REKLAMA

W ciągu roku ubyło ponad 400 placówek bankowych. Ale zatrudnienie wzrosło

Wojciech Boczoń2023-05-24 06:00analityk Bankier.pl
publikacja
2023-05-24 06:00

Komisja Nadzoru Finansowego opublikowała dane o sektorze bankowym za marzec 2023. Jak wynika z raportu, na koniec pierwszego kwartału banki dysponowały siecią 10 219 placówek. To o 402 mniej niż przed rokiem. Zatrudnienie w branży wzrosło o 340 etatów.

W ciągu roku ubyło ponad 400 placówek bankowych. Ale zatrudnienie wzrosło
W ciągu roku ubyło ponad 400 placówek bankowych. Ale zatrudnienie wzrosło
fot. M10s / / ZUMA Press

Z kwartału na kwartał ubywa placówek bankowych. Na koniec marca 2023 branża bankowa dysponowała 10 219 punktami obsługi klienta. To placówki własne (5 tys.), przedstawicielstwa i sieć franczyzowa. W porównaniu do danych sprzed roku jest to spadek o 402 oddziały. W porównaniu do danych sprzed dekady – spadek o 5,2 tys. placówek.

Wraz z topniejącą siecią placówek kurczy się zatrudnienie w bankowości. Na koniec I kwartału 2023 r. w branży pracowało niecałe 143 tys. osób. W porównaniu do danych sprzed roku jest to co prawda wzrost o 340 etatów, ale długofalowy trend jest odwrotny. Dziesięć lat temu w bankowości pracowało 174,5 tys. ludzi, czyli o 31,5 tys. więcej. Żeby zobrazować skalę spadku, można to porównać np. do liczby ludności Mławy czy Żywca.

Spadki zatrudnienia wyhamowały

Trzeba jednak zwrócić uwagę, że w ostatnich miesiącach spadki zatrudnienia wyhamowały. O ile w ubiegłych latach branża kurczyła się po kilka tysięcy etatów rocznie, to w minionym roku sytuacja była w miarę stabilna. Co więcej, w całym 2022 r. po raz pierwszy od lat liczba etatów minimalnie wzrosła. Być może jest to sygnał, że zatrudnienie w branży spadło do optymalnego poziomu.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedno ciekawe zjawisko – rośnie zatrudnienie w centralach banków. Na koniec marca pracowało tam 83 tys. ludzi. W sieci placówek jedynie 59 tys. Przed dekadą – gdy placówek było znacznie więcej – proporcje były odwrotne. W centralach pracowało 72 tys. ludzi, a w placówkach ponad 100 tys.

Z danych Banku Światowego wynika, że na koniec 2021 roku (najnowsze dostępne dane) w Polsce na 100 tys. dorosłych mieszkańców przypadało 23 placówki bankowe. Dekadę wcześniej było ich 34. Ale Polska nie jest wyjątkiem na mapie Europy. Oddziałów ubywa niemal wszędzie. Na przykład w Niemczech wskaźnik ten spadł w ciągu dekady z 14 do 9 placówek, we Francji z 39 do 33, w Holandii z 19 do 5, a w Szwecji z 21 do 11. Likwidowanie placówek to ogólnoświatowy trend.

Klienci wolą bankowość elektroniczną

Z czego to wynika? Przede wszystkim ze zmieniających się preferencji użytkowników. Młode pokolenie klientów coraz rzadziej korzysta z placówek, bo większość operacji finansowych wykonuje w telefonach. Z danych Bankier.pl wynika, że użytkowników bankowości mobilnej jest już ponad 20 mln, z czego 13 mln to klienci mobile only. W żargonie bankowym oznacza to osoby, które korzystają wyłącznie z telefonów i nie logują się już np. do bankowości internetowej. Takie osoby nie potrzebują już obsługi w okienkach kasowych, a do placówek przychodzą jedynie w wyjątkowych sytuacjach – np. gdy potrzebują zaciągnąć kredyt na mieszkanie.

W efekcie zmieniają się też same placówki. Znikają tradycyjne okienka, w których można było dokonać wpłaty czy wypłaty gotówki. Banki rozwijają koncept tzw. placówek bezgotówkowych, które pełnią przede wszystkim rolę doradczą. Z danych Bankier.pl wynika, że takich oddziałów banki mają już ponad 600 (na 5 tys. placówek własnych). Zmienia się też nomenklatura – na przykład ING nie mówi już o swoich placówkach „oddziały”, bo używa terminu „miejsce spotkań”. Bo do takich miejsc klienci przychodzą przede wszystkim porozmawiać o produktach finansowych, a nie zlecić przelew. Wpłaty czy wypłaty realizowane są w urządzeniach samoobsługowych

– Nie spodziewam się, żeby placówki fizyczne przetrwały w takiej formule, jak ją dziś kojarzymy – mówi Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.  – Na pewno będzie znacznie mniej osób, z którymi będziemy mieć bezpośredni kontakt. Zadania kasjera są w 97 proc. automatyzowane, zwłaszcza w przypadku czynności rutynowych – dodaje.

Przedstawiciele branży nie mają wątpliwości, że nadchodzą wielkie zmiany w bankowości. Więcej na ten temat w tekście Katarzyny Wiązowskiej pt. „Pracownicy banków na wyginięciu. Już niedługo nie będą potrzebni”.

Źródło:
Wojciech Boczoń
Wojciech Boczoń
analityk Bankier.pl

Ekspert z zakresu bankowości. Autor komentarzy, poradników, artykułów i raportów o bankowości skierowanych zarówno do branży, jak i jej klientów. Redaktor prowadzący branżowego serwisu PRNews.pl. Autor cyklu raportów "Polska bankowość w liczbach". Dziennikarz Roku 2013 według Kapituły Konkursu IX Kongresu Gospodarki Elektronicznej przy Związku Banków Polskich. Dwukrotnie nominowany do nagrody Dziennikarskiej im. Mariana Krzaka oraz laureat tej nagrody w 2014 r. Finalista Nagrody Dziennikarstwa Ekonomicznego Press Clubu Polska za 2019 r.

Tematy
Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Rekrutujesz? Odbierz 50% rabatu na pierwsze ogłoszenie na Pracuj.pl

Advertisement

Komentarze (3)

dodaj komentarz
bankster87
Do placówek trafia obecnie pokolenie Z, które ma gdzieś robienie wyników za wszelką cenę jak robili to milenialsi jeszcze 10, czy 15 lat temu, dostaną 5 netto i przesiedzą rok czy dwa i idą dalej, placówki są totalnie niedochodowe, klienci to w większości emeryci, lub ludzie z pokolenia X, poza tym większość pracuje na samej podstawie,Do placówek trafia obecnie pokolenie Z, które ma gdzieś robienie wyników za wszelką cenę jak robili to milenialsi jeszcze 10, czy 15 lat temu, dostaną 5 netto i przesiedzą rok czy dwa i idą dalej, placówki są totalnie niedochodowe, klienci to w większości emeryci, lub ludzie z pokolenia X, poza tym większość pracuje na samej podstawie, bez prowizji, więc motywacja szoruje po podłodze, trend jest oczywisty i dostrzegany od kilku lat, po kilkaset placówek mniej z roku na rok oraz back office, w szczególności informatycy na miejsce ludzi z front officu oddziałowego.
bha
Cóż... Zysk i oszczędności w białych rękawiczkach.
alekrow
Banki to biznes i chcą zarabiać dla siebie i akcjonariuszy. Nie zawsze są w porządku względem klienta. Czasem wykorzystują jego niewiedzę. Ludziom brakuje edukacji finansowej, która jest niezbędna żeby nie wpakować się w kłopoty. Bankierom i rządzącym zależy na utrzymywaniu ludzi w finansowej ciemnocie. Mogą nas trzymać za p...k Banki to biznes i chcą zarabiać dla siebie i akcjonariuszy. Nie zawsze są w porządku względem klienta. Czasem wykorzystują jego niewiedzę. Ludziom brakuje edukacji finansowej, która jest niezbędna żeby nie wpakować się w kłopoty. Bankierom i rządzącym zależy na utrzymywaniu ludzi w finansowej ciemnocie. Mogą nas trzymać za p...k ratami, plusami i ulgami. Czytaliście ksiązke pt. Emerytura nie jest Ci potrzebna? Można się dowiedzieć jak unikać pułapek zadłużenia, jak zarządzać pieniędzmi, uniezależnić się finansowo, zbudować majątek przez inwestycje w nieruchomości, mieć co miesiąc dochody.

Powiązane: Praca

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki