Kolejne pomysły rozdających karty w akcjonariacie spółki Fon. Zarząd zwołał walne zgromadzenie akcjonariuszy, aby przegłosować szereg uchwał, dzięki którym Patro Invest OU może liczyć na blisko dwa miliony euro wypłaty od spółki. Reszta akcjonariuszy może obejść się smakiem.


„Będziemy starali się przeprowadzić umorzenie akcji, również być może skup akcji, aby w ten sposób podzielić się kapitałem z akcjonariuszami” – tłumaczył sytuację z emisją akcji bonusowych i pionowy wzrost kursu Fon na przełomie roku członek zarządu Fon Damian Patrowicz.
Wygląda na to, że miał na myśli tylko jednego akcjonariusza – Patro Invest OU, który kontroluje estońską spółkę notowaną na GPW. W zarządach obu podmiotów zasiada rodzina Patrowiczów, na czele której stoi niegdyś jeden z setki najbogatszych Polaków – Mariusz Patrowicz.
Wejście na szczyt ruchomymi schodami, zjazd windą
Od 15 stycznia kurs Fon spadł już o blisko 70 proc. - z 5,10 zł do 1,56 zł. W środę handel nie ruszył z uwagi na równoważenie notowań i ogromną przewagę zleceń sprzedaży po każdej cenie (PKC). Teoretyczny kurs otwarcia pokazywał spadek nawet o 88 proc. do 0,19 zł. Trzeba nadmienić, że 24 stycznia do obrotu weszło 140,625 mln akcji bonusowych, które spółka przyznała w grudniu.
To tylko jeden z elementów, który stoi za taką przewagą podaży. Kolejnym jest komunikat Fon, jaki został opublikowany we wtorek po sesji. Zarząd spółki zwołał na 14 lutego nadzwyczajne walne zgromadzenie akcjonariuszy i przedstawił propozycję uchwał, które pozostałych akcjonariuszy mogły wprawić w osłupienie. Okazuje się, że póki co dzielenia się kapitałem z wszystkimi akcjonariuszami nie będzie, chociaż w dokumencie informacyjnym, będącym podstawą emisji akcji bonusowych, przewijały się na ten cel niebagatelne kwoty.
„Okolicznościami uzasadniającymi dokonanie emisji akcji (emisja bonusowa) (przesłanki emisji) jest dobra kondycja finansowa spółki oraz chęć efektywnego rozdystrybuowania środków zgromadzonych na kapitale zapasowym i w pozostałych rezerwach spółki w łącznej wysokości 14.062.500,00 EURO (słownie: czternaście milionów sześćdziesiąt dwa tysiące pięćset EURO 00/100) pomiędzy akcjonariuszy spółki” – można przeczytać w dokumencie.
Kto otrzyma pieniądze od spółki?
Proponowane uchwały owszem przewidują rozdystrybuowanie środków, ale tylko do Patro Invest OU. Stać się ma to w wyniku szeregu zmian statutu spółki związanych ze zmianami w kapitale zakładowym. Pierwszą z uchwał do podjęcia jest ta o resplicie, czyli scaleniu akcji w stosunku 50:1.
Przypomnijmy, że akcje bonusowe przyznane ponad miesiąc temu zostały przez GPW potraktowane jako split, a więc podział w stosunku 1:76. Tzw. niedobory scaleniowe nie będą regulowane wypłatami pieniędzy, a po prostu otrzymaniem kolejnych akcji. Całkowita liczba akcji ma się zmniejszyć z 142,5 mln szt. do 2,85 mln.
Następną propozycją jest umorzenie 260 tys. akcji z wspomnianych 2,85 mln, a przez to obniżenie kapitału zakładowego z 14,25 mln euro do 12,95 mln euro. Zostać ma więc 2,59 mln akcji o wartości księgowej 5 euro. Jednak Patro Invest OU jako jedyny za każdą umorzoną akcję otrzyma 7,50 euro. W sumie 1,95 mln euro, czyli po bieżącym kursie ok. 8,5 mln zł.
Kolejnym punktem przewidzianym do głosowania jest obniżenie kapitału zakładowego poprzez obniżenie wartości księgowej z 5 euro do 0,10 euro. Środki z obniżenia kapitału zakładowego (12,691 mln euro) zostaną przeznaczone na kapitał zapasowy spółki. „W wyniku obniżenia kapitału zakładowego spółka nie będzie dokonywała żadnych wypłat akcjonariuszom” - zakłada projekt.
Środki więc wrócą na kapitał zapasowy, z którego ruszyły w długą drogę w grudniu, aby z księgowego punktu widzenia pokryć emisję akcji bonusowych.
O wszystkim zadecydują akcjonariusze na walnym, w głosowaniu osobistym lub przez pełnomocnika. Nie ma możliwości głosowania elektronicznie, a więc wzięcia udziału zdalnie. Patro Invest OU nie posiadał na ostatnim walnym ponad 50 proc. akcji spółki, więc teoretyczne możliwe byłoby zablokowanie planu, w której spółka dystrybuuje środki tylko do jednego akcjonariusza.
Patro Invest OU juz zarobił na akcjach Fon
To dopiero przed nami, ale Patro Invest OU już zarobił żywą gotówkę przez to, co się działo na kursie Fon. W komunikacie z 29 grudnia podano, że sprzedano 770 tys. akcji, by stabilizować kurs. Zlecenia, patrząc na wolumeny, zostały zrealizowane prawdopodbnie, kiedy kurs wynosił między 0,92 zł a 1,41 zł. To potencjalnie między 708 tys. zł a 1,085 mln zł, które Patro Invest zgarnął na GPW.
Warte podkreślenia jest, że scenariusz emisji akcji bonusowych jest realizowany kolejny raz w innej spółce ze stajni Patro Invest OU, która przyciąga nowych kupujących gotowych wsiąść po każdej cenie do kolejki górskiej na kursie. Mowa o Investment Friends SE, o czym szerzej w artykule "Powtórka z rozrywki na GPW".
Na rynku kapitałowym Patrowicz obecny jest od kilkunastu lat, często w kontrowersyjnym charakterze, czego wyrazem był głośny proces o manipulowanie kursem spółki Chemoservis-Dwory. Oskarżony wtedy przez KNF w sprawie ciągnącej się 14 lat został ostatecznie prawomocnie uniewinniony w kwietniu ubiegłego roku, donosił „Parkiet”.
Osobliwe były ustalenia Dariusza Tokarza z „Pulsu Biznesu”, który docierając do akt sądowych, przekazał, że Patrowicz miał swego czasu zarejestrowane na siebie 72 numery telefonów. Było i nadal jest gdzie dzwonić, bo kontroluje kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt, spółek, z czego kilka notowanych jest na GPW. Jedną z nich jest Fon, o której rozpisujemy się od miesiąca, obserwując ze szczególną uwagą poczynania zarządu i głównego akcjonariusza, który swoimi działaniami wydaje się, że tworzy cieplarniane warunki do spekulacyjnej gry, żeby nie napisać giełdowego hazardu.
Zdumiewa, że wciąż są chętni uczestniczyć w tego rodzaju grze na giełdzie. Każdy ma prawo robić ze swojego kapitału jak najlepszy użytek i jeśli uważa, że spekulacyjna karuzela, jaka kręci się na kursach części giełdowych spółek, jest najlepszym pomysłem na wzbogacenie się, to można jedynie gratulować odwagi i życzyć szczęścia, bo nic poza tym w tej grze nie potrzeba grającym.