Komisja Europejska zgodziła się na wprowadzenie w Irlandii obowiązku umieszczania na etykietach napojów alkoholowych informacji o ich szkodliwości dla zdrowia. Mają być podobne do tych, jakie znajdują się na paczkach papierosów. To spowodowało duże protesty producentów alkoholi, którzy obawiają się, że wpłynie to negatywnie na ich sprzedaż.


Jak podaje serwis Politico, to władze Irlandii same wnioskowały do Komisji Europejskiej o możliwość wprowadzenia w tym kraju konieczności informowania konsumentów alkoholu o jego szkodliwości dla ludzkiego zdrowia. Jest to część programu walki z rakiem, który jest wdrażany w tym kraju w ramach ustawy o zdrowiu publicznym, przyjętej w 2018 roku. Od tego czasu udało się tam wprowadzić minimalne ceny detaliczne napojów alkoholowych, aby zmniejszyć ich spożycie tych trunków. Teraz dzięki zgodzie Komisji Europejskiej mają nastąpić zmiany w zakresie etykietowania alkoholu. Zostaną one jednak wprowadzone w życie dopiero po trzech latach od momentu podpisania nowego rozporządzenia przez irlandzkiego ministra zdrowia, czyli najwcześniej w 2026 roku.
Ostrzeżenia dużą czerwoną czcionką
Jak twierdzi Politico, zgodnie z nowymi przepisami konsumenci mają być informowani, że picie alkoholu powoduje nowotwory i choroby wątroby, a w przypadku kobiet w ciąży bardzo szkodzi płodowi. Informujące o tym napisy mają być duże i w kolorze czerwonym. Poza tym, powinny być umieszczone w widocznym miejscu. Na opakowaniach ma być też podana kaloryczność napoju.
Już teraz przeciwko tym regulacjom protestuje europejska branża spirytusowa. Firmy z dziewięciu krajów członkowskich UE wyraziły sprzeciw wobec wprowadzania takich nakazów. Według nich irlandzkie regulacje nie są spójne z ideą wspólnego rynku unijnego. Twierdzą także, że planowany system etykietowania tworzy bariery w handlu i stanowi znaczącą barierę dla swobodnego przepływu towarów.
Trwa dyskusja na temat nowych przepisów
Również w Irlandii wciąż jeszcze toczy się zaciekła dyskusja na ten temat. Dlatego nie można wykluczyć, że władze tego kraju nie zmienią swego zdania lub odłożą decyzję o wprowadzeniu nowych przepisów do czasu podobnych regulacji unijnych, które są planowane na koniec 2023 roku.