REKLAMA
ZASADY PROMOCJI

Prof. Stanulewicz: Kościół katolicki otrzymał od państwa blisko 150 tys. hektarów

2025-09-28 06:00
publikacja
2025-09-28 06:00

Kościół katolicki otrzymał od państwa blisko 150 tys. hektarów - 82 tys. ha w trybie art. 70a ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego i 65,5 tys. ha od Komisji Majątkowej - powiedział PAP prof. UAM dr hab. Maksymilian Stanulewicz. Zwrócił uwagę, że funkcjonowanie art. 70a, który chce zmienić Polska 2050, prowadziło do nadużyć.

Prof. Stanulewicz: Kościół katolicki otrzymał od państwa blisko 150 tys. hektarów
Prof. Stanulewicz: Kościół katolicki otrzymał od państwa blisko 150 tys. hektarów
fot. valuemike / / Shutterstock

Polska 2050 złożyła w Sejmie projekt ustawy, który usuwa art. 70a ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Polsce, umożliwiający nieodpłatne przekazywanie Kościołowi ziem zabranych przez władze PRL.

- W trybie art. 70a ustawy o stosunku Państwa do Kościoła Katolickiego w Polsce, który umożliwiał nieodpłatne przekazywanie gruntów na rzecz osób prawnych Kościoła katolickiego działających na Ziemiach Zachodnich i Północnych po 8 maja 1945 r., w latach 1992-2024 Kościołowi przekazano 82 tysięcy hektarów, zaś 8 tysięcy hektarów otrzymały inne związki wyznaniowe - powiedział PAP prof. UAM dr hab. Maksymilian Stanulewicz.

Zwrócił uwagę, że „ponadto Komisja Majątkowa w ciągu 23 lat funkcjonowania przekazała kościelnym osobom prawnym 65,5 tys. ha ziemi i 143 mln 534 tys. zł odszkodowania, czyli ok. 60 proc. zabranego przez komunistów majątku”. - Niektórzy mówią nawet o 750 mln zł oraz zabudowaniach wartości około 5 mld zł - dodał.

Tym samym - jak zaznaczył prof. Stanulewicz – „Kościół katolicki otrzymał łącznie od państwa blisko 150 tys. hektarów, a więc dokładnie tyle, ile utracił w wyniku działania władz komunistycznych”.

Ekspert przypomniał, że w momencie wybuchu drugiej wojny światowej w 1939 r. Kościół katolicki w Polsce był największym posiadaczem ziemskim w kraju.

- Szacunkowo przyjmuje się, że areał ziemi tzw. rolnej, czyli m.in. pastwiska, lasy, nieużytki w przeciwieństwie do ziemi ornej, czyli nie do uprawy dla chłopów, wynosił ok. 440-450 tys. hektarów. Z tego 2/3 znajdowało się terenach zajętych przez ZSRR, zaś 1/3 majątku znajdowała się na obszarze tzw. dzisiejszej centralnej Polski, a wtedy nazywano to zachodnią Polską - powiedział prof. UAM.

Przyznał, że „choć po 1945 r. w wyniku przesunięcia granic, Kościół katolicki stracił swój majątek na obszarze zajętym przez sowietów, to wciąż posiadał w zależności od szacunków od 120 do 150 tys. hektarów na terenie Lubelszczyzny i centralnej Polski”.

- Ponadto, za zgodą władz PRL zajmował nieruchomości po byłych niemieckich osobach prawa kościelnego na tzw. Ziemiach Odzyskanych, co z punktu widzenia państwa było swego rodzaju »kolonizacją ziem poniemieckich«, czyli obszarów północno-zachodnich kraju, Górnego i Dolnego Śląska oraz ziemi lubuskiej. Mimo tego do lat 70. władztwo Kościoła nad majątkiem na Ziemiach Odzyskanych, czyli nad dziesiątkami tysięcy hektarów oraz setkami zabudowań, nie było oficjalnie stwierdzone - powiedział ekspert.

Zwrócił uwagę, że do 1989 roku mieliśmy do czynienia z dualizmem prawnym.

- Z jednej strony na przełomie lat 40. i 50. z powodów politycznych władze komunistyczne stopniowo zajmowały nieruchomości kościelne na terenach Polski centralnej i wschodniej pozostawiając zaś majątek na terenach zachodniej Polski ze względu, jak twierdzono, „na przetrwanie żywiołu polskiego” - powiedział prof. Stanulewicz.

Wyjaśnił, że przejmując majątek kościelny władze komunistyczne chciały zmusić Kościół katolicki do posłuszeństwa.

- Sam proces przejmowania dóbr nie był niczym niezwykłym w Europie, gdzie w wielu państwach nowożytnych miała miejsce sekularyzacja dóbr kościelnych i ich nacjonalizacja, choć odbywało się to zgodnie z prawem za odszkodowaniami - dodał.

- W lutym 1950 r. władze zaproponowały Kościołowi układ państwo-Kościół zakładający zaakceptowanie istnienia władz komunistycznych w Polsce wraz z celami rozwoju państwa socjalistycznego. W związku z wahaniami kard. Stefana Wyszyńskiego, zaszantażowano Kościół przedstawiając projekt ustawy o przejęciu przez państwo dóbr martwej ręki, poręczenie proboszczom posiadania gospodarstw rolnych i utworzeniu Funduszu Kościelnego. W ten sposób de facto pozbawiono go całkowicie majątku w Polsce na wzór Czechosłowacji. Kardynał Wyszyński nie mając wyjścia zaakceptował układ, co o mały włos nie doprowadziło papieża Piusa XII do wylewu. W konsekwencji tej decyzji, państwo dołożyło aneks do ustawy, który przewidywał, że jedna trzecia majątku, czyli 40-50 tys. hektarów pozostanie w rękach Kościoła - powiedział ekspert.

Ustawa z 1950 r. zakładała normę obszarową - czyli, jeśli gospodarstwo rolne proboszczów przekraczało 100 albo 50 hektarów, wówczas tylko nadwyżka ponad 100 albo 50 hektarów miała być przejęta. W praktyce jednak władze zajmowały całe gospodarstwa razem z inwentarzem żywym, maszynami rolniczymi, zabudowaniami, a więc wszystkim, co służyło do prowadzenia działalności rolniczej.

Ekspert przyznał, że nieco inna sytuacja prawna była na Ziemiach Zachodnich, czyli tzw. Odzyskanych.

- Do roku 1971 r. Watykan nie uznawał polskiej administracji kościelnej na ziemiach poniemieckich i traktował polskich biskupów jedynie jako administratorów apostolskich (we Wrocławiu, Gdańsku, Gorzowie Wielkopolskim, Opolu i Olsztynie). Dopiero papież Paweł VI w 1972 r., wydał bullę „Episcoporum Poloniae coetus”, która ustaliła nowy, tymczasowy podział administracyjny Kościoła katolickiego na ziemiach odzyskanych. Potwierdziła ona przynależność diecezji do polskiej administracji kościelnej, normalizując tym samym stosunki prawne z PRL i ostatecznie ustalając kościelne granice diecezji w nowych granicach państwa. W dowód wdzięczności Edward Gierek wydał rozporządzenie rządowe, na mocy którego całość majątku posiadanego realnie przez Kościół katolicki na tych terenach przeszła na jego własność. Można zatem powiedzieć, że Gierek stał się w ten sposób największym donatorem Kościoła w Polsce od czasów Władysława Jagiełły - ocenił prof. Stanulewicz.

Według szacunków sporządzonych w latach 90. na mocy ustawy z 1950 r. przejęto od Kościoła katolickiego od 160 do 180 tysięcy hektarów.

Do 1989 r. pieniądze z Funduszu Kościelnego szły na działania Departamentu IV MSW., którego jedynym z zadań była inwigilacja Kościoła oraz jego zwalczanie w kraju i za granicą. Natomiast świadczenia emerytalne i zdrowotne wypłacano tylko duchownym, którzy zgodzili się współpracować z władzami. Oznacza to, że do 1989 r. duchowni w Polsce (ponad 20 tys. osób) nie mieli ubezpieczeń społecznych i zdrowotnych, a więc nie mieli prawa do bezpłatnego leczenia.

W ramach procesu wynagrodzenia Kościołowi i doceniania jego zasług historycznych i społecznych w 1991 r. uzyskał on prawo do nabywania ziem nieodpłatnie i bezterminowo. Artykuł 70a ustawy o stosunku Państwa do Kościoła katolickiego w Polsce umożliwia nieodpłatne przekazywanie gruntów na rzecz osób prawnych Kościoła katolickiego, które działały na ziemiach zachodnich i północnych po 8 maja 1945 r.

- W praktyce oznaczało to, że władze wojewódzkie w porozumieniu z Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa, jeśli uznały to za stosowne - mogły przekazywać Kościołom ziemię nieodpłatnie z zasobów własności rolnych skarbu państwa - powiedział prof. Stanulewicz.

Prof. Stanulewicz zwrócił uwagę, że „na mocy art. 70a osoby prawa kościelnego, np. parafie mogą wielokrotnie składać wnioski o przyznanie ziemi, ponieważ wojewoda podejmuje decyzję patrząc, jaki areał wnioskodawca posiada w danym momencie”. - Oznacza to, że parafie i diecezje mogą zdobytą ziemię sprzedać, a jeśli zejdą poniżej 15 ha (w przypadku parafii) lub 50 ha (diecezja) mogą ponownie wystąpić z wnioskiem co miało w przeszłości miejsce – zauważył.

Obecnie z Funduszu Kościelnego korzystają wszystkie działające legalnie w Polsce związki wyznaniowe, także te, które nie działały w naszym kraju w 1950 r. i nie utraciły żadnych nieruchomości. 95 proc. wydatków Funduszu Kościelnego to obecnie składki na ubezpieczenia społeczne osób duchownych. W projekcie budżetu na 2025 r. zagwarantowano wydatki na Fundusz Kościelny w wysokości 275 mln 710 tys. zł.

Premier Donald Tusk zapowiedział w 2024 r. zmiany dotyczące Funduszu Kościelnego. Powołano Międzyresortowy Zespół ds. Funduszu Kościelnego, na którego czele stanął wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Prowadził on m.in. analizy dotychczasowego finansowania kościelnych instytucji z budżetu państwa.

Magdalena Gronek (PAP)

mgw/ jann/ lm/

Źródło:PAP
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (16)

dodaj komentarz
endes
A ile PRL ukradł kościołowi?… tego już prof nie powiedział!… nie wie czy rżnie glupa?
pstrzezek
Ale warto dodać że część ziem od Kościoła udało się odzyskać i to w dobrej cenie. Patrz przypadek Morawieckiego i księdza przyszłego generała ;)
samsza
Są dane ile Kościół ziemi posiadał, ile stracił, ile zabrano, ile oddano.
Przywołane dodatkowe okoliczności, didaskalia.
Brawo, panie profesorze.
men24a
Kościół potrzebuje ziemię pod cmentarz, gmina sprzedaje za 1% wartości, potrzebuje pod kościół, gmina sprzedaje za 1% wartości, potrzebuje pod różne działalności Caritasu, państwo sprzedaje za 1% wartości bo takie prawo prawica ustanowiła dla kościoła tak samo tylko kościół w Polsce może swobodnie handlować ziemią.

Nie wiem,
Kościół potrzebuje ziemię pod cmentarz, gmina sprzedaje za 1% wartości, potrzebuje pod kościół, gmina sprzedaje za 1% wartości, potrzebuje pod różne działalności Caritasu, państwo sprzedaje za 1% wartości bo takie prawo prawica ustanowiła dla kościoła tak samo tylko kościół w Polsce może swobodnie handlować ziemią.

Nie wiem, czy państwo wiecie, ale jest taki sprytny przepis, który daje możliwości polskim parafiom katolickim i seminarium duchownym na otrzymywanie ziemi, 15 hektarów dla parafii i 50 dla seminarium. Kościół dostaje 15 hektarów, sprzedaje i wyciąga rękę po kolejne - mówił Śmiszek. - To jest zwykłe złodziejstwo. Kościół zamienił się w biuro pośrednictwa nieruchomości i zarabia gigantyczną kasę - dodał gość programu
miketheripper
Na wschodzie państwo jakby mądrzejsze..
trollmaster2
czego się czepiacie, odbierają, co im się należy, w końcu wiadomo, że Jezus pozostawił po sobie znaczny majątek :D.
prawnuk
no popatrz w zasadzie pewnie 0,01% majątku.
I chyba jesteśmy zgodni - wiećej nie trzeba.

Tak samo powinno się traktować inne koscioły.....


PS - WSZYSTKO na ziemiach odzyskanych to klasyczne wyłudzenia
sterl
I to w sytuacji gdy na ziemiach zachodnich grunty kościołom zabrali Prusacy 200 lat temu , a my oddajemy? W tym takie wygibusy jak Pinokio, który samo sobie przekazuje kilkadziesiąt hektarów przez kościelnego słupa?
men24a
Czasami tak się zastanawiam, pytanie do polskich księży, jakim to trzeba być człowiekiem aby tak łupić Polskę na rzecz innego państwa ?
Tu nie chodzi już tylko o pole ale oni łupią straszne ilości nieruchomości, taki Kraków to tysiące nieruchomości należy już do Watykanu, Wrocław dlaczego urząd skarbowy czy szkoła jest dzierżawiona
Czasami tak się zastanawiam, pytanie do polskich księży, jakim to trzeba być człowiekiem aby tak łupić Polskę na rzecz innego państwa ?
Tu nie chodzi już tylko o pole ale oni łupią straszne ilości nieruchomości, taki Kraków to tysiące nieruchomości należy już do Watykanu, Wrocław dlaczego urząd skarbowy czy szkoła jest dzierżawiona od kościoła ? Przecież nigdy nie była ich własnością.
Poznań, całe tereny gdzie odbywają się targi chce przejąć kościół.

Ilość gruntów posiadanych przez kościół według One More Hectare wynosi 70 milionów hektarów ziemi, co czyni go największym posiadaczem gruntów na całym świecie, jest to powierzchnia większa od Francji.

Powiązane: Finanse Kościoła

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki