"Inflacja", "ceny" i "stopy procentowe" były najczęściej używanymi słowami w dziennikach ekonomicznych w ub.r. - przekazał Polski Instytut Ekonomiczny. Według analityków systematycznie rosło też użycie zwrotu "bazowy" bezpośrednio związanego z cenami towarów i usług.
Analitycy przekazali, że "inflacja" pojawiała się w dziennikach ekonomicznych średnio niemal 10 razy w 2022 r. "Drugim najczęściej pojawiającym się słowem, były "ceny" ze średnią 5,5 wystąpienia. Nieco rzadziej analitycy pisali o stopach procentowych – średnio 4,8 razy w publikacji" - wskazano.
Słowa te "znajdowały się na podium popularności przez 11 z 12 miesięcy 2022 r." - dodano. Wyjaśniono, że jedynie w sierpniu spadła liczba odniesień do "stóp procentowych" z uwagi na brak posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej.
Jak wyjaśniono w najnowszym wydaniu "Tygodnika Gospodarczego PIE", analitycy przeanalizowali cykliczne publikacje pięciu zespołów makroekonomicznych z sektora bankowego: PKO BP, Pekao SA, ING, mBank i Millenium. "Na podstawie ich treści ułożyliśmy rankingi częstotliwości występowania słów opisujących terminy merytoryczne" - wskazano. Pozwala to, jak zaznaczono, śledzić zainteresowanie trendami ekonomicznymi.
Według PIE ekonomiści coraz bardziej dostrzegają uporczywość inflacji. "Systematycznie w ciągu roku rosło użycie słowa +bazowy+ – zwrotu, który bezpośrednio związany jest z cenami towarów przemysłowych i usług" - stwierdzono. W grudniu ten zwrot pojawiał się średnio 4,2 razy w każdej publikacji - o 30 proc. częściej niż na początku roku.
Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Od lipca 2022 r. systematycznie spada natomiast częstotliwość pisania o recesji. "Podczas wakacji słowo recesja było używane średnio ponad 2,5 razy w każdej publikacji. Obecnie pojawia się ono 1 raz" - wskazano. Zwrócono uwagę, że częstotliwość występowania zwrotu jest jednak prawie 4-krotnie wyższa niż przed wybuchem wojny w Ukrainie.
Dodano, że przez ostatnie miesiące w tekstach stopniowo zmniejszało się użycie słowa podwyżka na rzecz obniżki. Wyjaśniono, że w 2022 r. ekonomiści pisali o podwyżkach średnio 2,8 razy na 1 publikację. Jednak w listopadzie i grudniu te wartości wyniosły odpowiednio 2,3 oraz 1,5 razy. "Grudzień był pierwszym miesiącem, w którym analitycy częściej pisali o obniżkach niż o podwyżkach" - zauważono. Słowo "obniżka" zostało użyte prawie 2 razy w każdej publikacji, a „podwyżka” - średnio 1,5 raza - podsumowano.
autorka: Magdalena Jarco
