Administracja USA uważa, że prezydent Rosji Władimir Putin podjął decyzję, by przeprowadzić atak przeciwko Ukrainie, i zakomunikował to rosyjskim siłom zbrojnym - napisał w piątek reporter publicznej telewizji PBS Nick Schifrin na Twitterze. Do inwazji miałoby dojść w przyszłym tygodniu. Władze dementują te doniesienia.


Schifrin podał, że informację taką usłyszał z trzech zachodnich źródeł związanych z obronnością.
"Oficjele USA oczekują okropnej, krwawej kampanii, która rozpocznie się dwoma dniami bombardowania i walki elektronicznej, po czym ma dojść do inwazji z możliwym celem (w postaci) zmiany władz" - napisał dziennikarz.
Schifrin na Twitterze podkreślił, że do rosyjskiej inwazji na Ukrainę może dojść jeszcze w czasie igrzysk olimpijskich w Pekinie mimo wcześniejszych spekulacji, że stanie się to ewentualnie dopiero po zakończeniu imprezy w stolicy Chin.
"Uważamy, że każdy Amerykanin przebywający teraz na Ukrainie powinien jak najszybciej stamtąd wyjechać, a w każdym razie w ciągu najbliższych 24-48 godzin. Ryzyko jest teraz wystarczająco wysokie, a zagrożenie jest wystarczająco duże" - napisał Schifrin.
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego zaprzecza
Do tweetów dziennikarza odniósł się wkrótce po ich publikacji doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan, który podkreślił, że USA nie są przekonane, czy Rosja podjęła już decyzję o ataku. "Błędne są doniesienia sugerujące, że zdaniem Stanów Zjednoczonych prezydent Rosji Władimir Putin podjął już decyzję o inwazji na Ukrainę" - powiedział.
Jak zaznaczył, informacje wywiadowcze wskazują na wysokie ryzyko poważnych działań zbrojnych. "Nie mówimy, że Putin podjął już decyzję (...) Nie wiemy, czy Putin podjął decyzję, ale jest znaczące ryzyko, że podejmie ją wkrótce" - oświadczył doradca, relacjonując przebieg poświęconej kryzysowi ukraińskiemu rozmowy z udziałem prezydentów USA i państw NATO i UE, w tym Polski.
Przeczytaj także
Sullivan podkreślił, że widać oznaki dalszej eskalacji ze strony Rosji wokół Ukrainy i do nowej inwazji może dojść jeszcze podczas trwających igrzysk olimpijskich. Jego zdaniem ofensywa prawdopodobnie zacznie się od bombardowań z powietrza.
Wcześniej w piątek sekretarz stanu USA Antony Blinken powtórzył, że ponowna rosyjska napaść na Ukrainę może zdarzyć się w każdym momencie, mimo trwania igrzysk olimpijskich.
"Jak mówiłem już wcześniej, jesteśmy w oknie czasowym, kiedy inwazja może zacząć się w każdej chwili - i to dotyczy też czasu podczas igrzysk" - powiedział Blinken po spotkaniu ministrów spraw zagranicznych tzw. Quadu, czyli USA, Japonii, Australii i Indii w Melbourne.
Jeśli dojdzie do rosyjskiej inwazji, zacznie się od bombardowania i ostrzału rakietowego
Nie wiemy, co się zdarzy, ale ryzyko rosyjskiej inwazji jest na tyle wysokie, że dla obywateli USA przyszedł moment na opuszczenie Ukrainy - powiedział w piątek doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan. Jak dodał, ofensywa prawdopodobnie zacznie się od bombardowań z powietrza.
Przeczytaj także
Sullivan zastrzegł, że USA nie są przekonane, czy Rosja podjęła już decyzję o ataku, ale informacje wywiadowcze wskazują na wysokie ryzyko "poważnych działań zbrojnych"
Nie ma jeszcze decyzji ws. aktywacji sił szybkiego reagowania NATO
Nie ma jeszcze decyzji ws. aktywacji sił szybkiego reagowania NATO - powiedział w piątek doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan, relacjonując przebieg rozmowy przywódców USA i państw NATO i UE, w tym Polski. Jak dodał, ewentualne siły wysłane na wschodnią flankę NATO nie zostaną użyte do walki z Rosją na Ukrainie.
"Prezydent (USA Joe) Biden miał dziś okazję rozmawiać z sekretarzem generalnym NATO (Jensem) Stoltenbergiem na ten temat, ale decyzja w sprawie aktywacji tych sił nie została dotąd podjęta" - powiedział Sullivan podczas konferencji prasowej.
Inwazja Rosji może być skierowana przeciw Kijowowi i innym miastom
Potencjalna inwazja Rosji przeciwko Ukrainie może mieć na celu zajęcie dużej części terytorium tego państwa oraz operacje przeciw dużym miastom, w tym Kijowa - powiedział w piątek doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan.
"To może być bardziej ograniczona operacja, ale są też bardzo realne możliwości, że będzie (ona) obejmować zajęcie znaczących obszarów terytorium Ukrainy oraz przejęcie dużych miast, w tym stolicy" - powiedział Sullivan.
Szojgu: sytuacja w Europie jest napięta, to nie jest nasza wina
Sytuacja wojskowo-polityczna na kontynencie europejskim jest coraz bardziej napięta - ocenił w piątek minister obrony Rosji Siergiej Szojgu na spotkaniu ze swym brytyjskim odpowiednikiem Benem Wallace'em. Szojgu dodał, że dzieje się tak "nie z winy Rosji".
"Nie do końca i nie zawsze rozumiemy powody wzmacniania tego napięcia, niemniej widzimy, że ono rośnie" - mówił Szojgu na spotkaniu z brytyjskim ministrem w Moskwie. Wyraził nadzieję, że tematem ich rozmów będzie osłabienie napięć.
Oskarżył przy tym kraje zachodnie, że "publicznie" i "demonstracyjnie" dostarczają broń Ukrainie. "Chciałbym wiedzieć, po co Wielka Brytania skierowała swój specnaz na Ukrainę i jak długo te siły będą się tam znajdować?" - oświadczył.
MSZ Rosji zaprzeczyło w piątek wieczorem informacjom USA, jakoby w przyszłym tygodniu mogło dojść do rosyjskiej inwazji na Ukrainę. "Tylko Stany Zjednoczone są zainteresowane tym konfliktem" - powiedziała rzeczniczka rosyjskiej dyplomacji Maria Zacharowa.PAP

Sullivan