REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Rośnie atomowe napięcie. USA odpowiadają Rosji własnymi próbami rakiety balistycznej

2025-11-05 15:42, akt.2025-11-05 16:01
publikacja
2025-11-05 15:42
aktualizacja
2025-11-05 16:01

Siły zbrojne USA wystrzeliły w środę nieuzbrojony pocisk balistyczny o zasięgu międzykontynentalnym (ICBM) Minuteman III w ramach planowanej wcześniej rutynowej próby rakiety zdolnej do przenoszenia głowic jądrowych.

Rośnie atomowe napięcie. USA odpowiadają Rosji własnymi próbami rakiety balistycznej
Rośnie atomowe napięcie. USA odpowiadają Rosji własnymi próbami rakiety balistycznej
fot. Msgt. Jerry Morrison / Zuma Press / Forum / / FORUM

Jak podano w komunikacie, rakieta została wystrzelona z bazy sił kosmicznych Vandenberg w Kalifornii i przeleciała ponad 6,7 tys. km, po czym wylądowała na poligonie im. Ronalda Reagana na atolu Kwajalein na Wyspach Marshalla. Pocisk został uruchomiony zdalnie z samolotu E-6B Marynarki Wojennej USA za pomocą zapasowego systemu dowodzenia ALCS.

Wojsko podkreśliło w oświadczeniu, że środowy test - GT 254 - jest „częścią serii rutynowych i okresowych działań kluczowych dla oceny możliwości Minutemana III”.

Minuteman III to podstawowy pocisk klasy ICBM w amerykańskim arsenale nuklearnym, który w służbie jest od lat 70. i docelowo ma zostać zastąpiony przez LGM-35 Sentinel.

Testy tych rakiet przeprowadzane są rutynowo - ostatni miał miejsce w maju - i nie mają bezpośredniego związku z zapowiedzią prezydenta Donalda Trumpa o wznowieniu prób jądrowych. Trump twierdził, że Rosja i Chiny potajemnie przeprowadzały takie podziemne próby i USA będą robić to samo. Minister energii Chris Wright, który odpowiada za broń jądrową, zapowiedział jednak, że w planach nie ma testów broni jądrowych polegających na przeprowadzaniu eksplozji nuklearnych, lecz próby „podkrytyczne”, które USA przeprowadzały już wcześniej.

Putin: Rosja podejmie kroki odwetowe 

Przywódca Rosji Władimir Putin podczas spotkania z kadrą kierowniczą resortów i służb odpowiedzialnych za sektor bezpieczeństwa zapowiedział, że Rosja będzie musiała podjąć odpowiednie środki odwetowe w odpowiedzi na próby atomowe innych państw.

- Jeżeli inne państwa przeprowadzą takie testy, Rosja będzie musiała podjąć odpowiednie środki odwetowe – powiedział w środę Putin cytowany przez agencję Reuters. Zastrzegł, że Moskwa zawsze popierała zakaz realizacji podobnych testów, jednak do momentu, w którym nie naruszają go inne państwa będące stronami porozumienia o zakazie prób z bronią jądrową.

Rosyjski przywódca nakazał kierownictwu struktur siłowych przygotowanie propozycji testów nuklearnych w odpowiedzi na zapowiedź amerykańskich prób, jaka padła ze strony prezydenta USA Donalda Trumpa.

Minister obrony Rosji Andriej Biełousow stwierdził, że Stany Zjednoczone rozbudowują swoje ofensywne siły nuklearne. USA mają pracować nad nowym międzykontynentalnym pociskiem balistycznym o zasięgu 13 tys. km oraz nad projektem strategicznego okrętu podwodnego Columbia. – Wobec tego należy rozpocząć niezwłoczne przygotowania do przeprowadzenia dużych prób atomowych – powiedział Biełousow.

Szef Służby Wywiadu Zagranicznego Rosji Siergiej Naryszkin powiedział, że amerykańscy urzędnicy odmówili bezpośrednich rozmów na temat oświadczenia Donalda Trumpa.

Trump poinformował 30 października, tuż przed spotkaniem z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem, że rozkazał Pentagonowi wznowienie testów broni atomowej, powołując się na próby innych krajów. (PAP)

Krok w złą stronę? 

Ponowne rozpoczęcie testów głowic jądrowych przez USA zakończyłoby trzydziestoletnie memorandum głównych mocarstw nuklearnych i byłoby krokiem wstecz – ocenił brytyjski dziennik „Financial Times”.

Oświadczenie wydane w ubiegłym tygodniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa o wznowieniu testów broni jądrowej „na równych zasadach” z Rosją i Chinami miało zaskoczyć amerykańskich urzędników, a także Pekin i Moskwę – ujawniła we wtorek gazeta.

W opinii redakcji wypowiedź ta „wzbudziła obawy, że świat wkracza w nowy nuklearny wyścig zbrojeń, w którym może dojść do zburzenia znacznej części architektury kontroli zbrojeń z czasów zimnej wojny”.

Jak wyjaśnił „FT”, „Trump mógł chcieć zasygnalizować, że Stany Zjednoczone zintensyfikują testy systemów przenoszenia (broni jądrowej), a nie samych głowic”, choć - jak zwrócono uwagę - „w weekendowym wywiadzie telewizyjnym (prezydent USA) zdawał się jednak potwierdzać, że miał na myśli testy z użyciem ładunków jądrowych”. „Niezależnie od (tego, jaka jest) prawda, powrót do amerykańskich testów głowic byłby krokiem wstecz” – ocenił dziennik.

Gazeta wyraziła przypuszczenie, że podjęcie takich działań przez Waszyngton dałoby Rosji i Chinom pretekst do zareagowania w podobny sposób, a innym państwom posiadającym arsenał nuklearny - do modernizacji swojej broni. To zaś „zburzyłoby jeden z niewielu pozostałych filarów amerykańsko-rosyjskiej kontroli zbrojeń”.

„FT” przypomniał, że w lutym 2026 r. wygasa traktat Nowy START, ograniczający liczbę głowic strategicznych USA i Rosji. „Putin zaproponował warunkowe przedłużenie (tego porozumienia) o rok, zaś Waszyngton wyraził poparcie (dla tego pomysłu), ale formalnie nie udzielił odpowiedzi. Erozja kontroli zbrojeń, pęd do nowych systemów i luźne rozmowy o testach są tym bardziej niepokojące, że (już) wojna Rosji z Ukrainą oznaczała powrót do szantażu nuklearnego” – zauważyła redakcja. Dziennik przywołał informację amerykańskiego wywiadu, który szacował na 50 proc. prawdopodobieństwo użycia broni jądrowej przez Moskwę, jeśli siły rosyjskie będą tracić pozycje zajęte w Ukrainie pod koniec 2022 r.

Gazeta zwróciła także uwagę na Chiny, których arsenał jądrowy może wzrosnąć z około 600 do ponad 1 tys. głowic do 2030 r. Jak podkreśliła, amerykańscy urzędnicy wyrażają obawy, że liczba takich pocisków w Rosji i Chinach może wkrótce przewyższyć stan posiadania USA.

„FT” zasugerował, że „niezależnie od uzasadnionych frustracji Trumpa wobec Putina, dotyczących starań (USA) o zakończenie wojny w Ukrainie, i niezależnie od obecnego stanowiska Chin, prezydent Stanów Zjednoczonych powinien nawiązać kontakt z Moskwą w sprawie przedłużenia porozumienia Nowy START jako kroku w kierunku odbudowy kontroli zbrojeń”.

Z Londynu Marta Zabłocka (PAP)

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

osk/ mms/ mzb/ kbm/ mad/ mms/


Źródło:PAP
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (11)

dodaj komentarz
od_redakcji
Amerykańska aktorka Angelina Jolie po raz kolejny odwiedziła Ukrainę – tym razem do Chersonia. Hmm. A do palestyny nie łaska?

> O, znowu Ukraina na liście „obowiązkowych wizyt humanitarnych”. > **Chersoń**
> A co z innymi miejscami, gdzie ludzie też giną i cierpią? > **Gaza** – tu już chyba czerwony dywan nieprzygotowany?
Amerykańska aktorka Angelina Jolie po raz kolejny odwiedziła Ukrainę – tym razem do Chersonia. Hmm. A do palestyny nie łaska?

> O, znowu Ukraina na liście „obowiązkowych wizyt humanitarnych”. > **Chersoń**
> A co z innymi miejscami, gdzie ludzie też giną i cierpią? > **Gaza** – tu już chyba czerwony dywan nieprzygotowany?
> Jak widać, jedne tragedie są bardziej „filmowe” od innych. Hollywood też musi dbać o PR i *właściwą narrację*, prawda?



to_i_owo
To nie problem

Po 1 onuce i USA mają po około 5tys głowic, jak będzie wojna totalna to nie ma znaczenia czy użyją po 2 tysiące czy po 10tyś
I tak skasują wszystko

Jak będzie wojna ograniczona np tylko taktyczne, to jak bezpośrednio nie walnie to mały problem bo z definicji poleci kilka/kilkadziesiąt ładunków
od_redakcji
No, wygląda na to, że świat znów wchodzi w tryb „kto pierwszy strzeli, ten wygrywa”. Amerykanie testują rakiety, Rosja grozi odwetem, a my, zwykli obserwatorzy, możemy tylko z podziwem przyglądać się wyścigowi, który kosztuje więcej niż nasze roczne budżety państw. Super, że wszystko jest „rutynowe” i „kontrolowane” – bo przecież No, wygląda na to, że świat znów wchodzi w tryb „kto pierwszy strzeli, ten wygrywa”. Amerykanie testują rakiety, Rosja grozi odwetem, a my, zwykli obserwatorzy, możemy tylko z podziwem przyglądać się wyścigowi, który kosztuje więcej niż nasze roczne budżety państw. Super, że wszystko jest „rutynowe” i „kontrolowane” – bo przecież nic tak nie relaksuje jak widok międzykontynentalnych pocisków lecących nad oceanem, prawda?

A przy tym całym szaleństwie politycy mogą spokojnie ogłaszać, że „nie ma zamiaru używać głowic jądrowych”, co brzmi prawie jak: „Nie martw się, bomba nadal w pełni sprawna, ale dzisiaj się nie detonuje”. Szkoda tylko, że przy tej zabawie w nuklearne wojenki reszta świata może sobie poczytać jedynie nagłówki i trzymać kciuki, żeby żaden „test rutynowy” nie zamienił się w „przypadkową katastrofę”.

W skrócie: powrót zimnej wojny w wydaniu deluxe, z nowymi gadżetami i starymi lękami. Ktoś chętny na popcorn?
dasbot
Szczególnie, jak ktoś przekalkuluje i jakiś test pomyli z prawdziwym atakiem. Świat już zna przypadki prawie pomyłek, jak np. kryzys kubański w 1962, gdzie jankesi obrzucili bombami głębinowymi B-59, który o mały włos nie odczytał tego jako atak (miał ładunki nuklearne na pokładzie, a oni chcieli "tylko", aby się wynurzył) Szczególnie, jak ktoś przekalkuluje i jakiś test pomyli z prawdziwym atakiem. Świat już zna przypadki prawie pomyłek, jak np. kryzys kubański w 1962, gdzie jankesi obrzucili bombami głębinowymi B-59, który o mały włos nie odczytał tego jako atak (miał ładunki nuklearne na pokładzie, a oni chcieli "tylko", aby się wynurzył) albo dużo później w 1983, kiedy radziecki pułkownik Pietrow dobrze odczytał fałszywy alarm rakietowy na urządzeniach wczesnego ostrzegania i nie odpalił "niuków" w kierunku jankesów. Ciekawe co tym razem się dzieje w czasoprzestrzeni, która jest dla nas zastrzeżona? Jakby co niewiele poczujemy, tylko byłoby to totalnie bez sensu, aby jakiś socjopata udowodnił sobie, że sika dalej albo ma większego............Clown world.
dasbot
Bez możliwości manewrowania w atmosferze Ziemi z prędkościami powyżej Mach 5, a więc hipersonicznymi, te pięćdziesięcioletnie "rurki" zostałyby namierzone i zestrzelone. Co nie oznacza, że jeden "leaker" spowodowałby katastrofę. Widać, że globaliści reagują nerwowo, nie mając odpowiedzi na takie "zabawki" Bez możliwości manewrowania w atmosferze Ziemi z prędkościami powyżej Mach 5, a więc hipersonicznymi, te pięćdziesięcioletnie "rurki" zostałyby namierzone i zestrzelone. Co nie oznacza, że jeden "leaker" spowodowałby katastrofę. Widać, że globaliści reagują nerwowo, nie mając odpowiedzi na takie "zabawki" jak 3M22 lub RS-28 (nie mylić ze sportową wersją auta znanej niemieckiej marki). I tak się jakoś składa, że najważniejsze ośrodki decyzyjne w tym kraju ulokowane są na wybrzeżach lub niedaleko od nich. Musiało nieźle pod siedzeniami się zagotować, powodując klasyczny shock & awe po niedawnych udanych próbach Rosjan z "burzykiem" i podwodnym dronem. Przespali chłopcy kilka dekad, brzuchy urosły i pycha. To teraz jest już za późno. Oby tylko któremuś żyłka nie pękła z nerwów i nie spowodowali jakiejś katastrofy, bo od 1945 za dużo ich było..........Clown world.
od_redakcji
No tak, wygląda na to, że „rurki z lat 70.” nagle poczuły się zagrożone hipersoniczną konkurencją i wszyscy zaczęli biegać z nerwowym kubkiem kawy po Pentagonie.
Najlepsze jest to, że od 1945 roku zawsze znajdzie się ktoś, komu „żyłka pęknie”, a reszta świata patrzy jak na cyrk. Clown world w pełnej krasie – i jedyne, co możemy
No tak, wygląda na to, że „rurki z lat 70.” nagle poczuły się zagrożone hipersoniczną konkurencją i wszyscy zaczęli biegać z nerwowym kubkiem kawy po Pentagonie.
Najlepsze jest to, że od 1945 roku zawsze znajdzie się ktoś, komu „żyłka pęknie”, a reszta świata patrzy jak na cyrk. Clown world w pełnej krasie – i jedyne, co możemy zrobić, to trzymać popcorn i mieć nadzieję, że żadna z tych zabawek nie pomyśli, że to już czas na test „live”.
bha
A może jednak to raczej taka trwa Nowa,, partia szachów''?.
oklahoma_kid
czuć splamioną zbroje u ruskich
maliniak2025
Ludzie już się nie boją atomu i zostanie on użyty na wojnie. Zobaczymy to za kilka lat. Niestety wcześniej niż byśmy chcieli.
oczywiście jak to politycy, powiedzą, że chirurgiczna precyzja i dla naszego dobra
jas2
"Rakieta została wystrzelona z bazy sił kosmicznych Vandenberg w Kalifornii i przeleciała ponad 6,7 tys. km, po czym wylądowała na poligonie im. Ronalda Reagana"

Ciekawe co zrobiła po wylądowaniu? Odleciała z powrotem?

Powiązane: Stany Zjednoczone/USA

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki