Czeski Bank Narodowy zerwał z polityką (prawie) zerowych stóp procentowych, podnosząc stawkę referencyjną z 0,05% do 0,25%, czyli o 20 punktów bazowych. Tylko 12 z 22 ankietowanych przez Bloomberga analityków spodziewało się takiej decyzji.


W ten sposób Czechy stały się pierwszym krajem naszego regionu, który w tym cyklu podwyższył koszty kredytu. Do takiego kroku decydentów z Pragi mogła skłonić zarówno inflacja CPI przewyższająca cel (2% rocznie) jak również niepokojąco szybko drożejące nieruchomości.
„To pierwsza zmiana stóp procentowych od listopada 2012 roku, kiedy stopa repo została ścięta do technicznego zera. Ponadto podjęta dziś decyzja była pierwszą podwyżką krajowych stóp procentowych od lutego 2008 roku” – czytamy w komunikacie Czeskiego Banku Narodowego.
Dodatkowo stopa lombardowa została podniesiona o 25 pb., do 0,50%. Bez zmian na poziomie 0,05% pozostawiono za to stopę dyskontową.


Po ogłoszeniu decyzji CNB rynek zareagował znaczącym umocnieniem korony. O 13:17 za euro płacono 25,89 koron, wobec przeszło 26 koron tuż przed publikacją komunikatu o podwyżce stóp procentowych. W efekcie kurs EUR/CZK znalazł się na najniższym poziome od listopada 2013 roku, gdy bank centralny Czech wprowadził politykę kontroli kursu walutowego.
To już druga ważna decyzja CNB w tym roku. 6 kwietnia po przeszło trzech latach Czesi zerwali z polityką quasi-sztywnego kursu korony wobec euro, nie popełniając przy tym błędu popełnionego dwa lata wcześniej przez Szwajcarów.
Krzysztof Kolany