Ostatnia sesja bardzo udanego na rynkach akcji stycznia przyniosła solidne wzrosty na nowojorskich giełdach. Wszystko może się jednak zmienić już w środę wieczorem, gdy do inwestorów dotrą komunikaty z Rezerwy Federalnej.


- Wszystko jest wspaniałe – tak można by skomentować ten styczeń na rynkach akcji. Nasdaq rozpoczął rok 2023 od zwyżki o 10,7%. Z tego 1,67% wzrostu przypadło na wtorkową sesję. S&P500 zyskał 1,46%, w całym styczniu rosnąc o 6,2%. Średnia przemysłowa Dow Jonesa podniosła się o 1,09% i znalazła się powyżej 34 000 punktów. Ale styczniowy „urobek” DJIA to zaledwie 2,8%.
Od razu widać więc, co w ostatnich tygodniach napędzało zwyżki na Wall Street. W znacznej mierze stały za nimi mocno przecenione w ubiegłym roku wielkie firmy technologiczne. W ten sposób rynek pokazuje, że „gra” pod obniżki stóp procentowych w Rezerwie Federalne typowane na końcówkę tego roku.
Jednakże póki co Fed zamierza stopy podnosić. Po rozpoczętym we wtorek posiedzeniu FOMC rynek i ekonomiści zgodnie spodziewają się podwyżki już tylko o 25 pb. po całej serii ruchów 50- i 75-punktowych. Inwestorzy będą w słowach Jerome Powella szukali potwierdzenia swoich spekulacji, że będzie to przedostatni ruch w tym cyklu. Ostatni (także +25 pb.) ma być dokonany w marcu. Jeśli Powell i spółka nie dostosują się do tego scenariusza, rynki finansowe może spotkać ostra przecena.
Problem w tym, że przedstawiciele Fedu od miesięcy powtarzają, że mają zamiar podnieść stopy wyżej, niż to obecnie wycenia rynek i pozostawić je bez zmian przynajmniej do 2024 roku. Więcej na ten temat mogą Państwo przeczytać w artykule zatytułowanym „Czy Fed zmierza do złamania rynku akcji?”.
- Konfrontacja z rzeczywistością nadchodzi. Ostatnie wyniki spółek, zwłaszcza prognozy na rok 2023, wskazują na negatywne perspektywy, które skłaniają nas do utrzymania ograniczonej ekspozycji na akcjach. W krótszej perspektywie wydaje się, że nie ma oczywistej, bezpiecznej przystani dla inwestorów — powiedział Bruno Schneller , dyrektor zarządzający w INVICO Asset Management w Zurychu, cytowany przez PAP.
Na odcinku makroekonomicznym wsparciem dla wycen akcji był wolniejszy od oczekiwań wzrost indeksu kosztów pracy, który w IV kwartale podniósł się tylko o 1% kdk. Prognozowano zwyżkę o 1,2% kdk, czyli taką samą jak w III kwartale. Znacznie gorzej wypadł styczniowy odczyt Chicago PMI, który obniżył się do 44,3 pkt. (z 45,1 pkt. w grudniu), sygnalizując jeszcze szybsze tempo spadku aktywności przemysłu w tym regionie.
Jednakże w tym momencie na Wall Street dane makro zeszły na dalszy plan, ponieważ weszliśmy w najintensywniejszą fazę sezonu publikacji raportów kwartalnych. W tym tygodniu sprawozdania finansowe za IV kwartał opublikuje ponad sto spółek z indeksu S&P500. Jak do tej pory wynikami pochwaliło się 140 emitentów z S&P500, a zaraportowane zyski spółek przypadający na ten indeks miały w ocenie analityków spaść o 3% rdr.
We wtorek wynikami pochwalił się Exxon Mobil. Naftowy gigant w 2022 roku zarobił na czysto 56 miliardów dolarów (to zysk netto, a nie przychody!). Akcje Exxona podrożały o 2,2%. Za to o 1,3% potaniały walory McDonald’s po tym, jak sieć fast foodów nieco rozczarowała wynikami. Po publikacji wyników o 3,5% przeceniono papiery Caterpillara.