

Na stole pojawiły się dwie propozycje rozwiązania problemu frankowych hipotek. Propozycja Związku Banków Polskich zakłada utworzenie dwóch funduszy, z których oba korzystałyby z pieniędzy podatników: jeden w 50%, a drugi w 33%. Bankowcy chcą, aby za błędy banków i klientów częściowo zapłacili także podatnicy, których na kredyt mieszkaniowy w ogóle nie było stać. Byłby to klasyczny transfer dochodu od biednych do bogatszych.
Po drugie, w propozycji ZBP to kredytobiorca miałby wziąć na siebie prawie całość strat poniesionych na aprecjacji franka. Propozycje ZBP zmierzają przede wszystkim do ochrony interesów 11 banków zaangażowanych w udzielanie mieszkaniowych kredytów denominowanych w walutach obcych.
Alternatywą jest propozycja Komisji Nadzoru Finansowego, którą dziś przedstawił jej przewodniczący Andrzej Jakubiak. „Plan Jakubiaka” różni się od postulatów ZBP w dwóch kluczowych aspektach: 1) zakłada, że 100% strat poniesionych na wzroście kursu franka po równo podzielą między sobą banki i kredytobiorcy. Nie ma tu mowy o użyciu pieniędzy podatników, 2) KNF proponuje dobrowolne przewalutowanie frankowych hipotek bez ograniczenia czasowego do podjęcia tej decyzji. Zakładając, że z takiej opcji skorzystaliby dłużnicy będący w najgorszej sytuacji (tj. najwyższym LTV) plan Jakubiaka zdejmowałby z sektora bankowego ryzyko związane z frankiem. Według mnie propozycja ZBP tego nie gwarantuje.
Zobacz także
Dobrze, że „już” po 6 latach od skoku kursu franka pojawiły się poważne propozycje rozwiązania wspólnego problemu niektórych banków i kilkuset tysięcy ich klientów. Wolałbym jednak, aby dalsze prace bazowały na planie KNF niż na propozycjach ZBP. Ważne, aby straty zostały podzielone w miarę uczciwie pomiędzy banki i frankowiczów, bez udziału nawet złotówki z kieszeni podatników.
Tekst jest komentarzem do pomysłów sektora bankowego na rozwiązanie problemów frankowców, które zostały zaprezentowane podczas Forum Bankowego 11 marca 2015 r.





























































