REKLAMA
TYLKO U NAS

OBRONNOŚĆSejm zmieni konstytucję? "Jest konsensus ws. wyższych wydatków na obronność"

2025-06-04 13:47, akt.2025-06-04 15:11
publikacja
2025-06-04 13:47
aktualizacja
2025-06-04 15:11

Warto wykorzystać konsensus polityczny, który panuje wokół tematów i wydatków obronnych, aby ustanowić minimalne finansowanie obronności na poziomie 4 proc. PKB - mówiła w środę w Sejmie szefowa KPRP Małgorzata Paprocka, omawiając prezydencki projekt zmian w konstytucji.

Sejm zmieni konstytucję? "Jest konsensus ws. wyższych wydatków na obronność"
Sejm zmieni konstytucję? "Jest konsensus ws. wyższych wydatków na obronność"
/ Sejm RP

W środę w Sejmie odbywa się pierwsze czytanie prezydenckiego projektu zmian w konstytucji, który dotyczy wydatków na obronność i przewiduje wpisanie do konstytucji co najmniej 4 proc. PKB jako obowiązkowego progu tych wydatków.

Paprocka podkreśliła, że omawiana inicjatywa wpisuje się w konstytucyjne zadania głowy państwa. Zaznaczyła, że aktualnie poziom wydatków na obronność określa ustawa o obronie ojczyzny (3 proc. PKB) a prezydent Andrzej Duda postuluje ustanowienie minimalnego finansowania na poziomie 4 proc. PKB oraz podniesienie rangi tych zapisów do poziomu ustawy konstytucyjnej.

"Warto wykorzystać konsensus polityczny, który panuje wokół tematów i wydatków obronnych, dodatkowo wsparty przez stanowisko opinii publicznej" - powiedziała Paprocka, dodając, że Polacy popierają zwiększenie wydatków na obronność, biorąc odpowiedzialność za system bezpieczeństwa kraju.

Jak podkreśliła szefowa KPRP, jest konsensus polityczny i społeczny do podniesienia minimalnego progu wydatków na obronność, aby były one odporne na polityczne zmiany i pozwalały na stworzenie silnej i sprawnej armii, która w przypadku ataku na ojczyznę będzie w stanie bronić polskich obywateli i granic.

"Zagwarantowanie wzrostu wydatków budżetowych, to jedyny sposób na utrzymanie oraz wzmacnianie poziomu bezpieczeństwa" - przekonywała Paprocka.

Kownacki (PiS) o projekcie zmian w konstytucji: Polska musi mieć dużą i silną armię

Doświadczeni latami ubiegłymi wiemy, że Polska musi mieć dużą i silną armię, i dobrze, żeby pieniądze na obronność były zagwarantowane na poziomie ustawy konstytucyjnej - przekonywał poseł PiS Bartosz Kownacki podczas debaty nad prezydenckim projektem zmian w konstytucji.

Poseł Kownacki prezentując w debacie stanowisko klubu PiS ocenił, że projekt ten jest testamentem politycznym ustępującego prezydenta Andrzeja Dudy, który przez 10 lat był "prezydentem i w tym czasie polska armia zmieniła się w sposób znakomity".

Bankier.pl

Podkreślał, że trzeba wydawać pieniądze na obronność, i że polska armia potrzebuje pieniędzy i nie można ich żałować". Kownacki w tym kontekście wskazał, że lata 90-te i dwutysięczne były trudnym czasem w polskiej armii. Mówił też o "zwijaniu polskich sił zbrojnych" za czasów poprzednich rządów PO-PSL przed 2015 r. i że sytuacja zmieniła się po dojściu do władzy PiS w 2015 r. Jak zaznaczył, wówczas zwiększono wydatki na obronność oraz rozpoczęto zakupy sprzętu wojskowego.

Poseł PiS wskazał, że projekt zmian w konstytucji jest konieczny, aby w przyszłości, nie "padła pokusa" o obcięciu wydatków. "My doświadczeni latami ubiegłymi wiemy, że w dającej się przewidzieć przyszłości Polska musi mieć dużą i silną armię. I dobrze, żeby te pieniądze były zagwarantowane na poziomie ustawy konstytucyjnej" - mówił.

"Nasze doświadczenie uczy nas, że sojusznicy przychodzą z pomocą tylko tym, którzy potrafią się obronić. Dlatego potrzebna nam jest silna armia, bo historię piszą zwycięzcy, bo historia stoi po stronie zwycięzców. Dlatego jeżeli chcemy przekazać naszą Polskę następnym pokoleniom, Polskę zwycięską, musimy głosować za tym projektem" - przekonywał Kownacki.

KO o zmianie w konstytucji: sprawy bezpieczeństwa muszą być wyjęte ze sporu politycznego

Sprawy bezpieczeństwa muszą być wyjęte ze sporu politycznego - powiedział w środę w Sejmie poseł KO Paweł Bliźniuk w debacie nad prezydenckim projektem zmian w konstytucji, który zakłada wpisanie co najmniej 4 proc. PKB jako obowiązkowego progu tych wydatków.

Bliźniuk prezentując stanowisko klubu KO, odniósł się do słów Bartosza Kownackiego z PiS, który uznał, że omawiany projekt powinien być "wspólnym testamentem posłów X kadencji Sejmu". "Polska zamiast testamentów politycznych dzisiaj potrzebuje konkretnych środków i działań na amunicje, drony, nowe technologie" - ocenił poseł KO.

Polityk podkreślił, że zapewnienie odpowiedniego poziomu finansowania naszej obronności to postulat, z którym - jego zdaniem - wszyscy się zgadzają. "Dlatego warto porozmawiać o faktach. Polska już teraz wydaje blisko 5 proc. PKB na obronność i w najbliższym czasie przewidywany jest wzrost, a nie obniżenie tych wydatków" - zauważył.

W opinii Bliźniuka, sprawy bezpieczeństwa muszą być wyjęte ze sporu politycznego. Zadeklarował, że posłowie KO są zawsze gotowi rozmawiać o postulatach w sposób merytoryczny i odnosząc się do faktów. Wskazał, że w 2022 r. Sejm uchwalił ustawę o obronie ojczyzny, która zakłada, że co najmniej 3 proc. PKB musi być wydatkowane na obronność. "Pojawia się pytanie, czy jeśli zaktualizować tę regułę, to nie powinniśmy tego zrobić właśnie na poziomie ustawowym" - powiedział.

"Od niebudzącej kontrowersji intencji ważniejsze są fakty, czyli realne podnoszenie poziomu bezpieczeństwa naszej ojczyzny" - ocenił poseł KO. 

Lewica przeciwko wpisaniu do konstytucji sztywnego poziomu wydatków na obronność

Lewica nie popiera bezprecedensowego wpisania sztywnego poziomu wydatków na obronność do Konstytucji RP - oświadczyła w środę w Sejmie posłanka Lewicy Joanna Wicha. Podkreśliła, że stanowisko Lewicy w tej sprawie nie oznacza sprzeciwu wobec wydawania 4 proc. PKB na obronność.

"Klub Parlamentarny Lewicy popiera zwiększenie wydatków na badania i rozwój innowacji, w tym w zakresie technologii zbrojeniowej. Klub Parlamentarny Lewicy popiera również wzmocnienie przemysłu obronnego, jak również inwestowanie w serwisy polskie dla zagranicznego sprzętu wojskowego, który jest używany przez naszą armię. Jednocześnie Klub Parlamentarny Lewicy nie popiera bezprecedensowego wpisania sztywnego poziomu wydatków na pojedynczą gałąź do Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej" - powiedziała posłanka Wicha.

Zaznaczyła przy tym, że stanowisko Lewicy w tej sprawie nie oznacza sprzeciwu wobec wydawania 4 proc. PKB na obronność, ponieważ - jak mówiła - obecny rząd przewidział na ten cel nawet wyższy odsetek – ok. 4,7 proc. PKB. "Żadna siła polityczna nie zgłasza obecnie sprzeciwu wobec tego poziomu nakładów na obronność" - zwróciła uwagę Wicha.

