Ludowy Bank Chin zaskoczył ekonomistów głębszą od oczekiwań redukcją stóp procentowych. To kolejny element jesiennej stymulacji gospodarki przez władze w Pekinie. Nie wiadomo jednak, czy to wystarczy, aby ożywić koniunkturę w Państwie Środka.
Ludowy Bank Chin (PBoC) w poniedziałek zdecydował się obniżyć roczną stopę pożyczkową (LPR) o 25 pb., z 3,35% do 3,10%. Także o 25 pb. w dół poszła stopa 5-letnia, która została zredukowana do 3,60% - czyli do najniższego poziomu w historii. W obu przypadkach październikowa obniżka była głębsza od oczekiwań ekonomistów, którzy spodziewali się cięcia po 20 pb.
To druga w tym roku redukcja stóp procentowych w Chinach. Poprzednia miała miejsce w lipcu, gdy PBoC zaskoczył rynek 20-punktową obniżką oprocentowania kredytów. Także w lipcu Chińczycy zdecydowali się na kosmetyczną redukcję stopy 5-letnich pożyczek w wymiarze 10 pb. Ruch te został wykonany jeszcze przed pierwszą obniżką stóp procentowych w Rezerwie Federalnej.
Październikowa obniżka stóp procentowych jest kolejną z serii decyzji władz w Pekinie mających pobudzić pogrążoną w stagnacji gospodarkę. Zmiana kursu w polityce gospodarczej została zapowiedziana blisko miesiąc temu, gdy władze Ludowego Banku Chin ogłosiły szereg działań, które mają na celu pobudzić słabnący wzrost gospodarczy. Zapowiedziany wtedy redukcję stopy rezerw obowiązkowych oraz stopy średnioterminowej (MLF). Ulgę mieli też odczuć dłużnicy mieszkaniowi, ponieważ oprocentowanie już istniejących „hipotek” ma zostać obniżone średnio o 50 pb.
Impulsem dla tych wszystkich działań były coraz słabsze wyniki chińskiej gospodarki. W III kwartale roczna tempo wzrostu PKB Chin spowolniło do 4,6% i było najniższe od początku 2023 r., gdy zaczęto znosić drakońskie restrykcje covidowe. Zagrożony stał się zatem oficjalny cel partii komunistycznej, która na ten rok zaordynowała wzrost PKB w wysokości 5%.
Na poluzowanie polityki monetarnej pozwala też oficjalnie niska inflacja CPI, która od 1,5 roku nie przekracza 1%, a zimą notowano tam nawet „świńską” deflację.
KK
