Hossa na rynkach sprawiła, że ceny niektórych akcji urosły tak mocno, że trzeba za nie płacić nawet po kilkaset, a nawet kilka tysięcy złotych. Analitycy z Morningstar sprawdzili na przykładzie S&P500, czy podział akcji w sytuacji zbyt drogich nominalnie cen pomaga w ich dalszych notowaniach.


Dysponując danymi GPW dotyczącymi notowań akcji w pierwszym półroczu 2024 r., możemy na podstawie wartości obrotów i średnich dziennych wolumenów, przy uwzględnieniu liczby sesji, szybko obliczyć średnie ceny akcji dla wszystkich spółek z rynku głównego i porównać te dane z okresu, gdy hossa zdobywała na WIG-u nowe szczyty, ze środkiem bessy w pierwszym półroczu 2022 r.
Najdroższe akcje na GPW
W ten sposób widać, że liczba spółek ze średnią ceną akcji powyżej 50 zł zwiększyła się z 64 do 90. Z kolei tych ze średnią ceną powyżej 100 zł było 35 w I połowie 2022 r.. a dwa lata później już 44. Natomiast tych kosztujących średnio co najmniej 500 zł było równo 7, a w 2024 r. liczba takich spółek wzrosła do 13.
Już nie tylko akcje LPP są wyceniane w tysiącach złotych, bo kilka tysięcy trzeba płacić obecnie za akcję Benefitu. Razem z papierami Neuki to obecnie trzy najdroższe nominalnie papiery na GPW. Dwa lata temu na podium zamiast Benefitu był Creepy Jar. Pierwszą dziesiątkę najdroższych nominalnie akcji, co trzeba zaznaczyć w kontekście statystyk wyżej, opuścił Żywiec, który nie jest już notowany.
| Najwyższe średnie ceny akcji na GPW IH2024 vs IH2022 | |||
|---|---|---|---|
| Spółka | Średnia cena w IH2024 | Spółka | Średnia cena w IH2022 |
| LPP | 15 460 zł | LPP | 11 138 zł |
| BENEFIT | 2580 zł | NEUCA | 786 zł |
| NEUCA | 887 zł | CREEPYJAR | 728 zł |
| KĘTY | 784 zł | VIGOSYS | 665 zł |
| WAWEL | 707 zł | KĘTY | 609 zł |
| BUDIMEX | 701 zł | BENEFIT | 606 zł |
| mBANK | 641 zł | 11BIT | 533 zł |
| 11BIT | 588 zł | ŻYWIEC | 499 zł |
| CREEPYJAR | 567 zł | WAWEL | 487 zł |
| INTERCARS | 555 zł | KRKA | 437 zł |
| Opracowanie własne na podstawie danych GPW | |||
Drogie nominalnie akcje to często problem mniejszej płynności i zapora dla indywidualnych inwestorów, którzy nie chcą jednorazowa wydawać kilku czy nawet kilkunastu tysięcy złotych na jeden czy kilka papierów. Przy takich cenach handel odbywa się już między inwestorami z bardziej zasobnymi portfelami lub po prostu między inwestorami instytucjonalnymi. Widać to doskonale przy LPP, gdzie najczęściej pojedyńcze transakcje w ciągu sesji dotyczą 1 lub 2 akcji.
Oczywiście pewnym rozwiązaniem takiej sytuacji jest możliwość handlu tzw. akcjami ułamkowymi, co w poprzednim roku jako możliwość wprowadziło XTB. Można też, jak zrobił to na przykład Warren Buffett, wprowadzić do obiegu inną "kategorię" akcji. W przypadku Berkshire Hathway w 1996 r. Buffett w wprowadził na parkiet akcje klasy B (obecna cena ok. 450 dol), dających "tylko" 1/10 000 praw głosu, ale bądące dużo tańsze od akcji klasy A (kosztujące ponad 670 tys. dol. za sztukę). W obrocie jest tylko 709 840 akcji klasy A w porównaniu do 1,39 mld akcji klasy B.
Zdecydowanie najpopularniejszym sposobem wybieranym przez same spółki jest split akcji. Oznacza operację polegającą na obniżeniu wartości nominalnej akcji i zwiększenie ich liczby przy zachowaniu tej samej wielkości kapitału zakładowego. Podział akcji nie powoduje zmian w strukturze akcjonariatu, ale po jego przeprowadzeniu odpowiednio obniża się cena rynkowa akcji oraz zwiększa się liczba akcji w obrocie - to dwa główne powody, które stają za splitem, czyli inaczej podziałem.
W Polsce split przeprowadziły m.in PZU w 2015 r., dzieląc akcje 1 do 10, który ogłoszono, gdy na GPW kurs wyniósł ponad 400 zł. W takim samym stosunku splitu w 2018 r. dokonał Amrest. W 2021 r. dokonał go Caspar Asset Menagment. Z licznych operacji na wartości nominalnej akcji (nie cenie) znane są spółki ze stajni Mariusza Patrowicza, co często prowadziło do wzmożonego handlu spekulacyjnego tych walorach.
Naturalnych kandydatów z GPW do przeprowadzenia splitu pokazaliśmy w zestawieniu wyżej. Jednak w przypadku LPP wątpliwości co do utrzymania uprzywilejowania akcji założycielskich od lat są podnoszone jako argument za brakiem splitu, a właściciele przyznają, że nie chcą eksperymentować z wartością nominalną akcji, czego potwierdzeniem było ostatnio wycofanie się choćby z planów ogromnego skupu akcji własnych. Z kolei zarząd Benefitu kilkukrotnie wspominał, że nie rozważa splitu.
Czy po splicie akcje radzą sobie lepiej?
Decyzja o splicie przychodzi zazwyczaj po silnych wzrostach, kiedy akcje podrożały o kilkaset lub kilka tysięcy procent. Poprawa płynności i dostępności ma stać za wsparciem kursu, ale aby sprawdzić czy tak się działo dotychczas, musimy rzucić okiem na amerykański rynek akcji, który w tej materii daje zdecydowanie lepszą próbkę statystyczną.
Analitycy z Morningstar zbadali splity akcji spółek z indeksu S&P500 w poprzednich 10 latach, których, jak podliczyli na bazie danych FactSet, było w sumie 54. „Najwięcej splitów ogłoszono w 2015 r., kiedy było ich 12, a następnie w 2022 r., kiedy było ich 9. Najsłabszymi latami pod względem podziałów akcji były lata 2017 i 2023 r., kiedy to ogłoszono ich tylko po cztery. W 2020 r. ogłoszono ich pięć” – wyliczyli analitycy Mornigstar.
Analitycy sprawdzili także, jak zachowywały się kursy akcji w rok po dokonanym splicie. Jak się okazało, z badanej grupy 54 spółek, kursy 18 odnotowały wzrost o 0,1%-20,0%, 16 spółek odnotowało wzrost ceny swoich akcji o 21,0% lub więcej, 12 zaliczyło spadek o 0,1%-15,0%, a kursy 8 cofnęły się o 15,0% lub więcej.
Overall Stock Split Outcomes
Trzy spółki, których kursy zaliczyły najwyższe stopy zwrotu, to firma produkująca sprzęt medyczny DexCom (split w 2022 r.), producent maszyn rolniczych i ciężkich maszyn budowlanych Paccar (split 2023 r.) oraz firma telekomunikacyjna Charter Communications (split w 2016 r.). Każda z nich miała w badanym okresie zwrot powyżej 40%.
Z kolei spółki z najniższymi stopami zwrotu cen akcji po podziale to nieruchomościowa firma CoStar Group (split w 2021 r.), producent artykułów medycznych Intuitive Surgical (split w 2021 r.) oraz producent azotu Industries Holdings CF (split w 2015 r.).
W tym roku już pięć spółek z S&P500 ogłosiło podziały. Przy czym z tej grupy przed nami podział akcji spółki sprzedającej przybory kuchenne Williams-Sonoma oraz popularnego MicroStrategy. Z zakończonych splitów mamy Nvidią ze stosunkiem 1:10 (od 10 czerwca handel po splicie). Podziału 1:10 już dokonał Broadcom (od 15 lipca w obrocie), ale najmocniej liczbę akcji zwiększył, a tym samym zmniejszył kurs, operator restauracji Chipotle Mexican Grill, który split 1:50 przeprowadził pod koniec czerwca.
Jak napisano w komunikacje giełdowym spółki, to jeden z największych podziałów akcji w historii New York Stock Exchange (NYSE). W szczycie notowań przed splitem kurs Chipotle wynosił w tym roku już 3427 dolarów. W 2010 r. podobnego splitu (1:50), ale na akcjach klasy B, dokonał Berkshire Hathaway (jedyny w historii).
W indeksie S&P500 w tej chwili najdroższe są akcje budującej domy i udzielającej kredyty hipoteczne firmy NVR (cena jednej akcji to ponad 8,3 tys dol.). Dalej są akcje dobrze znanego Booking.com (ok. 4 tys. dol.) oraz Autozone, który sprzedaje części samochodowe (ok. 3 tys dolarów za akcję). W indeksie amerykańskich blue chipów notowane są akcje klasy B Berkshire Hathaway, stąd wyceniane na ponad 670 tys. dol akcje klasy A nie są na pierwszym miejscu. Są jednak najdroższe na całej amerykańskiej giełdzie.
Jak widać, spilt akcji to powszechna praktyka na amerykańskim rynku, także, a może przede wszystkim, wśród największych spółek i gwiazd parkietu. W ostatnich latach splitu dokonały takie firmy jak Walmart (2018 r.), Apple (2020 r.), a w jednym 2022 r. zrobiły to Alphabet (Google), Tesla i Amazon. Większość z nich splity przeprowadzała kilka razy w swojej historii: Microsoft (9 razy), Nvidia (6 razy), Apple ( 5 razy), Amazon (4 razy), Tesla (2 razy).
„W pewnym stopniu split wpływa na pozytywny nastrój wokół spółki, ponieważ wskazuje, że zarząd widzi dalszy potencjał do wzrostu biznesu. Jednak podział to bardziej taki „window dressing” (z ang. dekoracja witryny), aby nie odstraszyć inwestorów detalicznych wysoką ceną” — skomentował Dave Sekera, główny strateg rynku amerykańskiego w Morningstar.


























