Dodała też, że zgodnie z porządkiem w zakresie finansów publicznych, wydatki tego rodzaju powinny być określone w ustawie budżetowej. "Bo to właśnie ustawa budżetowa przygotowywana przez rząd na każdy rok, dostosowana do aktualnie panujących warunków, jest miejscem na wyznaczanie poziomu nakładów na poszczególne resorty" - dodała posłanka Lewicy.

Grzyb (PSL): bezpieczeństwo - główny priorytet dla społeczeństwa, czyli też dla ustawodawcy

Bezpieczeństwo jest najważniejszym priorytetem dla polskiego społeczeństwa, czyli też dla ustawodawcy - powiedział poseł PSL Andrzej Grzyb w środowej debacie w Sejmie nad prezydenckim projektem zmian w konstytucji ws. wydatków na obronność.

Poseł Grzyb podkreślił, że Polska stała się państwem frontowym, dlatego - jak mówił - "upoważnia to nas, aby powiedzieć, i tak też mówią badania opinii publicznej, że bezpieczeństwo jest najważniejszym priorytetem dla polskiego społeczeństwa, a za tym dla ustawodawcy".

Zaznaczył, że Polska zajmuje piąte miejsce w wydatkach nominalnych na obronność w NATO, a czwarte wśród państw europejskich należących do Sojuszu. Dodał, że istnieje obecnie wielka potrzeba rozwoju polskiego przemysłu zbrojeniowego, ale w tym celu - jak przekonywał - należy znaleźć odpowiednie źródła jego finansowania.

Jak dodał, można to osiągnąć albo przez wzrost dochodów, a więc modernizację i rozwój polskiej gospodarki, czy względnie - jeżeli nie będzie tych zwiększonych dochodów - przez ograniczenie innych wydatków. "Do roku 2033 chcemy mieć 300 tys. armię. Musimy sobie zdawać sprawę, że w ciągu najbliższych pięciu lat (...) nasza populacja zmniejszy się o milion obywateli, zatem jest to ogromne wyzwanie" - mówił poseł Grzyb.

Konfederacja: wpisanie 4 proc. PKB na obronność do konstytucji - niepotrzebne

Konfederacja nie poprze prezydenckiego projektu wpisania 4 proc. PKB na obronność do konstytucji, ale nie będzie też składać wniosku o jego odrzucenie - oświadczył w środę w Sejmie poseł Witold Tumanowicz. Przekonywał, że projekt jest niepotrzebny i łatwy do obejścia.

"My, jako Konfederacja, oczywiście popieramy wydawanie pieniędzy na zbrojenie, co więcej, wydawanie pieniędzy 4 proc., nawet może i 5 proc. (PKB), natomiast (...) istotą przedłożenia nie jest to, czy wydawać, tylko czy wpisać to do konstytucji. I powiem szczerze, że mam takie wrażenie, że jednak to jest trochę już niepotrzebne" - mówił Tumanowicz, dodając, że w jego ocenie ten pomysł jest niemądry.

"Niemądry, żeby na poziomie konstytucyjnym usztywniać budżet w taki sposób. Tym bardziej, że mamy ustawę, która mówi o tym, że jest te 3 proc. (PKB) (wydawane na obronność). Może trzeba ją znowelizować, może trzeba podwyższyć do 4 proc." - dodał, zwracając też uwagę, że proponowane przez prezydenta usztywnienie wydatków na obronność byłoby pozorne i łatwe do obejścia, np. poprzez podwyższanie pensji dla generałów.

Podkreślił też, że nikt nie ma wątpliwości, że w obecnych czasach wydatki na obronność muszą być utrzymywane na odpowiednim poziomie. Przypomniał, że obecnie 4,7 proc. PKB jest przeznaczane na zbrojenia i pozytywnie ocenił ten poziom wydatków.

"Wydatki na zbrojenia są istotnym elementem naszej suwerenności i to jest oczywiste, natomiast ustawa zasadnicza nie jest od tego, aby wpisywać takie zapisy. Dlatego jako Konfederacja oczywiście nie będziemy składać wniosku o odrzucenie tego projektu, natomiast nie będziemy go też popierać" - zapowiedział Tumanowicz. 

Szef BBN o zmianie w konstytucji: element strategii komunikacyjnej wobec Rosji

Szef BBN gen. Dariusz Łukowski podkreślił w środę w Sejmie, że wprowadzenie zmian w konstytucji o minimalnym 4 proc. progu wydatków na obronność będzie elementem strategii komunikacyjnej wobec Rosji. To jest sygnał, że to jest stałe zobowiązanie i nie będzie pauzy w tym myśleniu - dodał.

"Zagrożenie, które obserwujemy ze strony Rosji, to nie zagrożenie na dzisiaj ani na jutro - to jest zagrożenie na dekady" – podkreślił Łukowski.

Szef BBN powiedział, że chociaż wydajemy obecnie ogromne - wynoszące blisko 5 proc. PKB - pieniądze na obronność, wynika to przede wszystkim "z potrzeby chwili, bo dzisiaj dokonujemy pewnego skoku".

Jego zdaniem, wprowadzenie zapisu do konstytucji o minimalnym 4 proc. progu wydatków na obronność realizuje zasadę racjonalności wydatków związanych z koniecznością utrzymania sił zbrojnych w długiej perspektywie czasowej. "Wpisując do konstytucji tego typu wymóg określamy permanentne wymaganie i stały horyzont dla wszystkich, którzy zajmują się kwestiami obronności" - zaznaczył. Dzięki temu - jak przekonywał - Polska będzie w stanie zbudować zdolność odstraszania i posiadać pełną gotowość użycia sił zbrojnych.

"Zapisanie w konstytucji tego typu zapisu to jest również element strategii komunikacyjnej dla naszego największego wroga, dla Rosji. To jest sygnał dla Rosji, że my traktujemy to poważnie, to jest stałe zobowiązanie i nie będzie pauzy w tym myśleniu" - zadeklarował szef BBN. (PAP)

iwo/ mrr/

Źródło:PAP
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
prawnuk
Czyli brakujące 100 mld na renty wdowie, sfinansujemy z większych wydatków wojskowych
sterl
Na co Sejmowi kaganiec? jak trzeba to i 10 pójdzie, a jak nie trzeba wystarczy 1%..
arzab
Teraz wielce się podpierają konstytucją, a w rzeczywistości jest to martwy kawałek papieru, którego zapisy urzędnicy tego państewka dowolnie interpretują w/g własnego widzimisię ! ! !
po_co
Niestety masz racje i niestety dotyczy to każdej opcji politycznej. Nazywa się to przestępstwem przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej ale nikogo to nie interesuje.
W Polsce tylko obywatele są rozliczani za swoje przewinienia, a często i bez przewinień, politycy natomiast nawet jeżeli wprost przyznają się do popełnienia przestępstwa
Niestety masz racje i niestety dotyczy to każdej opcji politycznej. Nazywa się to przestępstwem przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej ale nikogo to nie interesuje.
W Polsce tylko obywatele są rozliczani za swoje przewinienia, a często i bez przewinień, politycy natomiast nawet jeżeli wprost przyznają się do popełnienia przestępstwa - Trzaskowski na przykład przyznał się na organizowanym przez siebie kampusie w 2022 do przestępstwa dyplomatycznego, kiedy przyznał że zabiegał w UE o to aby ta nie przyznawała Polsce środków z KPO.

Kogo to obchodzi. Jego zwolennicy są tak zaślepieni przez media, że nawet gdyby ten człowiek na ich oczach napastował ich córkę, to Ci jeszcze by ją zachęcali do tego żeby to doceniła.

Co zrobić jak naród zdecydował aby w ostatecznym rozrachunku wybierać pomiędzy przestępcą Trzaskowskim, a przestępcą Nawrockim. Wyśmienity wybór, ale ludzie i tak narzekają, że im źle.

"Dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą" - nie wiadomo czy te słowa kiedykolwiek padły z ust Bismarcka ale ich sens wyśmienicie pasuje do naszej tradycji wyborów.
sterl
Krzyż na drogę i po co mieszać.. to już sprawa dla innych..

Powiązane: Wydatki na zbrojenia

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki