REKLAMA

Klimatolog: Za kilkadziesiąt lat w Polsce będzie jak w Kalifornii czy Australii

2025-08-15 10:00
publikacja
2025-08-15 10:00

Dr Kamil Leziak, klimatolog z Katedry Geografii Fizycznej na UW ocenił w rozmowie z PAP, że jeśli zmiany klimatu będą dalej postępować, za kilkadziesiąt lat sytuacja w Polsce będzie podobna do tej w Kalifornii czy Australii. Z roku na rok będziemy mieć coraz większe zagrożenie pożarowe - podkreślił.

Klimatolog: Za kilkadziesiąt lat w Polsce będzie jak w Kalifornii czy Australii
Klimatolog: Za kilkadziesiąt lat w Polsce będzie jak w Kalifornii czy Australii
fot. Francois Gohier/ardea.com / / FORUM

Według dr Leziaka mamy do czynienia z dynamicznym wzrostem temperatury powietrza w ostatnich latach, co bezpośrednio przekłada się na zwiększone ryzyko pożarowe.

Jak podaje IMGW, większość obszaru Europy, w tym Polska, znajduje się pod wpływem wyżu znad Łotwy. W czwartek w kraju będzie przeważnie bezchmurnie, miejscami pojawi się jedynie niewielkie zachmurzenie. Temperatura maksymalna od 25 st. C, 27 st. C na północnym wschodzie do 32 st. C, 33 st. C na południu, zachodzie i lokalnie w centrum.

- Większa liczba ostrzeżeń dotyczących ryzyka pożarów w lasach jest konsekwencją coraz wyższych wartości temperatury powietrza latem w Polsce i Europie, ten trend został odnotowany w wielu różnych badaniach. Mamy do czynienia ze zwiększonymi upałami, z wyższą temperaturą latem, przez co ściółka leśna wysycha szybciej - powiedział ekspert.

Jak wskazał klimatolog, nadleśnictwa często wysyłają ostrzeżenia, gdy leśna ściółka „ma wilgotność nawet mniejszą niż kartka papieru”. - Gdy jest tak sucho, potrzeba bardzo niewiele, by wywołać pożar. Nawet niewielkie, przypadkowe zaprószenie ognia może mieć bardzo poważne konsekwencje - zaznaczył.

Dr Leziak podkreśla, że zachowanie każdego ma bardzo duże znaczenie, jeśli chodzi o zabezpieczenie zarówno samych lasów, jak i innych miejsc, gdzie pożar mógłby się rozprzestrzenić - wyschniętych łąk, nieużytków, miejsc z nieskoszoną, suchą trawą.

- Wszelkie tego typu miejsca z taką wyschniętą roślinnością trawiastą to miejsca, gdzie zagrożenie może być naprawdę duże. W takiej sytuacji ludzie mogą podejmować działania dążące do zmniejszenia ryzyka pożarów przede wszystkim na dwa sposoby. Pierwszy z nich odnosi się do tego, żeby zdecydowanie ograniczyć korzystanie z ognia w terenie, w którym mógłby się zaprószyć. Chodzi np. o palenie tytoniu, korzystanie z zapalniczek - powiedział klimatolog.

Jak dodał, nawet niedopałek, który wygląda na dogaszony, bo nie widać ognia ani tlącego się żaru, może mieć na tyle wysoką temperaturę, że wysuszona trawa lub leśna ściółka może zająć się ogniem.

- Wcale nie musimy mieć otwartego płomienia, żeby wywołać pożar: wystarczy, że coś jest bardzo, bardzo rozgrzane i w takiej sytuacji może nastąpić samoistny zapłon po przekroczeniu temperatury krytycznej, która zależy też m.in. od tego, jak dużo wilgoci jest w danym miejscu - wytłumaczył ekspert.

- Teraz mamy także sezon wakacyjno-wypoczynkowy, więc kolejnym zagrożeniem są grille i ogniska. Nawet jeśli grill jest w metalowej misce, pojemniku, a ognisko jest w wyznaczonym miejscu, otoczone kamieniami, to gdy mamy bardzo intensywny ogień, który unosi do góry drobinki węgla, podpałki czy innych drobnych materiałów, które się żarzą, w tym ciepłym powietrzu mogą one przewędrować nawet kilkadziesiąt metrów i osiąść na suchym obszarze. W ten sposób także możemy, niestety wywołać pożar - wyjaśnił.

