REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

Kto będzie, a kogo zabraknie na szczycie G-20

Krzysztof Kolany2010-06-26 08:00główny analityk Bankier.pl
publikacja
2010-06-26 08:00
W ten weekend w Toronto zbierają się głowy państw należących do grupy G-20. Tę nieformalną organizację powołano, aby koordynowała narodowe polityki gospodarcze. W zamierzeniu miały się tam znaleźć kraje dysponujące najsilniejszymi gospodarkami. A jak jest w istocie?

Każdy szczyt G-20 oznacza paraliż miasta, które miało nieszczęście gościć tych wpływowych polityków. Zamknięte ulice, zabite deskami witryny sklepów oraz tysiące policjantów uganiające się za hordami demolujących otoczenie „antyglobalistów”. Wielu ludzi woli tego nie oglądać i zawczasu opuszcza tę strefę działań wojennych. Ale są tacy, którzy daliby wszystko, aby się na tym szczycie znaleźć. Ci ludzie są politykami sprawującymi władzę w państwach, których nie zaproszono do G-20.

W gronie G-20 znalazło się 20 państw, które łącznie odpowiadają za 85% PKB naszej planety. Podając w kolejności alfabetycznej, w jej skład wchodzą przedstawiciele: Arabii Saudyjskiej, Argentyny, Australii, Brazylii, Chin, Francji, Indii, Indonezji, Japonii, Kanady, Korei Południowej, Meksyku, Niemiec, RPA, Rosji, Stanów Zjednoczonych, Turcji, Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii oraz Włoch.

Jeśliby jednak porównać powyższą listę z zestawieniem największych gospodarek świata (według kryterium nominalnego PKB przeliczonego po bieżącym kursie walutowym), to widać pewne różnice. Do grupy 20 największych gospodarek nie należą (a przynajmniej nie należały na koniec 2008 roku): Argentyna, Indonezja oraz RPA. Kraje te zaproszono więc zapewne z przyczyn politycznych, a nie gospodarczych. W przypadku RPA mogła decydować konieczność reprezentowania kontynentu afrykańskiego i być może znacząca rola w produkcji złota, platyny i innych surowców. Obecność Indonezji najprawdopodobniej tłumaczy liczba ludności (237 milionów) i fakt, że jest to największy kraj muzułmański na świecie.

Kraje G-20
Źródło: Wikipedia.

A teraz powiedzmy, kogo na szczycie w Toronto nie będzie, choć jego kraj znajduje się na liście 20 największych gospodarek świata. Największym nieobecnym będą Hiszpanie (kolejny raz gospodarka numer dziewięć, w roku 2009 przegoniona przez Brazylię, ale przy spadku Rosji). Zabraknie także Belgów i Holendrów (gospodarki numer 16 i 19 w 2008 r.).

Miejsce

(2009)

Kraj

Nominalny PKB w miliardach USD

Miejsce

(2008)

Kraj

Nominalny PKB w miliardach USD

1

Stany Zjednoczone

14 430,0

1

Stany Zjednoczone

14 330,00

2

Japonia

5 108,0

2

Japonia

4 844,00

3

Chiny

4 814,0

3

Chiny

4 222,00

4

Niemcy

3 273,0

4

Niemcy

3 818,00

5

Francja

2 666,0

5

Francja

2 987,00

6

Wielka Brytania

2 224,0

6

Wielka Brytania

2 787,00

7

Włochy

2 114,0

7

Włochy

2 399,00

8

Brazylia

1 499,0

8

Rosja

1 757,00

9

Hiszpania

1 466,0

9

Hiszpania

1 683,00

10

Kanada

1 335,0

10

Brazylia

1 665,00

11

Rosja

1 232,0

11

Kanada

1 564,00

12

Indie

1 095,0

12

Indie

1 237,00

13

Meksyk

1 017,0

13

Meksyk

1 143,00

14

Australia

930,8

14

Australia

1 069,00

15

Korea Południowa

809,7

15

Korea Południowa

953,5

16

Holandia

799,0

16

Holandia

909,5

17

Turcja

608,0

17

Turcja

798,9

18

Indonezja

521,0

18

Polska

567,4

19

Szwajcaria

489,8

19

Belgia

530,6

20

Belgia

466,9

20

Arabia Saudyjska

528,3

21

Polska

427,9

21

Szwecja

512,9

22

Szwecja

402,4

22

Indonezja

496,8

23

Arabia Saudyjska

384,0

23

Szwajcaria

492,6

24

Austria

378,8

24

Norwegia

481,1

25

Norwegia

373,3

25

Austria

432,4

26

Tajwan

361,5

 

27

Wenezuela

357,6

28

Grecja

342,2

29

Iran

335,7

30

Dania

311,9

31

Argentyna

304,9

32

RPA

280,6

 

Unia Europejska

16 180,0

 

Świat

58 070,0


Źródło: CIA World Factbook, Wikipedia

Pierwszym nieobecnym „według przepisów” jest Polska, która w 2008 roku znalazła się na pozycji numer 18, wyprzedzając Belgię i Arabię Saudyjską. Ze względu na deprecjację złotego w ubiegłym roku spadliśmy na pozycję 21., ale to nadal wyżej niż Argentyna, Arabia Saudyjska czy RPA. To proste zestawienie pokazuje, że o liście zaproszonych na szczyt G-20 decydujący wpływ miała polityka, a nie gospodarka. Szkoda, że polscy dyplomaci i politycy nie wykazali się większą siłą przebicia i nie wywalczyli miejsca, wyrzucając z tej grupy na przykład zbankrutowaną Argentynę. Brak Polski oznacza też brak reprezentacji całego regionu Europy Środkowej. Podobny brak reprezentatywności dotyczy jedynie północnej i środkowej Afryki.

Krzysztof Kolany
Bankier.pl

Źródło:
Krzysztof Kolany
Krzysztof Kolany
główny analityk Bankier.pl

Absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu. Analityk rynków finansowych i gospodarki. Analizuje trendy makroekonomiczne i bada ich przełożenie na rynki finansowe. Specjalizuje się w rynkach metali szlachetnych oraz monitoruje politykę najważniejszych banków centralnych. Inwestor giełdowy z 20-letnim stażem. Jest trzykrotnym laureatem prestiżowego konkursu Narodowego Banku Polskiego dla dziennikarzy ekonomicznych. W 2016 roku otrzymał także tytuł Herosa Rynku Kapitałowego przyznawany przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Telefon: 697 660 684

Do pobrania

g21pngg21png
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (4)

dodaj komentarz
~Janusz
Panie Krzysztofie, rzeczywiście Argentyny na tym szczycie być nie powinno. Jej miejsce powinna zająć....Hiszpania. Argentyna jest tam obecna, bo chyba komuś zależy, aby lewicujący prezydent Brazyli nie był jedynym reprezentantem Ameryki Południowej.
Co do Polski, to jak Pan sam napisał jest na miejscu 21, więc tuż przed wyborami
Panie Krzysztofie, rzeczywiście Argentyny na tym szczycie być nie powinno. Jej miejsce powinna zająć....Hiszpania. Argentyna jest tam obecna, bo chyba komuś zależy, aby lewicujący prezydent Brazyli nie był jedynym reprezentantem Ameryki Południowej.
Co do Polski, to jak Pan sam napisał jest na miejscu 21, więc tuż przed wyborami Panu w szczególności nie wypada jątrzyć.
~lukasz
No coz poilska wg danych z CIA factbook zajmuje 20 miejsce na swiecie pod wzgledem PKB.

Wiec jest jasne ze powinnismy byc na szczycie na ktorym decyduja sie losy finansow swiatowych. No ale jak ktos powiedzial polska nie rzadza ludzie chcacy zeby polska byla sila na mapie swiata a ludzie ktorzy mysla jak zarabic dla siebie
No coz poilska wg danych z CIA factbook zajmuje 20 miejsce na swiecie pod wzgledem PKB.

Wiec jest jasne ze powinnismy byc na szczycie na ktorym decyduja sie losy finansow swiatowych. No ale jak ktos powiedzial polska nie rzadza ludzie chcacy zeby polska byla sila na mapie swiata a ludzie ktorzy mysla jak zarabic dla siebie kaske i dla rodziny.

A nasz kochany narod nie rozumie ze sila jest w masie i jednomyslnosci przynajmniej w polityce zagranicznej. Do czasu kiedy "polskie" rzady tego nie zrozumia bedzie lipa:((((((((
~economist
Te statystyki to fałszywka. Jasne że powinna decydować realna siła nabywcza danej waluty a nie nominalna w dolcach /-wydajność maszyn drukarskich w USA i UE jak w tych tabelach-fałszywkach/.Np w przeliczeniu na tys. równowartości dolca w Chinach i uE/USA mozna kupić całkiem rożne ilości miejscowych produktow-np laptopów czy bochenków chleba/.
~roughneck
Ja ani nikt inny z Polaków tych panów nie wybierał. Rząd światowy to nie teoria spiskowa to fakt. Rok 1984 nadchodzi.

Powiązane: Niemcy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki