Sierpniowe dane pokazały wyraźny solidny zatrudnienia w sektorze dużych przedsiębiorstw. Równocześnie realna dynamika płac pozostała na poziomach niewiele wyższych od zera – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego.


Liczba zatrudnionych w sektorze przedsiębiorstw w sierpniu wyniosła 6 295 tys. i była o 43 tys. wyższa niż miesiąc wcześniej - wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. To kontynuacja odbicia zapoczątkowanego w czerwcu (+12 tys.) i kontynuowanego w lipcu (+66 tys.). Dla porównania, w marcu, kwietniu i maju polska gospodarka utraciła 272 tys. etatów, licząc tylko firmy zatrudniające ponad 9 pracowników.
Najgłębszy w 15-letniej historii tych statystyk regres zatrudnienia miał miejsce w kwietniu. GUS pokazał wtedy spadek liczby etatów o 152,9 tys., co w znacznym stopniu było efektem przejścia pracowników na zasiłki opiekuńcze i chorobowe, urlopy bezpłatne czy „postojowe”. Z kolei w maju rozpoczęło się „odmrażanie gospodarki”, ale z rynku ubyło kolejnych 85 tys. etatów.
- W sierpniu 2020 r. w sektorze przedsiębiorstw zaobserwowano dalsze przywracanie wymiarów etatów pracowników sprzed pandemii, przyjęcia w jednostkach, a także powracanie pracowników z zasiłków opiekuńczych, chorobowych i urlopów bezpłatnych. Przełożyło się to na wzrost przeciętnego zatrudnienia o 0,7% w porównaniu z lipcem br. – informuje GUS.
W ujęciu rocznym zatrudnienie pozostaje niższe o 1,5 proc., jednak jest to wynik znacznie lepszy od notowanego w lipcu (-2,3 proc.) i w czerwcu (-3,3 proc.) oraz rezultat zgodny z oczekiwaniami ekonomistów (-1,5 proc.).
Przeciętne wynagrodzenie brutto w dużych firmach niefinansowych wyniosło w sierpniu 5337,65 złotych i nominalnie było o 4,1 proc. wyższe niż przed rokiem – obliczył GUS. Był to wynik zgodny z oczekiwaniami ekonomistów. Przy oficjalnej inflacji CPI raportowanej w sierpniu na 2,9 proc. realny wzrost przeciętnego wynagrodzenia wyniósł tylko 1,21 proc. Podobnie jak w poprzednich miesiącach był to więc wzrost bliski zera.
- W sierpniu br., w porównaniu z lipcem br., odnotowano spadek przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw. Spowodowane było to m.in. wypłatą w poprzednim miesiącu premii, nagród kwartalnych, rocznych i jubileuszowych oraz odpraw emerytalnych (które obok wynagrodzeń zasadniczych również zaliczane są do składników wynagrodzeń) – dodaje GUS.
Warto przypomnieć, że przytoczona powyżej kwota to wynagrodzenie przed potrąceniem podatków od pracy („składek” na ZUS i zaliczki na PIT). Ponadto dotyczy tylko firm niefinansowych zatrudniających ponad 9 pracowników. Statystyki te obejmują więc niespełna 40 proc. pracujących. Dodatkowo z innych badań wiemy też, że ok. 2/3 zatrudnionych otrzymuje pensje niższe od tzw. średniej krajowej.
Nieco lepiej opisujący realia polskiego rynku pracy raport o medianie wynagrodzeń GUS publikuje tylko raz na 2 lata. Najnowsze dane zostały upublicznione pod koniec listopada i dotyczyły stanu na październik 2018 roku. Z tego opracowania wynika, że połowa zatrudnionych pracowników otrzymywała do 4094,98 zł brutto, czyli około 2919,54 zł netto (tzn. „na rękę”).



























