Drugim sposobem, dzięki któremu można zmniejszyć ryzyko wywołania pożaru, jest - jak akcentuje ekspert - niezaśmiecanie lasów i łąk. Dr Leziak tłumaczy, że wyjątkowo niebezpieczne mogą być „wszelkie odpadki szklane, czyli butelki, stłuczone szkło”.

- Nawet jeśli mamy, powiedzmy, temperaturę rzędu 20 st. C stopni, w najgorszym wypadku taki odłamek szkła może skupić promienie słońca tak, że w tym konkretnym miejscu trawa czy ściółka może się rozgrzać nawet do 80 st. C, 90 st. C To też może wywołać pożar, mimo, że nie mamy do czynienia z przeniesieniem otwartego ognia - wyjaśnił klimatolog.

Na pytanie, czy jest kraj, który obrazuje, jak może wyglądać sytuacja w Polsce za kilka lat, ekspert ocenił, iż idziemy w stronę krajów z basenu Morza Śródziemnomorskiego, a nawet Australii czy Kalifornii w Stanach Zjednoczonych.

- Możemy się w przyszłości spodziewać, że zarówno fale upałów, jak i zagrożenia pożarowe, które będą się nasilały, spowodują także problemy z zanieczyszczeniem powietrza, dymem, ograniczoną widzialnością, stratami materialnymi czy śmiercią osób w pożarach. Jeśli nic nie zrobimy w skali globalnej ze zmianami klimatycznymi, za kilkadziesiąt lat sytuacja w Polsce i innych krajach Europy Środkowej będzie wyglądała podobnie do tego, co już obserwujemy w Kalifornii czy Australii - ocenił dr Leziak.

Agata Gutowska (PAP)

agg/ bst/ ktl/

Źródło:PAP
Tematy
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING
Załóż konto osobiste w apce Moje ING i zgarnij do 600 zł w promocjach od ING

Komentarze (18)

dodaj komentarz
men24a
Czyli PiS patrzy dalekowzrocznie tnąc w pień lasy aby ogień ich nie pożarł. Zawsze wiedziałem że Suski czy Sasin to geniusz
romulus6
Za 50 lat to już mnie nie będzie. A Polska to może będzie miała 20 mln rdzennych mieszkańców po 60+ lat. Więc kogo to obchodzi.
tomekl80
Większość tych wszystkich pożarów to podpalenia a nie zmiany klimatu.
men24a
9 mld ludzi to muszą gdzieś się pomieścić i na piknik wyjechać a jak piknik to i grill czy fajka obowiązkowa, to są ich prawa
nierzad
no dobra,to po ile tym razem?
kasanowaistara
pogody na jutro nie potrafia dobrze przewidziec a bedzie strasznie wrozyl klimat za kilkadziesiat lat. ech.....
carlito1
Pewnie... cały rok zimno jak holera. Kilka dni ciepła i już straszenie ociepleniem klimatu :) trzeba po prostu zwiększyć podatki na klimat wtedy napewno się ochłodzi..
to_i_owo
Wspaniałe wiadomości
Kalifornijski klimat jest naprawdę fajny
Niestety, nic nie jest dane na zawsze bo klimat podlega ciągłym zmianą i tak fajnie nie będzie na zawsze
to_i_owo
ps
I apropos Australii

Może pan klimatolog nie wie, ale Australia to całkiem spora wyspa i ma ładnych kilka zupełnie różnych stref klimatycznych

Równikowa, zwrotnikowa, podzwrotnikowa, pustynna, stepowa, umiarkowana

Ale to pikuś
Będziemy mieć klimat jak w Australii i już

ps
Kalifornia
"Kalifornia
ps
I apropos Australii

Może pan klimatolog nie wie, ale Australia to całkiem spora wyspa i ma ładnych kilka zupełnie różnych stref klimatycznych

Równikowa, zwrotnikowa, podzwrotnikowa, pustynna, stepowa, umiarkowana

Ale to pikuś
Będziemy mieć klimat jak w Australii i już

ps
Kalifornia
"Kalifornia jest jednym z niewielu miejsc, gdzie pięć głównych typów klimatu występuje blisko siebie. Tutaj klimaty pustynny, chłodny interior, górski i stepowy graniczą z mniejszym regionem klimatu śródziemnomorskiego"

Powiązane: Ochrona klimatu

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki