Szef Czeskiego Banku Narodowego powiedział w wywiadzie udzielonym "Financial Times", że przedstawi zarządowi plan włączenia bitcoinów do rezerw kraju. "Oczywiście, jeśli porównasz moją pozycję z innymi bankierami, to wchodzę do dżungli lub jestem pionierem" - przyznaje gubernator CNB.


Szef Czeskiego Banku Narodowego (CNB) chce przesunięcia miliardów euro z rezerw kraju do bitcoinów, co byłby pierwszym przypadekiem zakupu kryptowalut przez zachodni bank centralny. W rozmowie z "Financial Times" gubernator Aleš Michl powiedział, że przedstawi swój pomysł zarządowi na czwartkowym spotkaniu. Jeżeli jego plan zyska akceptację, bankier chciałby ulokować w bitcoinach do 5 proc. ze 140 mld euro rezerw CNB.
Michl podkreślił w wywiadzie, że zależy mu na dywersyfikacji aktywów Czeskiego Banku Narodowego, który już teraz należy do europejskich wyjątków, jeśli przyjrzymy się, co wchodzi w skład jego portfela. 22 proc. czeskich rezerw stanowią akcje. Michl dąży do tego, aby połowa z nich należała do spółek amerykańskich i zamierza zwiększyć ten odsetek z obecnych 30 proc. W około trzy lata poprzez stopniowe zakupy z uwagi na obecne rekordowe wyceny na giełdach w USA.
- Oczywiście, jeśli porównasz moją pozycję z innymi bankierami, to wchodzę do dżungli lub jestem pionierem. Kiedyś prowadziłem fundusz inwestycyjny, więc jestem typowym bankierem inwestycyjnym, powiedziałbym, że lubię rentowność - powiedział Aleš Michl "Financial Times", podkreślając, że ma zupełnie inną filozofię dotyczącą bitcoinów, niż jego odpowiednicy.
Faktycznie, szef CNB wydaje się odosobniony w swoim uznaniu kryptowalut za pożyteczny element rezerw. Prezes Bundesbanku nazywał je w zeszłym miesiącu "cyfrowymi cebulkami tulipanów", urzędnicy EBC pisali w ubiegłym roku, że wartość godziwa bitcoinów wynosi ich zdaniem równe zero, natomiast Narodowy Bank Polski utrzymuje na swojej stronie zakładkę "Uważaj na kryptowaluty".
Jednocześnie w Unii Europejskiej od tego roku weszły w życie regulacje rynku kryptoaktywów, które mają zapewnić spółkom z tej branży jasne zasady działania. O ich przyciągnięcie walczy m.in. Francja. Temat utworzenia bitcoinowej rezerwy podniósł w kampanii wyborczej Donald Trump. Po zatwierdzeniu ETF-ów na kryptowaluty w Stanach Zjednoczonych coraz szerzej zaczynają inwestować w nie instytucjonalni gracze.
- Możliwe jest uzyskanie szerokiego zakresu wyników i to, że bitcoin będzie miał zerową wartość lub absolutnie fantastyczną wycenę, ale w naszej historii mieliśmy również akcje takie jak Enron lub Wirecard, więc mamy pewne doświadczenie ze złymi inwestycjami, a więc tak, jestem gotowy na ewentualne załamanie Jak mówię moim celem, jest dywersyfikacja portfela, więc jeśli bitcoin się do tego nadaje, to go weźmy go - powiedział szef Czeskiego Banku Narodowego, cytowany przez "Financial Times".
- W przypadku dywersyfikacji naszych aktywów bitcoin wydaje się dobry. Ci faceci - stwierdził Michl, mając na myśli administrację Trumpa - mogą teraz stworzyć bańkę dla bitcoinów, ale myślę, że trend byłby wzrostowy również bez tych facetów, ponieważ jest to alternatywna inwestycja dla większej liczby osób - skomentował gubernator CNB.
Szef czeskiego banku centralnego o przyjęciu euro
W rozmowie z "Financial Times" z Alesiem Michlem, dziennikarze poruszyli również temat ewentualnego odejścia Czech od korony i przyjęcia euro. Debatę w tym obszarze ożywiło noworoczne orędzie czeskiego prezydenta Petra Pavla, który wezwał do przejścia na unijną walutę, stwierdzając, że z pewnością przyczyniłoby się do przyszłego dobrobytu jego krajan.
Gubernator banku centralnego odniósł się do tego sceptycznie, wskazując na brak wystarczającej cenowej konwergencji lub wsparcia publicznego, aby porzucić czeską koronę w dającej się przewidzieć przyszłości.
- Nasz prezydent jest strategiem wojskowym, a ja ekonomistą. Jeśli masz problemy polityczne, dobrze jest mieć euro, ale niezależność i niezależny głos w sprawie polityki pieniężnej wydaje się nam dobra w walce z inflacją - skomentował na "FT", dodając, że jego bank prawdopodobnie zdecyduje się w przyszłym tygodniu na obniżenie stóp procentowych o 25 punktów bazowych.
Oprac. MM


























































