Lipcowa sprzedaż detalicznych obligacji Skarbu Państwa okazała się najwyższa w tym roku. Polacy kupowali przede wszystkim zmiennoprocentowe papiery roczne oraz obligacje trzyletnie o stałym oprocentowaniu.


W lipcu 2025 roku Ministerstwo Finansów sprzedało detaliczne obligacje skarbowe za przeszło 8,2 mld złotych. Był to najlepszy miesięczny rezultat w tym roku i zarazem najwyższy wynik od sierpnia roku ubiegłego. Niemniej jednak lipcowa sprzedaż tych papierów okazała się aż o 30% niższa niż rok temu.
Skąd tak silny spadek, skoro nominalny wynik prezentował się nieźle? W ostatnich latach w sprzedaży detalicznych papierów od Ministerstwa Finansów istnieje pewna sezonowość. Rzecz w tym, że to właśnie w czerwcu i w lipcu 2022 roku zadebiutowały tzw. obligacje Morawieckiego. Czyli wyżej oprocentowane detaliczne mające na celu wywarcie presji na sektor bankowy, aby wreszcie podniósł oprocentowanie depozytów w reakcji na wyższe stopy procentowe w NBP.
Przeczytaj także
Były to dwa miesiące rekordowej sprzedaży obligacji skarbowych. A ponieważ nabywano głównie papiery roczne i dwuletnie, to teraz co roku tamten pik powraca nam w miesiącach letnich, gdy posiadacze tych papierów decydują się na ich zamianę na nową emisję. W tym roku widać to było zwłaszcza w czerwcu, gdy niemal 30% sprzedaży stanowiła zamiana zapadających obligacji na nowe serie.
Zobacz także
- Warto regularnie lokować oszczędności na atrakcyjnych warunkach – rekordowy lipcowy poziom sprzedaży w bieżącym roku potwierdza wysokie zainteresowanie naszymi obligacjami. Równie ważne jest, aby pieniądze pracowały cały czas. Nasza oferta umożliwia ciągłość pomnażania już ulokowanych środków, a zamiana zapadających obligacji na nowe, po niższej cenie, to dodatkowa korzyść dla oszczędzających. W lipcu w drodze zamiany klienci kupili co piątą obligację, o łącznej wartości ponad 1,6 mld złotych – napisał Jurand Drop, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, komentując lipcowe wyniki sprzedaży obligacji detalicznych.
Kupowano papiery „taktyczne” i krótkoterminowe
Od kilkunastu miesięcy preferencje oszczędzających pozostają względnie stałe. W tym roku największym wzięciem cieszą się papier roczne (ROR), których oprocentowanie równe jest stopie referencyjnej Narodowego Banku Polskiego. W lipcu ROR-y stanowiły blisko 40% sprzedaży wobec 47% w czerwcu. Warto dodać, że oprocentowanie tych obligacji jest zmienne i prawdopodobnie będzie maleć wraz z oczekiwanymi obniżkami stóp w NBP.
Wiceliderem sprzedaży pozostały 3-letnie obligacji TOS oferujące stałe oprocentowanie w całym okresie. W lipcu było to 5,4%. Czyli już mniej niż jeszcze kilka miesięcy temu, ale wciąż nieźle na tle oczekiwanego spadku stóp procentowych i prognoz zakładających spadek inflacji CPI poniżej 3%. Stałoprocentowe trzylatki były sprzedażowym hitem roku ubiegłego, gdy odpowiadały za ponad 40% sprzedaży detalicznych obligacji Skarbu Państwa.
Przeczytaj także
Natomiast zdecydowanie mniejszym powodzeniem niż w latach poprzednich cieszą się papiery indeksowane wskaźnikiem CPI. „Antyinflacyjnych” 4-letnich COI w lipcu sprzedano za 675 mln zł, co stanowiło raptem 8,2% całości oferty. NA 10-letnie EDO wydano 465,3 mln. Łącznie daje to nieco ponad 1,14 mld zł i stanowi ledwie 13,9% sprzedaży. Świadczy to o tym, że nabywcy obligacji skarbowych raczej nie oczekują powrotu wysokiej inflacji i najwyraźniej są przekonani, że 5+% osiągane na papierach krótkoterminowych (tj. do trzech lat włącznie) okaże się wyższym wynikiem niż CPI+2% marży.
Sprzedaż „skarbówek” trzyma się mocno
Od stycznia do końca lipca 2025 roku na detaliczne obligacje skarbowe wydano prawie 45,6 mld złotych. Idąc w tym tempie na koniec roku powinniśmy zobaczyć wynik rzędu 78 mld zł. Byłoby to wprawdzie nieco (o 5,4%) mniej niż przed rokiem, ale wciąż byłby to bardzo wysoki rezultat na tle historycznym.
Dotychczasowy rekord sprzedaży detalicznych obligacji Skarbu Państwa padł w roku ubiegłym i wyniósł 82,6 mld zł. Rok wcześniej było to 48,7 mld zł, a w roku 2022 wykręcono 57,1 mld zł. Były to wyniki kilkukrotnie wyższe niż przed pojawieniem się inflacyjnej fali z lat 2019-24. Wcześniej detaliczne papiery Ministerstwa Finansów stanowiły niewielką niszę, a sprzedaż nie przekraczała niskich kilku miliardów złotych.
W sierpniowej ofercie resortu finansów oprocentowanie obligacji jest o 25 pb. niższa niż w lipcu. To skutek lipcowej decyzji Rady Polityki Pieniężnej o obniżeniu stóp procentowych w NBP. Kolejne cięcia stopy referencyjnej oczekiwane są we wrześniu oraz w listopadzie. Ekonomiści liczą także na dalsze poluzowanie polityki monetarnej w 2026 roku. Oznaczać to będzie niższe oprocentowanie także detalicznych obligacji skarbowych i generalnie gorsze czasy dla oszczędzających, którzy przez poprzednie 1,5 roku mogli korzystać z realnie dodatnich stop procentowych w Polsce (tj. sytuacji, gdy nominalna stopa referencyjna NBP przewyższała stopę inflacji CPI za poprzednie 12 miesięcy).


























































