Przekazaliśmy 20 mln zł na wsparcie powiatów w prowadzeniu domów pomocy społecznej oraz zapewniliśmy placówkom środki ochronne: maseczki, rękawiczki i płyny do dezynfekcji - powiedziała PAP w środę minister rodziny, pracy i polityki społecznej Marlena Maląg.


Według danych MRPiPS w Polsce działają 824 domy pomocy społecznej (DPS) oferujące miejsca dla 80,8 tys. osób. Ostatnio władze samorządowe informowały o wielu przypadkach zakażenia koronawirusem u podopiecznych i personelu tych placówek, m.in. w Niedabylu i w Tomczycach (woj. mazowieckie), w Drzewicy (łódzkie) i Koszęcinie (śląskie).
Minister Maląg od 13 marca codziennie bierze udział w wideokonferencjach z dyrektorami wszystkich wydziałów polityki społecznej Urzędów Wojewódzkich m.in. w sprawie sytuacji w DPS-ach. "Od momentu wybuchu pandemii oraz wprowadzenia środków zaradczych przez rząd pozostajemy w stałym kontakcie z wojewodami, monitorujemy sytuacje w domach pomocy społecznej, wydajemy zalecenia i rekomendację i przede wszystkim szukamy rozwiązań, które poprawią stan bezpieczeństwa w placówkach" - przekonywała szefowa MRPiPS w rozmowie z PAP.
"Doskonale rozumiemy sytuację, w jakiej znaleźli się mieszkańcy i pracownicy domów pomocy społecznej ze względu na rozprzestrzenianie się koronawirusa, dlatego troszczymy się o to, by jak najszybciej wróciła do normy oraz żeby życie i zdrowie wszystkich nie było zagrożone" - powiedziała Maląg.
Wśród działań pomocowych skierowanych do domów pomocy społecznej minister wymieniła m.in. przekazanie dodatkowych 20 mln zł z rezerwy celowej budżetu państwa na wsparcie powiatów w prowadzeniu domów pomocy społecznej. Jak wyjaśniła Maląg, pieniądze są w dyspozycji Urzędów Wojewódzkich; ponownie potrzeby finansowe DPS-ów weryfikowane będą w czerwcu.

Bezpieczny kredyt 2% - najważniejsze fakty
Na czym polega? Kto może skorzystać? Ile kredytu można dostać? Co z wkładem własnym? Czy dopłaty można stracić? Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 10 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Minister podkreśliła również, że na wniosek MRPiPS do placówek trafiły środki ochronne - maseczki, rękawiczki i płyny do dezynfekcji - przekazane przez Agencję Rezerw Materiałowych oraz KGHM.
"Robimy, co w naszej mocy, żeby mieszkańcy i pracownicy domów pomocy społecznej byli w należyty sposób zabezpieczeni, nie pozostawiamy ich bez opieki" - zadeklarowała Maląg. Zapewniła, że jej resort odpowiada na potrzeby DPS-ów, a sytuacja monitorowana jest na bieżąco.
Wiceszefowa MRPiPS: w piętnastu DPS-ach jest problem z koronawirusem
W piętnastu domach pomocy społecznej w kraju jest problem z koronawirusem - podała w czwartek wiceszefowa MRPiPS Iwona Michałek. Jak podkreśliła, problemem jest transmisja wśród personelu. Apelowała też, aby ci, którzy mogą – pomagali. W DPS-ach każda para rąk jest potrzebna – mówiła.
Według danych MRPiPS w Polsce działają obecnie 824 domy pomocy społecznej oferujące miejsca dla 80,8 tys. osób. Jak wskazywała wiceszefowa MRPiPS w poranku rozgłośni katolickich „Siódma – Dziewiąta”, tam znajdują się grupy najbardziej narażone na COVID-19.
Michałek poinformowała, że według stanu na środę, w kraju jest piętnaście DPS-ów, w których jest problem z koronawirusem. „Głównie są to DPS-y, gdzie głównie transmisja była poprzez personel, który się tam pojawił” – podkreśliła.
Wiceminister zwróciła uwagę, że pracujące w jednym domu pomocy społecznej pielęgniarki lub opiekunowie często pracują także w innym lub w szpitalu. „To jest największy problem, żeby tego przenoszenia nie było” – dodała.
Michałek wyjaśniła, że wydano już szereg rekomendacji, w których podejmowane są starania wskazania punktów delikatnych i trudnych. „Zabroniliśmy odwiedzania DPS-ów w ogóle. Nie ma takiej możliwości w tej chwili. Nowi pensjonariusze mogą pojawić się wtedy, kiedy jest rzeczywiście trudna i krytyczna sytuacja” – zaznaczyła.
Wiceminister powiedziała, że robione jest również wszystko, aby personel był np. albo tylko w DPS, albo tylko w szpitalu – tak, aby uniknąć transmisji koronawirusa.
Na pytanie, co jest obecnie największym wyzwaniem z jej perspektywy, wskazała na personel. „Oni też chorują, też muszą odpocząć. To naprawdę jest bardzo istotne, dlatego też apeluję do społeczeństwa, do studentów, do tych, którzy teraz nie pracują, do harcerzy, że – jeżeli mogą, chcą – to naprawdę jest gdzie pomóc” – powiedziała.
„DPS-y to są takie miejsca, gdzie każda para rąk jest potrzebna, ponieważ ci ludzie naprawdę sami sobie z tym nie poradzą, a perosnel jest też zmęczony” – podkreśliła Michałek.
Autorki: Agnieszka Ziemska, Dorota Stelmaszczyk
dst/ godl/