
foto: thinkstock
Organizacja Brewers of Europe przewiduje, że w 2014 r. Polacy, pod względem spożycia piwa w przeliczeniu na jednego mieszkańca, mogą prześcignąć Niemców, którzy znani są z zamiłowania do tego trunku. Problemem jest jednak odzyskiwanie szklanych butelek, w których je kupujemy. Zdaniem Unii nie robimy tego tak dobrze, jak inne kraje europejskie, co zagraża ekologii. Musimy zatem wprowadzić ustawowe zmiany, dzięki którym przestaniemy marnotrawić surowce.
Unia każe, Polska musi
Jak Unia kazała, tak Polska zrobiła i 8 lipca 2013 roku prezydent podpisał ustawę o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi (nie mylić z ustawą śmieciową). Wprowadzi ona zmiany w systemie gospodarki odpadami opakowaniami, które będą dotyczyły producentów opakowań, podmiotów wprowadzających je do obrotu (wraz z różnego typu produktami w środku), a także sprzedawców produktów w tychże opakowaniach.
| » Nowe wymogi stosowania kas fiskalnych - strach wśrod sklepikarzy |
Sklepy ograniczają przyjmowanie butelek zwrotnych
Jak dowiedzieliśmy się od Wojciecha Mrugalskiego, rzecznika prasowego Kompanii Piwowarskiej, obecnie na polskim rynku znajduje się 390 mln butelek zwrotnych, które przeciętnie wykonują 12-13 cykli napełnienia, zanim trafią do kosza. Opakowanie zwrotne jest przygotowane do wykonania większej liczby cykli, nawet powyżej 20 razy. Niestety, obecny system opakowań zwrotnych nie jest wystarczająco wspierany prawnie, aby opakowanie mogło dłużej funkcjonować w obrocie. Mówi, że dotychczas wiele sklepów ogranicza przyjmowanie opakowań zwrotnych, żądając dowodu zakupu, nie eksponuje korzyści ekonomicznych produktu w opakowaniu zwrotnym i budowania lojalności konsumenta. Nie bez winy są i sami konsumenci, ignorując zarówno aspekty ekologiczne jak i ekonomiczne butelek zwrotnych, które wyrzucają do śmieci.
Nowa ustawa rodzi wiele niepewności, dlatego w mediach już pojawiły się spekulacje na temat tego, w jaki sposób zamierzamy wypełnić unijne przykazy i nakazy. Główny i najbardziej prawdopodobny scenariusz dotyczący branży piwnej jest taki, że od 1 stycznia 2014 r. nie trzeba już będzie okazywać paragonu przy zwrocie butelek po piwie. Kolejna zmiana ma dotyczyć wysokości kaucji, która ma być dwukrotnie wyższa niż obecnie (teraz wynosi ona 35 groszy za butelkę, a od stycznia ma wzrosnąć do 65 groszy). Taką propozycję podała Danuta Gut, dyrektor Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego. Wyższa kaucja ma zachęcić konsumentów do bardziej sumiennego oddawania butelek, co w przyszłości przyczyni się do wyższego poziomu recyklingu.
Oddawanie butelek zwrotnych to w Polsce obciach
Sara Maluchnik z Bractwa Piwnego – Towarzystwa Promocji Kultury Piwa, ogólnopolskiej organizacji konsumentów piwa dodaje, że w Polsce istnieje poważny problem związany ze zwrotem butelek po piwie.
| »Warunki prowadzenia sprzedaży napojów alkoholowych |
Wiele osób odczuwa wstyd, gdy muszą odnieść butelki do sklepu. Część konsumentów żali się, że sklepikarze nie przyjmują butelek, jeszcze inni twierdzą, że automaty do skupu butelek w supermarketach nie wypłacają kaucji, jeśli butelka ma zdarty kod kreskowy. Wiele osób woli nawet zawieźć butelki do Czech, gdzie nie ma aż takich problemów z ich skupem.
Sklepikarze będą mieli problem
Środowiska konsumentów piwa zaniepokoiły się planowanymi zmianami i zaczęto domniemywać, że wyższe kaucje na butelki mogą przełożyć się końcowo na podwyższenie ceny samego piwa.
Tomasz Kopyra, właściciel Browaru Kopyra, krytyk piwny, bloger i certyfikowany sędzia piwny Polskiego Stowarzyszenia Piwowarów Domowych, twierdzi jednak, że ewentualna zmiana wysokości kaucji, choć nie wpłynie bezpośrednio na cenę piwa, to przez klienta będzie odbierana jako podwyżka, więc może go skłonić do zakupu piwa w puszce. Narobi też poważnych problemów sklepikarzom. Będą oni bowiem zmuszeni do przyjmowania wszystkich butelek zwrotnych i to bez paragonów. To zaś będzie dla nich trudne ze względów na ograniczone możliwości magazynowe.
![]() | »Kubki z kawą zamieniają na butelki z piwem |
Jak powiedział nam Marek Jakubiak, właściciel Browaru Ciechan, podstawowym problemem wszystkich grup interesów jest to, że nie ma jednego wzorca butelki. Wysokość kaucji ustala browar. W przypadku piw z browarów korporacyjnych wynosi ona 35 groszy, ale mniejsze browary, takie jak Ciechan nakładają na butelki kaucję wyższą (50 groszy), bardziej zbliżoną do kosztów wyprodukowania butelki, która obecnie kosztuje browar około 60 groszy brutto.
Obecny obieg butelek będących własnością browarów Jakubiak obrazuje przykładem. Wprowadza się na rynek 1000 butelek typu „amber”, a ze sklepów wraca do niego 800 butelek własnych i 200 butelek z wzorami handlowymi browarów korporacyjnych, do których nie może nalać swojego piwa. Właściciele browarów nie mają na to wpływu. Duże browary z kolei nie chcą ich odebrać, bo koszty związane z logistyką są wyższe, niż wprowadzenie na rynek całkowicie nowych butelek.
Zatem sprzedawca, który w swojej ofercie ma szeroki asortyment piwa z różnych browarów i przyjmuje butelki zwrotne, wypłaca klientowi tylko 35 groszy, nawet jeśli butelka jest obłożona wyższą kaucją. Na różnicy zarabia. Browarowi oddaje bowiem butelkę (niekoniecznie taką jak trzeba), a nie pieniądze.
Końcowy kształt nowych przepisów będzie znany dopiero w przyszłym tygodniu. Browary korporacyjne oraz środowiska związkowe odmówiły zabierania stanowiska w sprawie potencjalnego wzrostu ceny piwa od przyszłego roku w związku z planem wprowadzenia wyższej kaucji. Nowe przepisy powinny jednak zmotywować konsumentów do większego dbania o ekologię i zwracania butelek do sklepu albo skupu. Sklepikarze zaś powinni przygotować się na to, że od nowego roku najprawdopodobniej nie będą mogli odmówić przyjęcia butelki, nawet w razie braku paragonu albo uszkodzenia etykiety.
Justyna Niedbał
Bankier.pl
j.niedbal@bankier.pl






















































