REKLAMA

Skandal wokół brytyjskich bukmacherów. Są oblegani z powodu wyborów

2024-06-25 19:48
publikacja
2024-06-25 19:48

Rządząca w Wielkiej Brytanii Partia Konserwatywna wycofała we wtorek poparcie dla dwojga jej kandydatów na posłów podejrzanych o to, że mając poufne informacje, obstawiali u bukmacherów datę wyborów. Skandal jednak narasta dalej, bo zamieszanych w to może być też kilku policjantów.

Skandal wokół brytyjskich bukmacherów. Są oblegani z powodu wyborów
Skandal wokół brytyjskich bukmacherów. Są oblegani z powodu wyborów
fot. Toby Melville / / Reuters

Sprawa zaczęła wychodzić na jaw niemal dwa tygodnie temu, gdy dziennik „The Guardian” podał, że startujący z jednego z okrętów w Walii Craig Williams, który w minionej kadencji Izby Gmin był parlamentarnym sekretarzem premiera, na trzy dni przed podaniem daty wyborów przez Rishiego Sunaka postawił u bukmachera 100 funtów na to, że odbędą się one 4 lipca.

Data ta wprawdzie czasem pojawiała się w medialnych spekulacjach, ale znacznie bardziej się spodziewano, że brytyjski premier poczeka z wyborami do października lub listopada, i gdy 22 maja ogłosił lipcową datę, zostało to uznane za niespodziankę. Według mediów Sunak o swojej decyzji nie uprzedził nawet części członków własnego rządu.

Lecz kilka dni po publikacji na temat Craiga Williamsa pojawiły się kolejne podejrzenia, że niektóre osoby mogły znać wcześniej datę i wykorzystać tę informację w zakładach. W zeszłym tygodniu aresztowany został policjant z jednostki zapewniającej osobistą ochronę członkom rządu, a następnie ujawniono, że komisja ds. hazardu prowadzi dochodzenie w sprawie Laury Saunders, kandydatki do Izby Gmin z jednego z okręgów w Bristolu i jej męża Tony’ego Lee, szefa kampanii wyborczej konserwatystów, a później jeszcze w sprawie jeszcze jednego działacza partii.

Postawienie kilkuset funtów na właściwą datę wyborów mogło dać zysk w wysokości kilku tysięcy funtów, ale wykorzystywanie w tym celu poufnych informacji jest niezgodne z prawem.

Sprawa oczywiście odbija się na sondażowych notowaniach konserwatystów, które i tak są fatalne, a jak wskazywały media, poza samymi podejrzeniami problemem była też powolna reakcja Sunaka. Brytyjski premier wprawdzie zapewnił w zeszłym tygodniu, że każdy, kto w efekcie dochodzenia uznany zostanie za winnego, zostanie wyrzucony z partii, ale dopiero we wtorek – czyli po prawie dwóch tygodniach – konserwatyści wycofali poparcie dla Williamsa i Saunders. Na ich wymianę jest już za późno, więc pozostaną na listach wyborczych, ale nie będą już wspierani w kampanii przez partię.

Tymczasem londyńska policja metropolitalna poinformowała we wtorek, że komisji ds. hazardu prowadzi dochodzenie w sprawie kolejnych pięciu funkcjonariuszy z tej samej jednostki zapewniającej osobistą ochronę członkom rządu.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

bjn/ kar/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Wybory w Wielkiej Brytanii

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki