- Na rynku jesteśmy już prawie 7 lat, a nasza historia zaczęła się 10 lat temu. Odkąd pamiętam, miałam duże problemy ze skórą i szukałam na nie rozwiązania. Dowiedziałam się, że Koreanki oczyszczają twarz olejami i to pomaga im w zachowaniu pięknej cery. Bardzo chciałam spróbować tej metody, bo wcześniej próbowałam już wszystkiego i nic nie pomagało. Wtedy jednak na naszym rynku w ogóle nie było takich produktów jak olejek do demakijażu, a sprowadzenie kosmetyku zza granicy było wówczas bardzo trudne. Postanowiłam, że zrobię taki olejek samodzielnie. Po konsultacji z koleżanką, która jest chemiczką, dowiedziałam się, w jakich proporcjach mieszać olejki ze sobą. Przez rok testowałam różne formulacje, aż doszłam do tej idealnej – do mojego świętego Graala, którego potem dałam w prezencie moim przyjaciołom, całej rodzinie. Po kilku miesiącach obdarowane osoby wróciły do mnie po więcej i, co lepsze, chciały za to zapłacić. Wtedy właśnie pojawił się pomysł, żeby zrobić z tego biznes – wspomina Ewelina Kwit-Betlej, założycielka Resibo.
Teraz naturalne kosmetyki Resibo, poza stroną internetową firmy, można kupić w popularnych sieciach handlowych, m.in. w drogeriach Hebe, Kontigo, Super-Pharm, Douglas czy Natura, ale też e-drogeriach. Poza Polską Resibo obecne jest na 15 rynkach, m.in. w Niemczech, Czechach, Hiszpanii, Norwegii, Wielkiej Brytanii oraz we Włoszech, a także w Chile czy Kuwejcie. Sukces firmy wiąże się jednak z godzinami wytężonej pracy, pełnym zaangażowaniem, przygotowaniem i postawieniem wszystkiego na jedną kartę, a także z dużymi inwestycjami finansowymi. To praca dwadzieścia cztery godziny na dobę i, jak mówią właściciele marki - nie każdy człowiek się do tego nadaje.
- Nie dla każdego prowadzenie własnego biznesu jest tym, co chciałby robić w życiu. Może niektórzy, patrząc na to z boku, myślą, że to fascynująca sprawa – odnieśliśmy sukces i cały czas się rozwijamy. Natomiast nie patrzą na to przez pryzmat tego, co się dzieje w tle, czyli te zarwane noce, godziny spędzone w pracy, a nie np. z dzieckiem w domu, a do tego stres. To już jest odpowiedzialność nie tylko za mnie, za żonę i za dzieci, tylko także za rodziny naszych pracowników, za klientów, za to, aby ten produkt był bezpieczny i spełniał oczekiwania naszych klientów. Często słyszymy, że ktoś odniósł sukces, bo miał szczęście, ale szczęściu trzeba pomóc. Tak naprawdę są to godziny wytężonej pracy, które temu szczęściu pomogły – mówi Piotr Betlej, współwłaściciel marki Resibo.
Posłuchajcie jakie rady dla młodych przedsiębiorców, marzących o własnej firmie kosmetycznej, mają właściciele marki Resibo.