Utrzymanie sieci najpopularniejszej kryptowaluty pochłania rocznie 121 terawatogodzin, szacuje The Cambridge Centre for Alternative Finance. To więcej niż wynosi zapotrzebowanie takich krajów jak Argentyna czy Holandia.


Kryptowaluta bitcoin istnieje dzięki zdecentralizowanej sieci utrzymującej tzw. łańcuch bloków. W postaci bloków zapisywany jest rejestr transakcji. Stworzenie nowego bloku wymaga rozwiązania kryptograficznego zadania angażującego sporą moc obliczeniową. Węzeł sieci, który najszybciej upora się z tym zadaniem nagradzany określoną liczbą bitcoinów (malejącą z biegiem czasu).
Konstrukcja systemu wymusza spore zapotrzebowanie na energię. The Cambridge Centre for Alternative Finance stworzyło model, który szacuje ten parametr. Roczne zużycie prądu przez sieć Bitcoin wynosi obecnie zgodnie z estymacją 121 terawatogodzin (wartość zannualizowana na podstawie średniej 7-dniowej). Dolna granica szacunku to 43 TWh, a górna 288 TWh.
„Gdyby bitcoin był państwem, mieściłby się w pierwszej trzydziestce konsumentów energii elektrycznej”, wskazuje BBC. Niższe zapotrzebowanie mają m.in. Argentyna, Holandia czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Do utrzymania sieci wystarczyłaby jednak energia, która zużywana jest rocznie przez nieaktywne, ale podłączone do zasilania urządzenia domowe w Stanach Zjednoczonych.
Rosnący kurs bitcoina, osiągający ostatnio kolejne rekordy, zachęca „górników” do bardziej zaciętej rywalizacji i inwestycji w sprzęt. Eksperci przywoływani przez BBC zwracają uwagę, że zużycie energii przez sieć Bitcoin prawdopodobnie nie spadnie, dopóki wartość kryptowaluty znajduje się na obecnych poziomach.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
MK