REKLAMA

Coraz dłuższa lista zatrzymanych zarządów spółek z Catalyst

2019-03-22 19:53
publikacja
2019-03-22 19:53

Siedem z (co najmniej) jedenastu zatrzymań zarządów spółek, których obligacje były notowane na Catalyst, miało miejsce w ostatnich 12 miesiącach, choć większość spraw dotyczy działań odległych nawet o pięć lat.

fot. / / gpw.pl

Nie jest to czas na narzekanie na tempo działań prokuratury, nie mamy jeszcze tego komfortu by mówić, że kiedyś od defaultu i złożenia zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa do zatrzymania członków zarządu emitenta, który miał się fraudu dopuścić mijały miesiące, a teraz trwa to lata. Możemy pokusić się o stwierdzenie, że kiedyś więcej uchodziło na sucho, a władze (i często właściciele) niektórych spółek mieli przekonanie o własnej bezkarności tak głębokie, że dopuszczali się w zasadzie jawnych czynów karalnych, jak wyprowadzenie gotówki ze spółki na kilka dni czy tygodni przed ogłoszeniem niewypłacalności. Dlatego dziś, mówmy raczej o postępie w pracach prokuratury. Jest to bowiem bardzo ważne, kluczowe wręcz dla przyszłości rynku obligacji w Polsce, aby zarówno inwestorzy jak i władze spółek miały świadomość, że decydując się na dokonanie przestępstwa, narażają nie tylko swoje dobre imię, ale też i wolność. 

Oczywiście od zatrzymania i postawienia zarzutów do postawienia aktów oskarżenia droga daleka. Nie mówiąc o uzyskaniu wyroków skazujących. Ta praktyka jeszcze przed nami, może się też przecież okazać, że fraudy emitentów obligacji zdarzały się nie tylko dlatego, że firmami kierowali nieuczciwi ludzie, ale dlatego, że na ich dokonanie pozwalały przepisy prawa. O tym rozstrzygać będą sądy. Nie ma jednak innej drogi do naprawienia renomy rynku obligacji korporacyjnych w Polsce niż sądowa ocena tego rodzaju przypadków, ukaranie winnych lub – w ostateczności – uszczelnienie prawa. Same regulacje rynku kapitałowego nie wystarczą.

Wiadomo zresztą z góry, że chętni na „łatwe pieniądze” zawsze będą się pojawiać, a inwestorzy będą nadal nabierać się na obietnice zysków. WGI, AmberGold, GetBack, kolejna piramida finansowa, której głośny upadek usłyszymy w kolejnej dekadzie zapewne już buduje swoje podstawy. To nie obligacje są winne, ale ludzka natura.  

Choć defaulty i – tym bardziej – aresztowania tworzą margines rynku, przyciąga on największą uwagę, co widać po statystykach czytelnictwa. Warto więc pamiętać, że odsetek defaultów na Catalyst jest kilkuprocentowy, przy czym największe z nich mają przyczyny biznesowe, a nie przestępcze. GetBack jest tu przypadkiem wyjątkowym, próbą wykorzystania dobrej opinii, jaką cieszą się firmy o odpowiednio dużej skali działania. Inwestorzy, którzy nie są tylko gapiami szukającymi sensacji, winni zauważać także tę wielokrotnie większą i zdrowszą część rynku, która także przechodzi dynamiczne zmiany.

Na światowych rynkach obserwujemy zwrot w polityce największych banków centralnych na bardziej łagodne nastawienie, co z kolei zachęca inwestorów do dokonywania bardziej ryzykownych inwestycji. Rentowność 10-letnich obligacji USA spadła już do 2,46 proc., co jest poziomem najniższym od ponad roku i tylko o 11 bps wyższym od rentowności papierów dwuletnich i zahacza o wysokość głównej stopy procentowej Fed (2,25-2,5 proc.). Nie jest to raczej szukanie bezpieczeństwa, ale zysków z trendu wzrostowego notowań obligacji. Wszak towarzyszy mu także silne odbicie na rynkach akcji.

Dla posiadaczy kapitału, którzy nie dowierzają rynkom akcji jest to powód by interesować się obligacjami korporacyjnymi, które wciąż oferują u nas lepsze warunki, niż „przed GetBackiem”, choć osiągane wyniki finansowe nie wskazują bynajmniej na wzrost ryzyka kredytowego emitentów.

Emil Szweda, Obligacje.pl

Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (5)

dodaj komentarz
caesar_m
"fraudy' na obligacjach to nie żaden "margines" tylko co najmniej epidemia i dotyczy nie tylko Catalist, ale również spółek z WIG. Mało nagłośniona spółka - PCZ : obligacje zabezpieczone na nieruchomościach, tyle że wyprowadzono ze spółki nieruchomości będące zabezpieczeniem. Takie myki że i Coperfield by się nie "fraudy' na obligacjach to nie żaden "margines" tylko co najmniej epidemia i dotyczy nie tylko Catalist, ale również spółek z WIG. Mało nagłośniona spółka - PCZ : obligacje zabezpieczone na nieruchomościach, tyle że wyprowadzono ze spółki nieruchomości będące zabezpieczeniem. Takie myki że i Coperfield by się nie powstydził. W USA za taki przekręt kilkaset lat, a w państwie teoretycznym - aktywne zarządzanie. Prezes Rodanu tak skutecznie wyczyścił spółkę że nie było na opłaty a wszczęcie postępowania. Przy czym Staniszkis Witold tatuś, i Staniszkis syn bynajmniej nie zasilili rzeszy bezdomnych, tak jak być może stało się to z akcjonariuszami i obligatoriuszami firmy Rodan. Ale w państwie teoretycznym zajumanie batonika z marketu to przestępstwo a wyciągnięcie od ludzi dorobku życia to umiejętne zarządzanie aktywami. Z Narodowych Funduszy Inwestycyjnych "zarządzający" przez 25 lat zrobili wydmuszki - wyprowadzono ok 99% majątku i jakoś nikt nawet nie został nazwany brzydludkiem..
madarot
najlepszy przykład Fast Finance od października nie płacą kuponu i nie wypłacili amortyzowanych obligacji. Obligacje niby zabezpieczone, ale jakoś administrator zastawu nic nie może lub nie chce odzyskać.
staryznajomy
Prokuratura to w pierwszej kolejności powinna zająć sie organami nadzoru jak KNF I GPW. Ta patologia i złodziejstwo polaczone z oszustwami jakie panują na rynku gieldowym to wilkb z wall street czystej postaci. Wsrod z 400 spolek na NewConnect ponad polowa sa notowane na groszach, w upadlosci, zawieszone, wiekszosc z nich nie spłaciła Prokuratura to w pierwszej kolejności powinna zająć sie organami nadzoru jak KNF I GPW. Ta patologia i złodziejstwo polaczone z oszustwami jakie panują na rynku gieldowym to wilkb z wall street czystej postaci. Wsrod z 400 spolek na NewConnect ponad polowa sa notowane na groszach, w upadlosci, zawieszone, wiekszosc z nich nie spłaciła obligacji a KNF mimo zgłoszeń nic z tym nie robi i brakiem dzialan naraza drobnych na dalsze straty!!!
Jak juz Zarzad czy insaiderzy/slupy sie wyprzedaja z akcji, jak juz nie mozna sprzedac wtedy...zwiększają notowania!!
Nikt z nadzoru nie bada prawdziwości publikowanych komunikatów, wirtualnych raportów z wirtualnie wycenianymi aktywami, opowiadania bajek itp.itd.
Polowa z tych zarzadow juz dawno powinna odpowiadać karnie!
specjalnie_zarejestrowany2
Kary w aferze WGI to po 1 roku w zawieszeniu, majątek udało się wyprowadzić, jednak się opłaca - przynajmniej jak długo przekręt organizują synowie polityków PO i SLD.
marianpazdzioch
Chyba jakieś żarty. Już lepiej nawet kupić akcje jakiejś państwowej spółki niż "solidne" obligacje. W pierwszym przypadku straci się połowę, 2/3, i być może kiedyś nawet kurs odbije, a w drugim traci się całość. Prawo w żaden sposób nie zabezpiecza posiadacza obligacji. Procedury sądowe trwają po 10 lat, pieniądze przez Chyba jakieś żarty. Już lepiej nawet kupić akcje jakiejś państwowej spółki niż "solidne" obligacje. W pierwszym przypadku straci się połowę, 2/3, i być może kiedyś nawet kurs odbije, a w drugim traci się całość. Prawo w żaden sposób nie zabezpiecza posiadacza obligacji. Procedury sądowe trwają po 10 lat, pieniądze przez ten czas są już albo wydane, albo przepuszczone przez pralnie, więc nie ma sensu się sądzić, zwłaszcza ze słupami. Nie na darmo te rzaki idą do jeleni-"inwestrów" a nie po normalny, tani kredyt do banku, którego ten im nie da.

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki