Od poniedziałku 6 czerwca posiadacz akcji Amazona będzie miał ich 20 razy więcej niż w piątek 3 czerwca, ale 20 razy tańszych. To efekt splitu akcji, który spółka ogłosiła jeszcze w marcu.


Split, czyli podział akcji, to operacja przeprowadzana przez spółkę akcyjną i polegająca na obniżeniu wartości nominalnej akcji przy zachowaniu tej samej wielkości kapitału zakładowego. Podział akcji nie powoduje zmian w strukturze akcjonariatu, ale po jego przeprowadzeniu odpowiednio obniża się cena rynkowa akcji oraz zwiększa się liczba akcji w obrocie.
Po zakończeniu sesji na Wall Street w piątek 3 czerwca za jedną akcję giganta handlu płacono 2447 dol. W nowym tygodniu cena powinna się otworzyć w okolicach 122 dol., a liczba akcji wzrośnie z 509 mln do 10,2 mld walorów.
W ten sposób papiery będą bardziej dostępne dla drobnych inwestorów, których nie stać było na zakup drogich akcji Amazona, zwłaszcza po okresie ostatnich lat wzrostów. Od czerwca 2012 r. do teraz stopa zwrotu wyniosła blisko 1050 proc. z zastrzeżeniem, że w tym roku akcje spółki potaniały o 26 proc. A od szczytu sprzed roku, kiedy były notowane po 3773 dol., są niżej o 35 proc. S&P500 zwrócił w ciągu ostatnich 10 lat 213 proc.


Drugim powodem jest czynnik korporacyjny. Akcje posiadane przez pracowników Amazona to często ich najcenniejsze aktywo, którym nie mogli zarządzać w sposób optymalny. Niższa cena pozwoli w bardziej efektywny sposób podejmować decyzje kapitałowe.
Koresponduje to z ogłoszonym również w marcu nowym programem skupu akcji o wartości 10 miliardów dol., co zmniejszy liczbę udziałów, wobec czego pozostałe powinny być postrzegane jako droższe.
Inną sprawą, która może być efektem podziału akcji, jest bardziej prawdopodobne włączenie Amazona do indeksu Dow Jones. Indeksy S&P 500 i Nasdaq Composite określają swoje wagi na podstawie kapitalizacji rynkowej (cena akcji pomnożona przez liczbę wyemitowanych akcji). Ale Dow Jones jest ważony ceną akcji firmy, dlatego Amazon do tej pory nie był brany pod uwagę, ponieważ wahania drogich akcji zbyt mocno poruszałyby indeksem.
Po splicie wejście do indeksu staje się bardziej prawdopodobne, ale jak zastrzega serwis kiplinger.com, ostateczna decyzja zależy od firmy opracowującej indeks, a ta musi brać pod uwagę wiele czynników jak np. wagi poszczególnych sektorów w średniej czy odzwierciedlenie szerszej gospodarki. Potencjalne zmiany mogłyby wywołać większe ruchy związane z dostosowaniem portfeli funduszy do nowych okoliczności.
Jest to czwarty raz, kiedy Amazon przeprowadza podział akcji od czasu wejścia na giełdę w 1997 roku, ale pierwszy od ponad dwóch dekad. Pozostałe trzy podziały miały miejsce w ciągu 15 miesięcy w czasie tzw. „bańki internetowej”. Wtedy dzielono akcje w stosunku 2 za 1 w czerwcu 1998 r., 3 za 1 w styczniu 1999 r. i 2 za 1 we wrześniu 1999 r.
W połowie lipca wejdzie w życie podobny podział 1 do 20 firmy Alphabet (Google). Tesla i GameStop poinformowały o planach podziału, ale nie podały szczegółów dotyczących proporcji i terminów. W 2020 r. split akcji 1 do 4 przeprowadził Apple. W Polsce split przeprowadziły m.in PZU w 2015 r., dzieląc akcje 1 do 10. Podobnie w 2018 r. zrobił Amrest. Najbardziej predystynowane do splitu są w tej chwili akcje LPP wyceniane na ponad 10 tys. zł za sztukę - nominalnie najwięcej na GPW.
Michał Kubicki