W poniedziałek ogłoszono zmiany w Ministerstwie Zdrowia, choć dopiero w czwartek zostały one formalnie zatwierdzone przez prezydenta Andrzeja Dudę. Lekarze podtrzymują jednak zapowiedź strajku i wskazują na poważny kryzys w polskiej ochronie zdrowia. Nowej minister zdrowia przekazano szereg postulatów.


Ujawnienie danych z recepty przez (byłego już) ministra Adama Niedzielskiego wstrząsnęło i środowiskiem lekarskim i pacjentami. Złożono nawet zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie, a dymisja nie była zaskoczeniem. Czy nowa minister, Katarzyna Sójka, zmieni sytuację w polskiej ochronie zdrowia?
Dymisja Niedzielskiego ulgą dla pacjentów?
- Z ulgą odetchnęli nasi pacjenci, bo zadawali wiele pytań: jak to będzie, jeśli wystawimy im receptę, czy ktoś będzie miał do niej dostęp, czy są bezpieczne – powiedział pytany o dymisję Adama Niedzielskiego na antenie Radia ZET Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Przeczytaj także
Lekarz przyznał jednak, że od 2 dni próbuje się dodzwonić do nowej minister zdrowia. - Niestety, na razie bez rezultatu. Wysłałem jej SMS. Na razie nie odpisała. Pewnie jest bardzo zajęta – mówi Jankowski. Prezes NRL dodaje, że wysłał już Katarzynie Sójce postulaty, które ta powinna spełnić w ciągu 8 tygodni. Czego domagają się lekarze? - M.in. audytu i poinformowania opinii publicznej o tym, co się stało, (…) poradzenia sobie ze zjawiskiem tzw. receptomatów, (…) zniesienia obowiązku określenia refundacji na receptach przez lekarzy - wylicza.
Receptomaty - od nich wszystko się zaczęło?
Problem z receptami rozpoczął się, gdy ujawniono, że lekarz-rekordzista wypisywał nawet 700 e-recept dziennie, a w ciągu minionego roku, małżeństwo lekarzy miało wypisać ich aż 715,8 tys. W związku z tym ministerstwo wprowadziło limity - lekarz może przyjąć 80 pacjentów dziennie i wypisać w ciągu 10 godzin maksymalnie 300 recept.
Po ujawnieniu danych przez Adama Niedzielskiego nadszarpnięte zostało zaufanie do systemu e-zdrowia, a jego odbudowa potrwa wiele miesięcy. Pacjenci coraz częściej pytają, czy da się wystawić receptę na papierze, tak by nie trafiła ona do systemu. Coś, co miało ułatwić życie pacjentom, teraz może być zagrożeniem dla ich prywatności.
Będzie protest, choć są duże nadzieje
Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej popiera nie tylko zapowiadany już wcześniej strajk lekarzy, ale też ich postulaty, deklaruje również współudział w proteście. Jak podkreśla, najważniejszym postulatem jest wzrost nakładów na ochronę zdrowia, bo jesteśmy w skrajnej sytuacji niedoinwestowania systemu ochrony zdrowia.
Środowisko lekarskie ma duże nadzieje związane z minister Sójką. Lekarze mają nadzieję, że podejdzie ona do swojego zadania „po lekarsku, a nie po politycznemu”. - Im mniej polityki w ochronie zdrowia, tym dla nas wszystkich jest lepiej – podkreśla prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Wśród postulatów jest też przeprowadzenie kontroli wewnętrznej w Ministerstwie Zdrowia i w podległej temu resortowi jednostce – Centrum e-Zdrowia, dotyczącej e-bezpieczeństwa danych medycznych oraz niezwłoczne ujawnienie wyników tej kontroli opinii publicznej.
Samorząd lekarski postuluje też wycofanie poparcia dla otwierania nowych kierunków lekarskich bez pozytywnej opinii Polskiej Komisji Akredytacyjnej i odpowiedniego zaplecza dydaktycznego, a także wycofanie się z decyzji o zwiększeniu naboru na tzw. nowe uczelnie medyczne.
Prezes NRL upomina się również o natychmiastowe zaprzestanie wydawania tzw. praw wykonywania zawodu w trybie warunkowym i zgód na wykonywanie zawodu lekarza i lekarza dentysty na określony zakres czynności zawodowych. Jedynym dokumentem uprawniającym do pracy w zawodzie w Polsce musi – jak zaznaczył – pozostać prawo wykonywania zawodu.
Jak skrócić kolejki do lekarzy?
Czas oczekiwania do specjalisty lub na zabieg medyczny w skrajnych przypadkach potrafi wynosić nawet kilka lat. Ba! Nie zawsze nawet jest możliwa w ten sam dzień u lekarza pierwszego kontaktu.
Konieczne jest wprowadzenie systemu, który umożliwi pacjentom odwoływania wizyt. - To naprawdę bardzo proste systemy, które powinny być wprowadzone już dziś. Puste sloty są dziś dosyć częste w gabinetach. Kolejka jest na 5 lat, a pacjent nie wychodzi – tłumaczy prezes NRL i zaznacza, że nie jest to wina pacjentów, którzy nie mogą dodzwonić się do przychodni, a właśnie braku systemu, który umożliwiłby im łatwiejsze ich odwoływanie - ocenia Jankowski.
Sytuację kolejek poprawiłyby również zmiana nadzoru właścicielskiego, telemedycyna oraz partnerstwo publiczno-prywatne. - Jeśli do polityków nie przemawiają kryteria zdrowotne, to niech przemówią finansowe – jeśli pacjent szybciej wróci do pracy, to jest bardziej produktywny, nie pobiera renty – podkreśla prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
JM