Na pierwszy rzut oka wydaje się, że różnice są niewielkie. Zarówno banki, jak i SKOK-i prowadzą rachunki, przyjmują lokaty i udzielają kredytów. Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Osoba zakładająca konto w banku jest klientem tej instytucji. W przypadku SKOK-u musi zostać członkiem, czyli w praktyce współwłaścicielem kasy. A to nie tylko przywilej, ale także obowiązek.
Przekonali się o tym członkowie SKOK Wołomin. Kasa upadła na początku ubiegłego roku, a przyczyną zamknięcia działalności były nieprawidłowości przy udzielaniu kredytów. SKOK Wołomin zamknął 2014 rok stratą w wysokości 2,269 mld zł. Prokuratura prowadząca śledztwo stwierdziła nadużycia i postawiła zarzuty 64 osobom. Na początku grudnia syndyk SKOK Wołomin zaczął rozsyłać do członków Kasy wezwania do zapłaty. Pisma zostały wystosowane do około 7000 osób i opiewają nierzadko na spore kwoty. Z czego to wynika?


Prawie jak bank. Prawie robi różnicę
Kasy i banki działają na podstawie różnych przepisów prawnych. Podstawą działania SKOK-ów jest Ustawa o SKOK oraz Prawo spółdzielcze, natomiast w przypadku banków Prawo bankowe. Pomiędzy bankami komercyjnymi, a SKOK-ami są jeszcze banki spółdzielcze. Działają na podstawie Prawa bankowego, spółdzielczego i Ustawy o funkcjonowaniu banków spółdzielczych, ich zrzeszaniu się i bankach zrzeszających.
Idea spółdzielczości zakłada, że spółdzielnie obsługują wyłącznie swoich członków. Członkami są osoby należące do pewnej wspólnoty czy zakładu pracy (np. mleczarze). SKOK-i zaczęły powstawać w Polsce w połowie lat 90. ubiegłego wieku w okresie transformacji gospodarczej. Inspiracją dla ich powstania były amerykańskie unie kredytowe (credit unions). Kasy w założeniu skupiają osoby połączone ze sobą więzią, które wspólnie gromadzą oszczędności i udzielają sobie tanich, krótkoterminowych pożyczek.
Przeczytaj także
Przez lata idea spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych w Polsce uległa zmianie, upodabniając je w praktyce do działalności banków. Część z nich nadal działa lokalnie, ale są też duże kasy o zasięgu ogólnopolskim, których skala działalności nie różni się wiele od banków. Parametry produktów oferowanych przez SKOK-i są zbliżone do bankowych. W SKOK Stefczyka - największej kasie na rynku - konto można mieć za darmo, oprocentowanie lokat wynosi od 1,4 do 2,6 proc., a RRSO pożyczki 17,35 proc. Rachunki można obsługiwać przez internet, a do kont wydawane są karty debetowe Visa o takiej samej funkcjonalności jak w bankach.
Członek to nie tylko klient
Członkiem SKOK-ów może zostać każdy – nie musi identyfikować się z lokalną społecznością czy należeć do określonego zakładu pracy. Musi natomiast wypełnić deklarację członkowską, opłacić wpisowe, wykupić przynajmniej jeden udział i wnieść wkład. Wysokość wpisowego, udziałów i wkładu członkowskiego jest różna w zależności od kasy i wynosi od kilku do kilkudziesięciu złotych (informacja ta znajduje się w statucie danej kasy). Udziały i wkład członkowski są zwracane w przypadku wystąpienia z kasy.
Ustawa o SKOK mówi, że w celu zapewnienia bezpieczeństwa ekonomicznego kasy są obowiązane posiadać fundusze własne. Składają się na nie:
- fundusz udziałowy - powstający z wpłat udziałów członkowskich;
- fundusz zasobowy - powstający z wpłat wpisowego wnoszonego przez członków oraz nadwyżki bilansowej;
- fundusz z aktualizacji wyceny rzeczowych aktywów trwałych - utworzony na podstawie odrębnych przepisów
- oraz za zgodą KNF inne zobowiązania (tzw. zobowiązania podporządkowane).
Kasy są zobowiązane utrzymać współczynnik wypłacalności na poziomie co najmniej 5 proc. (banki 8 proc.). W przypadku wypracowania zysku przez kasę, środki są przeznaczane na zwiększenie funduszu zasobowego lub uzupełnienie udziałów uprzednio przeznaczonych na pokrycie straty. Kiedy kasa notuje stratę, pokrywana jest ona z funduszu zasobowego, a w części przekraczającej fundusz zasobowy - z funduszu udziałowego.
Wpłacone udziały mają pokryć stratę kasy
Ważny z punktu widzenia członka SKOK jest art. 26 ust. 3 Ustawy o SKOK. „Odpowiedzialność członków kas za straty powstałe w kasie może zostać podwyższona w statucie kasy do podwójnej wysokości wpłaconych udziałów.” Przepis ten znalazł właśnie zastosowanie w przypadku członków SKOK Wołomin.
W roku 2014 kasa odnotowała stratę w wysokości 2,469 mld zł. Syndyk zarządzający masą spadkową zaliczył w całości środki zgromadzone w ramach funduszu zasobowego (170 mln zł) oraz funduszu udziałowego (34 mln zł) oraz wszelkie wpłacone przez członków SKOK Wołomin udziały na pokrycie straty bilansowej. Na skutek tej operacji strata zmniejszyła się do 2,264 mld zł. To jednak okazało się niewystarczające. Komisja Nadzoru Finansowego zażądała od syndyka pokrycia straty przez członków do wysokości dwukrotności wpłaconych udziałów.
Warto przy tym zaznaczyć, że wiele kas uzależnia parametry produktów od wysokości wniesionych udziałów. Klienci SKOK Wołomin, którzy chcieli korzystać z lepszych lokat lub tańszych kredytów, wpłacali do kasy dodatkowe wkłady. Po odnotowaniu straty i zawieszeniu działalności SKOK Wołomin, wkłady te zostały przeksięgowane na rzecz pokrycia straty, a członkowie kasy zostali wezwani do dopłacenia dodatkowych środków. To jeden z obowiązków członków przystępujących do spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej.
BFG nie chroni udziałów, wpisowego i wkładów członkowskich
W 2012 roku w systemie SKOK zaszły ważne zmiany. Kasy – podobnie jak banki - zostały objęte nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego, a oszczędności członków kas objęte ochroną Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Wcześniej nadzór nad kasami sprawowała Kasa Krajowa, a oszczędności chroniło własne towarzystwo ubezpieczeniowe. Pieniądze klientów kas trafiły pod parasol BFG na takich samych zasadach, jak oszczędności klientów banków. Oznacza to, że w przypadku upadku kasy depozyty (lokaty czy środki na rachunkach bieżących i oszczędnościowych) do kwoty 100 tys. euro (ok. 400 tys. zł) są chronione w 100 proc. Ustawa o BFG (z 10 czerwca 2016 r.) wyłącza jednak spod ochrony środki wpłacone tytułem udziałów, wpisowego i wkładów członkowskich do spółdzielni.
Kwoty powyżej 100 tys. podlegają już zasadom prawa upadłościowego i naprawczego. Wówczas klient banku czy kasy musi ubiegać się o zwrot tych pieniędzy bezpośrednio do syndyka. W kolejce po zwrot stoją jednak także inne podmioty, np. kontrahenci. Zawierany jest układ między wierzycielami a upadłym bankiem lub kasą i wierzytelności spłacane są w sposób określony w tym układzie. Nie oznacza to jednak, że klient detaliczny jest spłacany w pierwszej kolejności.
SKOK-i są w trudnej sytuacji
Objęcie SKOK-ów państwowym nadzorem wykazało liczne nieprawidłowości w zarządzaniu kasami. Po przeprowadzeniu audytu okazało się, że kasy nie mają wystarczających kapitałów własnych i mają zbyt niskie współczynniki wypłacalności. W praktyce oznaczało to, że depozyty członków kas mogą być niewystarczająco chronione. KNF zdecydowała się zawiesić działalność 13 kas, z czego 5 podmiotów zostało przejętych przez banki. Nadzorca podał, że na koniec czerwca 2016 r. sytuacja sektora SKOK była nadal bardzo trudna. W ciągu roku fundusze własne kas obniżyły się o 94 mln zł, do poziomu 429,2 mln zł, 33 kasy włącznie z Kasą Krajową były objęte postępowaniami naprawczymi. W niektórych kasach zaobserwowano jednak poprawiającą się rentowność działania będącą skutkiem realizowanych procesów naprawczych. Na koniec czerwca 2016 roku SKOK-i miały blisko 2 mln członków.
Osoby deponujące pieniądze w SKOK-ach powinny mieć świadomość, że w odróżnieniu do banków nie są tylko klientami. Przystępując do kasy, decydują się na członkostwo, a to wiąże się nie tylko z przywilejami, ale także obowiązkami. Ogłoszenie upadłości kasy nie powoduje wygaśnięcia stosunku członkostwa, a członkowie nadal są zobligowani wykonywać obowiązki wynikające z aktualnych przepisów prawa. Niestety nie zawsze klienci przystępujący do wspólnoty mają świadomość, że stają się współwłaścicielami SKOK-u. Nie są wystarczająco informowani o prawach i obowiązkach, a ze zrozumiałych względów mało kto decyduje się na analizę napisanej prawniczym językiem Ustawy o SKOK i poszczególnych statutów. Z tego względu wielu członków SKOK Wołomin zaskoczyła informacja, że w ciągu 7 dni od wezwania muszą przelać na rzecz masy upadłości dodatkowe pieniądze.