Jeden z wiceprzewodniczących Komisji Europejskich - konserwatysta z Grecji Margaritas Schinas - podczas swoich wyjazdów do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Kataru był traktowany "jak król". Kraje chciały jednak czegoś w zamian.


Jeden z autorów, którzy przeprowadzili dziennikarskie śledztwo i opublikowali go na łamach holenderskiego protalu Follow The Money, Simon van Dorpe, napisał na Twitterze: "Komisarz europejski Margaritis Schinas cieszył się królewskim przyjęciem w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Katarze, za co najwyraźniej odwdzięczał się obroną (interesów) tych krajów".
Apartament za 1,4 tys. euro za noc
Dziennikarze, korzystając z ogólnodostępnych informacji, wzięli pod lupę podróże Schinasa na Bliski Wschód, a także jego wypowiedzi na temat ZEA i Kataru.
"Podczas jego pierwszej wizyty jesienią 2021 r., na której reprezentował UE [...], Emiraty zapłaciły za jego trzydniowy pobyt w luksusowych kurortach w tym kraju. Dwie z tych nocy spędził w pięciogwiazdkowym Emirates Palace w Abu Dhabi, gdzie ceny (za 2 noce) na serwisie Booking wahają się od 1,4 tys. euro za pokój standardowy do 38,2 tys. euro za apartament królewski" - podkreślił van Dorpe.
"Komisja Europejska twierdzi, że było to w pełni zgodne z jej kodeksem postępowania, ponieważ przewodnicząca KE Ursula von der Leyen przekazała Schinasowi zaproszenie do reprezentowania UE, co oznacza, że wiceszef Komisji został potraktowany jako +głowa państwa+ i przyjął gościnność, która się z tym wiąże" - zastrzegł holenderski dziennikarz.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Nie skończyło się na jednej wizycie
Według portalu FTM podczas drugiej wizyty w regionie, miesiąc później, podróż samolotem Schinasa kosztowała ponad 24 tys. euro. Według Komisji była to jedyna dostępna opcja, a 60-letni Grek został wysłany przez Ursulę von der Leyen, by zająć się kryzysem migracyjnym wywołanym przez Białoruś.
Szczegóły finansowe jego trzeciej podróży — tygodniowego objazdu po krajach Zatoki Perskiej, obejmującego inaugurację Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w Katarze i kawę z byłą wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiej Evą Kaili, która znajduje się w belgijskim areszcie z zarzutami korupcji — zostaną ujawnione pod koniec lutego.
Details of his third trip — a one-week ‘Gulf State Tour’ including the opening of the @WorldCupQatarF and a coffee with now-former @EU_Parliament VP Eva Kaili (who is still detained on charges of corruption) — will be released in late Februaryhttps://t.co/yrziE6eMI0
— Simon Van Dorpe (@simonvandorpe) February 2, 2023
"Najbardziej uderzające w naszym śledztwie jest a) to, jak konsekwentnie pozytywnie odnosi się (Schinas) do Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Kataru, pomimo okropnej sytuacji w zakresie praw człowieka w tych krajach oraz b) ile czasu i energii poświęcił Zatoce Perskiej i zagadnieniom, które wydają się być drugorzędne dla zakresu jego kompetencji" - zwrócił uwagę Simon van Dorpe, podkreślając, że w 26 tweetach, 3 przemówieniach i 9 wywiadach z lokalnymi mediami z Zatoki Perskiej Schinas ani razu nie sformułował żadnej krytycznej uwagi.
Unia nie widzi niczego podejrzanego?
"Nie stwierdziliśmy bezpośredniego naruszenia zasad przez Schinasa" - zastrzegł holenderski dziennikarz, zachęcając jednocześnie czytelników, by sami zapoznali się ze sprawą.
Rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer, również na Twitterze, napisał: "Mówiąc ściślej: nie znaleźliście ŻADNEGO naruszenia zasad przez Margaritisa Schinasa. Słowo +bezpośredniego+ nie powinno znaleźć się w waszym tweecie".
Na szybką reakcję reprezentanta KE zwrócił uwagę brukselski portal Politico. "Nie każdego dnia Komisja reaguje tak szybko i publicznie w obronie jednego ze swoich. Berlaymont (siedziba KE w Brukseli) jak dotąd uniknął bezpośredniego zamieszania w skandal Katargate – i najwyraźniej chce, aby tak pozostało" - ocenił portal.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
asc/ mms/