Minister finansów nie polemizuje z decyzją agencji Moody’s dotyczącą pozostawienia polskiego ratingu na niezmienionym poziomie. Wątpliwości Pawła Szałamachy budzi natomiast obniżenie perspektywy ratingu.
- Przez ostatnie dni czekaliśmy na ocenę i o ile sama ocena przy pewnych wahaniach może być uznana za obiektywną i do zaakceptowania, o tyle podjąłbym polemikę ze zmianą perspektywy ze stabilnej na negatywna – tymi słowami Paweł Szałamacha rozpoczął briefing prasowy poświęcony wczorajszej decyzji.
Zdaniem ministra finansów, wszystkie trzy powody, które agencja wskazała jako uzasadnienie dla zmiany perspektywy, można poddać pod wątpliwość. Powody te to kwestia zwiększonych wydatków budżetowych, problem kredytów denominowanych we frankach szwajcarskich oraz spór na linii rząd-Trybunał Konstytucyjny.
- W pierwszym przypadku w moim przekonaniu decyzja Moody’s jest hiperostrożna i obarczona pewnym pesymizmem. Wielokrotnie zarówno pani premier, jak i ja informowaliśmy jasno o tym, że nasze zamiary będą realizowane zgodnie z harmonogramem odbudowywania dochodów podatkowych – powiedział Szałamacha.
Przechodząc do kwestii kredytów frankowych, szef resortu finansów zaznaczył, że kwestia ta wciąż jest otwarta, a piłka jest po stronie prezydenta. Odpowiadając na pytania dziennikarzy, Paweł Szałamacha zaznaczył jednak, że ministerstwo będzie współpracowało z kancelarią głowy państwa w tym zakresie.
Przeczytaj także
Zawód opozycji
Komentując podniesioną przez analityków agencji Moody’s kwestię sporu wokół Trybunału Konstytucyjnego, minister finansów zaznaczył, że rozwiązanie tego problemy nie leży w kompetencjach jego resortu.
- Podejmujemy szereg wysiłków zmierzających do rozwiązania tego problemu, aczkolwiek nie są to działania ministerstwa finansów, tylko klubu parlamentarnego i pani premier. Kolejne próby rozmów i negocjacji są podejmowane, ale jak widzimy opozycja czy ugrupowania, które mają zdecydowanie inne zdanie, co do przyczyn i przebiegu tego konfliktu, okopały się głęboko na swoich pozycjach. Możliwości są tutaj ograniczone, a na pewno nie zależą od ministerstwa finansów – skomentował.
- Rozumiem, że kluby opozycyjne muszą pokryć swój zawód związany z tą oceną. Nie będzie zbyt kontrowersyjne, jeżeli stwierdzę, że opozycja spodziewała się obniżenia ratingu i możliwości zrobienia wielkiego show. To stanowiłoby dopalacz dla energii, którą starają się wyzwolić – dodał Szałamacha.
Przeczytaj także
W poniedziałek złoty się umocni
W opinii ministra w poniedziałek możemy spodziewać się „lekkiej poprawy”, w postaci zarówno umocnienia polskiej waluty, jak i spadku rentowności polskich obligacji. O przewidywanej skali ruchów na rynkach walutowym i długu minister mówić jednak nie chciał.
Paweł Szałamacha przyznał także, że ministerstwo znało decyzję agencji na 24 godziny przed jego publikacją, jednak ze względu na stosowne regulacje nie może ujawnić treści korespondencji między polskim rządem a agencją Moody’s.
- Dostaliśmy w czwartek tę informację i nawiązaliśmy korespondencję. Zarówno wcześniejsza nota, jak i odpowiedź jest objęta poufnością komunikacji między agencją a Rzeczpospolitą jako jej klientem – zaznaczył.
Michał Żuławiński






















































