REKLAMA

Romanowski zostanie na Węgrzech? Sąd nie uwzględnił zażalenia na areszt

2025-05-12 11:17, akt.2025-05-12 12:28
publikacja
2025-05-12 11:17
aktualizacja
2025-05-12 12:28

Warszawski sąd okręgowy nie uwzględnił zażalenia obrony posła PiS Marcina Romanowskiego na decyzję o jego aresztowaniu. Nie uwzględnił też wniosku obrony o wyłączenie jednego z sędziów. O decyzji sądu poinformowali prokurator Bartosz Grabowski i pełnomocnik b. wiceszefa MS Bartosz Lewandowski.

Romanowski zostanie na Węgrzech? Sąd nie uwzględnił zażalenia na areszt
Romanowski zostanie na Węgrzech? Sąd nie uwzględnił zażalenia na areszt
fot. Jacek Szydlowski / / FORUM

Zażalenie mec. Lewandowskiego dotyczyło decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa z grudnia ubiegłego roku, który zgodził się na trzymiesięczny areszt dla Romanowskiego, podejrzanego w sprawie Funduszu Sprawiedliwości.

Romanowski wyjechał na Węgry w grudniu 2024 roku i uzyskał tam azyl polityczny, dlatego nie trafił do aresztu. Jego pełnomocnik złożył wówczas zażalenie na decyzję sądu o areszcie dla Romanowskiego, a w lutym Sąd Okręgowy w Warszawie wyznaczył na 6 maja termin posiedzenia w tej sprawie. Obrona jednak złożyła wtedy wniosek o wyłączenie ze składu orzekającego sędzi Anny Bator-Ciesielskiej.

Sąd tego wniosku nie uwzględnił i w poniedziałek oddalił zażalenie obrony na decyzję o zastosowanie wobec Romanowskiego trzymiesięcznego aresztu.

Po ogłoszeniu decyzji prokurator Bartosz Grabowski delegowany do Prokuratury Krajowej, która prowadzi śledztwo ws. Funduszu Sprawiedliwości, powiedział dziennikarzom, że sąd w ustnych motywach postanowienia "szeroko odniósł się do istnienia zarówno ogólnych przesłanek stosowania środka zapobiegawczego", jak i wskazał na m.in. zasadność obawy mataczenia ze strony byłego wiceministra sprawiedliwości.

Według relacji mec. Lewandowskiego sąd uznał, iż okoliczność, że "jego klient uzyskał ochronę międzynarodową na terenie Węgier" i nie przebywa na terenie Polski, "nie uchyla konieczności zastosowania tymczasowego aresztowania".

Podkreślił, że poniedziałkowa decyzja kończy możliwą ścieżkę prawną, choć dodał, że prokurator może w każdej chwili zadecydować o ew. zmianie środka zapobiegawczego. Jak wskazał, pozostaje też możliwość ew. wniosku o list żelazny (może zostać wydany przez sąd, gdy oskarżony przebywający za granicą złoży oświadczenie, że stawi się do sądu w terminie pod warunkiem odpowiadania z wolnej stopy). Lewandowski jednak zaznaczył, że obrona nie ma na ten moment żadnej wiedzy na temat tego, aby taki wniosek był kierowany.

Lewandowski dodał, że jego klient szczegółowo wyjaśnił, kiedy i w jakich okolicznościach powróci do Polski w swoim liście otwartym skierowany w grudniu 2024 r. do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Adama Bodnara. Romanowski deklarował wówczas, że powróci do Polski w ciąg 6 godzin, jeśli zostaną spełnione postawione przez niego warunki: m.in. opublikowanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego, czy też przywrócenie na stanowisko prokuratora krajowego prok. Dariusza Barskiego.

Zażaleniem na areszt Romanowskiego - poza sędzią Bator-Ciesielską - zajmowali się w poniedziałek sędziowie: Grzegorz Miśkiewicz i Mariusz Iwaszko.

Zażalenie na grudniową decyzję sądu rejonowego pierwotnie miało być rozpatrzone 10 marca. Termin ten został jednak zdjęty z wokandy, gdyż w połowie lutego Lewandowski poinformował, że poseł PiS skierował wniosek o wyłączenie z rozpoznawania zażalenia sędziego referenta, wskazując na uzasadnioną wątpliwość co do jego bezstronności w związku z wypowiedziami sędziego na portalu X o charakterze politycznym. Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił tamten wniosek. Sąd przekazał PAP, że wyłączony od orzekania został sędzia Janusz Cieszko, a kolejnym referentem został wtedy Przemysław Dziwański.

Jak tłumaczył mec. Lewandowski, sędzia Dziwański też został wyłączony - "tym razem na wniosek prokuratury w tej sprawie". Obrońca dodał, że wskutek wyłączenia sędziego referenta "doszło do zmiany całego składu, pomimo tego, że nikt nie składał żadnego wniosku w sprawie dwóch pozostałych sędziów". Odnosząc się do wniosku z 6 maja o wyłączenie sędzi Bator-Ciesielskiej, mec. Lewandowski mówił, że poprzednie kierownictwo MS, w tym Romanowski, a także jego wizja zmian w wymiarze sprawiedliwości "były dość mocno kontestowane przez panią sędzię" Bator-Ciesielską. Wniosek o jej wyłączenie złożono więc, by nie pojawiły się "żadne zarzuty dotyczące braku bezstronności".

Marcin Romanowski - b. wiceszef MS, poseł PiS, jest podejrzanym w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Prokuratura zarzuca mu m.in. udział w zorganizowanej grupie przestępczej i ustawianie konkursów za pieniądze z tego funduszu. Ponieważ służby nie mogły odnaleźć polityka po decyzji sądu o areszcie, wydano za nim list gończy, a później także Europejski Nakaz Aresztowania. Wtedy okazało się, że Romanowski uzyskał azyl polityczny na Węgrzech.

On sam oświadczył wówczas, że "swoją misję nad Dunajem" traktuje jako walkę z bezprawiem i jako działania zmierzające do tego, by "jak najprędzej odsunąć od władzy szkodliwy dla Polaków reżim". Węgierski sąd zatwierdził decyzję władz.

Natomiast w lutym br. Sejm po raz kolejny uchylił Romanowskiemu immunitet oraz wyraził zgodę na jego zatrzymanie i areszt w związku z nowymi zarzutami prokuratury dla posła PiS w tym samym śledztwie. (PAP)

nl/ itm/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (6)

dodaj komentarz
nostsherlock
Wcześniej powiadali że "uczciwi nie mają się czego bać". No to czego się boi ten pan?
stain
Orzekał sąd czy justytutki w togach?
samsza
Totalna bzdura z tym aresztem, żadnego racjonalnego powodu nie ma.
Facet chce odpowiadać przed sądem, tylko z wolnej stopy.
Reżim się boi postępowania przed sądem?
O co chodzi?
ertom
O to, że wyprali ci mózg. "Facet chce odpowiadać przed sądem". Tak samo ja Ziobro i cała reszta chcą odpowiadać przed komisją ds. Pegasusa.
stain odpowiada ertom
Nie, Tobie wyprali. Stosowanie Pegasusa było każdorazowo zatwierdzane przez sądy. Teraz justytutki twierdzą że niby nie wiedziały co podpisują. Ergo - nadają się na kasę do Biedronki bo ALBO nie są stanie wykonywać zadań do których są powołani ALBO/I do tego stopnia zlewają soje obowiązki że podpisują co im pod nos podetkną.

Powiązane: Marcin Romanowski

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki