Umocnienie dolara na parze z euro stwarza ryzyko dalszego osłabienia złotego. Analitycy liczą jednak, że kurs euro pozostanie w konsolidacji.


W piątek rano kurs euro wynosił 4,3713 zł i był o ponad pół grosza wyższy niż dzień wcześniej. Za nami dwa dni względnego spokoju na rynku złotego po tym, jak przez poprzednie kilka dni doświadczyliśmy podwyższonej zmienności, kiedy to kurs EUR/PLN potrafił się wahać o 2-3 grosze w ciągu doby.
- Kurs EUR/PLN powinien konsolidować się wokół poziomu 4,38, a dzisiejsze kalendarium nie powinno dostarczyć wysokiej zmienności. Naszym zdaniem tylko duże odchylenia od oczekiwań odczytu inflacji PCE w USA mogłyby spowodować istotny ruch rynkowy. Odczyt zgodny z oczekiwaniami powinien utrwalać konsolidację notowań złotego - prognozują ekonomiści Banku Millennium.
Jednakże ryzykiem dla złotego w krótkim i średnim terminie pozostaje sytuacja na parze euro-dolar. Pomimo formalnie „jastrzębiego” stanowiska EBC w czwartek dolar umocnił się względem euro. Kurs EUR/USD utorował sobie drogę do dalszych spadków naruszając 200-sesyjną średnią kroczącą. Zwykle mocniejszy dolar przekłada się na osłabienie walut z rynków wschodzących, do których zaliczany jest także polski złoty.
W piątek rano za dolara na polskim rynku płacono 4,0358 zł, czyli o grosz więcej niż w czwartek wieczorem. W ten sposób kurs USD/PLN zbliżył się do tegorocznych maksimów (4,0611 zł) i pozostaje w lokalnym trendzie wzrostowym.
O blisko dwa grosze zwyżkowały notowania franka szwajcarskiego, o poranku wycenianego na 4,6592 zł. Od początku stycznia kurs CHF/PLN waha się w przedziale 4,60-4,70 zł pomimo faktu, że helwecka waluta jeszcze na początku roku była rekordowo mocna w relacji do euro.
KK





























































