
Choć sezon wynikowy jeszcze się nie skończył, największe spółki warszawskiej giełdy już zdążyły pochwalić się zyskami za pierwsze półrocze 2017 roku. Sprawdzamy, kto zainkasował w tym okresie najwięcej milionów. Oto złota dwudziestka GPW.
Największy zysk netto osiągnął w pierwszym półroczu 2017 roku Orlen. Dla koncernu już poprzedni rok był rekordowy, teraz jednak udaje mu się jeszcze mocniej śrubować wyniki. Jego zysk za pierwsze sześć miesięcy 2017 roku wyniósł 3,46 mld zł, czyli o 78 proc. więcej niż przed rokiem. Rosną przychody i wolumeny, pakiet paliwowy ułatwia działanie, a dodatkowo odżyły Możejki. Choć premier Morawiecki nie zapowiada wielkich dywidend ze spółek Skarbu Państwa wydaje się, że Orlen - który z zysku za zeszły rok wypłacił akcjonariuszom najwyższe w swojej historii 1,28 mld zł - jest na dobrej drodze, by dać powód do poprawienia tego rekordu już w przyszłym roku.
Wciąż pozostajemy w branży paliwowej, drugie miejsce przypadło bowiem PGNiG. Również i ta spółka rekordowo rozpoczęła rok, osiągając przez pierwsze sześć miesięcy 2017 roku 2,1 mld zł zysku netto, czyli aż o 65 proc. więcej niż przed rokiem. Warto jednak zauważyć, że świetny wynik to pokłosie przede wszystkim znakomitego pierwszego kwartału, gdy zysk sięgnął 1,6 mld zł. W drugim kwartale spółka już nieco rozczarowała analityków.
Ostatnie miejsce na podium przypadło Polskiej Grupie Energetycznej, która wprawdzie zanotowała najlepsze pierwsze półrocze od 2014 roku, lecz do dawnej formy wciąż jej daleko. Sama energetyka jednak w pierwszym półroczu 2017 roku odżyła, co widać również po wynikach ósmego w zestawieniu Tauronu, jedenastej Enei czy szesnastej Energi. Szerzej na ten temat pisaliśmy w artykule "Energetyka odzyskuje wigor. Nowe szanse, stare zagrożenia".
Złota dwudziestka - te spółki z GPW wypracowały największe zyski netto (w mln zł) | |||
---|---|---|---|
I półrocze 2016 | I półrocze 2017 | Zmiana | |
Orlen | 1 945,00 | 3 461,00 | 77,94% |
PGNiG | 1 271,00 | 2 098,00 | 65,07% |
PGE | 546,00 | 1 497,00 | 174,18% |
PZU | 660,00 | 1 446,00 | 119,09% |
JSW | -149,00 | 1 431,00 | - |
PKO BP | 1 512,00 | 1 382,00 | -8,60% |
BZ WBK* | 1 279,97 | 1 104,16 | -13,74% |
Tauron | 3,44 | 1 004,17 | 29133,39% |
Pekao | 1 263,91 | 884,78 | -30,00% |
ING BŚ* | 666,00 | 660,00 | -0,90% |
Enea | 442,79 | 581,16 | 31,25% |
Polsat* | 414,00 | 570,00 | 37,68% |
Lotos | 331,81 | 568,34 | 71,28% |
KGHM | 296,00 | 491,00 | 65,88% |
mBank* | 696,29 | 488,48 | -29,85% |
Energa | -119,00 | 484,00 | - |
Azoty | 316,29 | 330,34 | 4,44% |
Synthos* | 108,00 | 329,00 | 204,63% |
Millennium* | 430,95 | 314,10 | -27,12% |
GTC* | 154,23 | 252,57 | 63,76% |
Źródło: EquityRT, Gwiazdką oznaczone spółki nie będące pod kontrolą Skarbu Państwa |
Niewiele mniej od PGE zarobili PZU oraz JSW. Szczególnie warta uwagi jest ta druga spółka, która jeszcze półtora roku temu znajdowała się na krawędzi bankructwa i notowała serię strat, teraz jednak wypracowała piąty największy zysk na całej GPW. Sukces jastrzębian tkwi w mocnym wzroście cen węgla koksowego i podjęciu decyzji o skupieniu się na produkcji tegoż właśnie surowca. Szerzej o świetnych wynikach JSW, ale także i o zagrożeniach dla spółki, pisaliśmy w artykule "Węglowe eldorado wraca do Jastrzębia".

Pierwszą dziesiątkę uzupełniły cztery banki: PKO BP, Pekao, BZ WBK i ING Bank Śląski. Choć dla branży pierwszy kwartał 2017 roku był nieco trudniejszy niż ten z 2016 roku (wszystkie wymienione spółki zanotowały spadek zysków), banki w Polsce są na tyle duże, że reprezentantów tej branży nie mogło zabraknąć w czołówce zestawienia. Warto dodać, że wyniki zaburzyła nieco zmiana sposobu rozliczania składki na fundusz gwarancyjny, ta bowiem, zamiast być wpłacana co kwartał, od tego roku obciąża przede wszystkim wyniki I kwartału. Dodatkowo w styczniu 2016 roku banki nie płaciły jeszcze spec-podatku, trudniej było im więc w tym roku pobić wyniki z I półrocza 2016 roku. Drugie półrocze dla branży powinno być zatem względnie lepsze.
Dominacja Skarbu Państwa
I choć to banki sektorowo dominują w zestawieniu, zdecydowanym zwycięzcą rankingu jest Skarb Państwa. Po nacjonalizacji Pekao (czerwiec 2017) w pierwszej dziesiątce spółek z największymi zyskami aż osiem to spółki pod rządową kontrolą. Ba, pierwszy prywatny podmiot - BZ WBK - zajął dopiero siódme miejsce! Dodatkowo w drugiej dziesiątce znalazło się miejsce dla kolejnych pięciu spółek. O skali dominacji Skarbu Państwa najlepiej niech świadczy fakt, że prezentowana złota dwudziestka wypracowała w pierwszym półroczu 19,38 mld zł zysku netto. 15,66 mld zł (81 proc.) to zysk spółek pod kontrolą Skarbu Państwa.
Taka skala rządowej dominacji w zestawieniu zysków to prawdziwy ewenement. Ostatnie lata bywały dla spółek Skarbu Państwa słabe (głównie przez odpisy), warto jednak zauważyć, że podmioty te są jak najbardziej predysponowane do tego, żeby tego typu rankingi wygrywać. Skarb Państwa dominuje zarówno w indeksie WIG20, jak i w zestawieniu największych pod względem kapitalizacji spółek. A to przecież gigantom teoretycznie najłatwiej jest generować największe zyski. Tym bardziej, że często działają oni na rynkach bliskich monopolu, bądź z niewielką konkurencją, "za darmo" mają także legislacyjne wsparcie rządu, o które prywatne spółki - o ile są takowym zainteresowane - muszą mocno zabiegać.
Przeczytaj także
Warto dodać, że zmieniła się także koniunktura, która pozwoliła m.in. na powstanie z kolan spółek surowcowych i powiązanej z nimi energetycznej czwórki. Tutaj żadna cudowna reanimacja się więc nie dokonała. Odpisy z zeszłych lat dały również czystą kartę, co widać m.in. po Orlenie, który wprawdzie Możejki całkowicie spisał na straty, teraz jednak na nich zarabia. Dodatkowo obecna polityka rządowa zakłada nie prywatyzację, a nacjonalizację przedsiębiorstw. Choć brak jest debiutów przeprowadzanych przez Skarb Państwa, spółek kontrolowanych przez rząd wciąż przybywa. W ostatnich miesiącach były to choćby Kogeneracja, Polimex, Alior czy przede wszystkim Pekao, które dodatkowo zwiększyło dominację Skarbu Państwa w akcjonariatach największych firm z GPW.
Nie wszyscy mogą się cieszyć
Inna sprawa, że sami akcjonariusze spółek będących pod rządową kontrolą mogą mieć mieszane uczucia. Z jednej strony kilku gigantów rzeczywiście, na fali rosnących wyników, śrubuje także historyczne maksima na GPW. Z drugiej jednak dywidendy z nich płynące są najniższe od lat. Nie zapowiada się także na zbyt dużą poprawę w tej kwestii, wicepremier Morawiecki zapowiedział bowiem, że przyszłe wpływy z dywidend sięgną 2-2,5 mld zł rocznie. Co ciekawe również z inwestycjami jest krucho.

Każdy obywatel powinien mieć też świadomość, że wyższe zyski Orlenu, PGNiG czy PZU to nie dla każdego powód do radości. Pierwsza ze spółek zarabia m.in. na tym, gdy tankujemy samochód (państwo na rynku paliwowym jest niemal monopolistą), druga, gdy używamy w domu gazu (PGNiG nie ma sobie w Polsce równych w kwestiach gazowych), trzecia zaś na naszych ubezpieczeniach takich jak np. OC (opłaty w ubiegłym roku poszły mocno w górę, m.in. za sprawą lidera rynku, czyli PZU). Oceniając je jednak przez czysto ekonomiczny pryzmat zysku, zarządom wymienionych spółek należą się spore gratulacje. Podobnie jak i całej złotej dwudziestce.
