Gdyby nie rządowy program "Rodzina 500+", z kraju wyjechałby milion osób - ocenił w środę wicepremier Mateusz Morawiecki, podsumowując pracę swojego resortu na dwulecie rządu Beaty Szydło.
- Przez 25 lat rozwijaliśmy się w oparciu o model kredytowo-konsumpcyjny. Sprzedajemy swój majątek, sprzedajemy srebra rodowe, zaciągamy kredyt – to było szczególnie widoczne za czasu naszych poprzedników – mówił Mateusz Morawiecki.
- Chcemy przestawić gospodarkę na tory inwestycji, innowacyjności i eksportu, bo nie znam żadnej gospodarki, która odniosłaby sukces bez mocnego eksportu. Do tego oszczędności, które mają generować zwiększony poziom inwestycji innowacyjnych, bo to pozwoli nam odejść od modelu imitacyjnego. Nie zapominajmy, że przedsiębiorstwa uczą się przez osmozę. Zapraszanie inwestorów zagranicznych ma pozytywny sens, bo te miejsca pracy by nie powstały, a tak to Polska utworzyła najwięcej miejsc pracy w UE w przemyśle w 2017 r. Dwa na trzy miejsca pracy w przemyśle UE zostały stworzone w Polsce. Reindustrializacja jest fantastycznym kołem zamachowym na przyszłość - powiedział wicepremier.
500+ zatrzymało w kraju milion osób
Gdyby nie rządowy program "Rodzina 500+", z kraju wyjechałby milion osób - ocenił w środę wicepremier Mateusz Morawiecki. Rozwijamy gospodarkę, żeby w Polsce zatrzymać jak najwięcej osób - podkreślił. Wicepremier zwrócił uwagę, że rząd mógł zaniechać programów społecznych, "ale czy wtedy nie wyjechałoby następne 1 mln ludzi, ja myślę żeby wyjechał". "Taka jest rzeczywistość, że po to my rozwijamy gospodarkę, żeby tutaj zatrzymać jak najwięcej ludzi" - zaznaczył Morawiecki.
Morawiecki zwrócił uwagę, że przez 8 lat rządów poprzedników (kolacji PO-PSL) z kraju m.in. za praca wyjechało 2 mln osób. "To co zrobiliśmy w polityce społecznej, było fundamentalnym naprawieniem błędów z III RP" - dodał wicepremier.
Chciałbym, aby w ciągu kilku lat Polska miała roczną nadwyżkę budżetową
„Chciałbym, żeby to się stało w ciągu kilku najbliższych lat” - powiedział Morawiecki pytany kiedy Polska będzie mogła wykazać roczną nadwyżkę budżetową. Dodał, że chciałby, żeby w Polsce następowała dalsza konsolidacja finansów publicznych.
- Nie wiem, jak długo dokładnie, ale chciałbym, żeby to się stało w ciągu najbliższych kilku lat. Żeby generowano oszczędności, warto, żeby była nadwyżka, a nie deficyt. Jest jednak koszt alternatywny. Dogmatyczne trzymanie się zerowego poziomu deficytu spowodowało by, że w tej czterolatce moim zdaniem nastąpiłaby dalsza polaryzacja, rozszczepienie rozwoju gospodarczego w Polsce, emigracja kolejnego miliona naszych młodych, zdolnych, przedsiębiorczych obywateli. Dlatego 1% deficytu w prawo czy w lewo nas nie uratuje. To nie jest najważniejsza sprawa. 1% przez kilka lat również nie jest najważniejszy. Warto przypomnieć, że w czasach naszych poprzedników deficyt wynosił 6 czy 7% i regularnie przekraczał 3% - mówił.
Przemysł daje miejsca pracy
- Najlepszym przykładem jest liczba miejsc pracy
w przemyśle. 3 lub 4 lata temu w raporcie NBP określono, że liczba miejsc pracy
nie będzie przyrastać,
- W strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju określiliśmy
sobie średni poziom PKB per capita na 2030 w wysokości średniej unijnej. I to
jest do zrobienia,
Są takie zawody, w których w wieku 60 lat bardzo ciężko jest podejmować pracę, ale jest i odwrotnie. Są ludzie 70-letni, którzy mogą dalej pracować, którzy mają ogromne doświadczenie i mogą je przekazać młodszym pokoleniom. Chcemy zachęcić do dłuższej pracy. To bardziej model holenderski, gdzie wiek emerytalny jest formalnie niższy, ale faktyczny wiek emerytalny jest wyższy. Potrzebujemy tych mądrych siwych głów, a jednocześnie rynek pracy pokazuje, że wchłonie te wszystkie ręce i głowy. Rzeczywiście zachęcamy emerytów do pozostania na rynku pracy. Trzeba powiedzieć też, że bardzo wyostrzona walka polityczna przez ostatnie 25 lat i zepchniecie na margines pewnej wrażliwości politycznej i społecznej spowodowało, że w wielu aspektach to wahadełko przechyla się w druga stronę i to w połączeniu z wiarygodnością naszej ekipy i realizacją obietnic wyborczych przekłada się na takie, a nie inne decyzje.
Inwestycje w Polsce w ’17 wyniosą 18 proc. PKB
Wartość środków przeznaczonych na inwestycje w Polsce w 2017 r. wyniesie 355-360 mld zł tj. 18 proc. PKB – ocenił Mateusz Morawiecki. „(…) pewnie zakończymy rok na poziomie 18 proc. PKB, czyli na poziomie 355-360 mld (zł – PAP), jeśli III kwartał urośnie o te co najmniej 5 proc. - na co liczę i na co wskazuje odczyt PKB - a IV kwartał na poziomie nawet 7 proc. I to będzie bardzo pozytywny trend” – powiedział w środę na konferencji Morawiecki.
Nasze plany są bardzo ambitne - na przyszły rok zakładamy co najmniej 12-13 mld zł wzrostu z samego podatku VAT. Również w podatku CIT zakładamy wzrost wysoki, jednocyfrowy - powiedział Mateusz Morawiecki. Więcej na ten temat.
Z jednej strony chcielibyśmy podnieść stopę inwestycji, ale nie kosztem efektywności ych inwestycji czy kosztem kolejnego gierkowskiego długu. Chcemy inwestować dużo, ale mądrze. Inwestycje można podzielić a 60% prywatnych, 20% publicznych, 10% unijnych i 10% FDI (zagraniczne inwestycje bezpośrednie). W miejsce brakujących inwestycji prywatnych staramy się stymulować inwestycje publiczne. Staramy się też zachęcać, ale jest to wola zarządów i rad nadzorczych, spółki z udziałem państwa do inwestowania. Do mądrego, a nie przepalania pieniędzy. Bastiat mówił o zbitej szybie, ale nie na tym maja polegać inwestycje, a tak czasem było w przypadku naszych poprzedników. Najważniejsza dla przedsiębiorczości jest konstytucja biznesu i setka zmian, które już wdrożyliśmy.
OFE są błędem przeszłości
Przede wszystkim najwyższe władze sądownicze i władze Trybunału Konstytucyjnego stwierdziły jasno, że OFE nie były środkami prywatnymi. To były środki publiczne i ruchy naszych poprzedników doprowadziły do gigantycznego zamieszania, a jednak OFE nie są to środki prywatne. My mamy plan, żeby przesunąć te środki w kierunku indywidualnych kont.
OFE są błędem przeszłości, który polegał na tym, że braliśmy kredyt za granicą i składaliśmy na depozyt. Byłem prezesem banku i nie znałem takiego klienta, który wziąłby kredyt w jednym oddziale i złożył w depozycie w innym oddziale. Tymczasem państwo polskie się tak zachowywało.
Prawdziwe budowanie długoterminowych oszczędności to jest budowanie oszczędności w II filarze, jak to robi Szwecja czy Kanada, albo w III filarze, jak to robi cały świat. Stąd tez nasz superważny program budowy kapitału. Najbardziej długoterminowy kapitał to właśnie system emerytalny, bo depozyty są u nas krótkoterminowe. Patrząc bardzo poważnie na długoterminowe priorytety, kładę ogromny nacisk na program budowy kapitału poprzez system emerytalny - mówił Mateusz Morawiecki.
Dziś z rynku pracy dochodzi 550-600 tys. ludzi rocznie. Tyle ludzi rodziło się rocznie w czasie boomu powojennego. Na rynek pracy wchodzi 350-300 tys., a czasami nawet mniej. Mamy więc ubytek 300 tys. osób - w trzy lata znika z rynku pracy milion osób. Stąd tez promocja zatrudnienia potrzebna u bliskich nam kulturowo Ukraińców, Białorusinów. Stąd repatriacja Polaków z zagranicy i stąd wspieranie zatrudnienia - mówił Morawiecki.
Nic niedobrego się z OFE nie dzieje - zapewnił Mateusz Morawiecki. Chcemy je niejako sprywatyzować i przekazac na indywidualne konta, a pozostałą część przesunąć do Funduszu Rezerwy Demograficznej zarządzanego przez Polski Fundusz Rozwoju. Nie chcą podawać daty, ale jestem przekonany, że w ciągu najbliższego roku czy dwóch to się zadzieje.
Zapytany o możliwe połączenie Aliora i Pekao, wicepremier odpowiedział: Nie chce się odnosić do tej sprawy. To sprawa rady nadzorczej, proszę ich pytać.
Praca, płaca i mieszkanie
Z ogromna atencją traktujemy tanie budownictwo mieszkaniowe. Co jest najważniejsze dla człowieka? Dobra praca, godna płaca i mieszkanie, żeby móc założyć rodzinę. My patrzymy przez pryzmat człowieka. Ten program ["Mieszkanie Plus"] będę wspomagał, gdzie tylko się da - powiedział Mateusz Morawiecki. Już dziś jest w budowie 10 tys. mieszkań, to koło powoli się rozkręca. To część naszej odpowiedzi na to, jak przyciągnąć ludzi, jak zwiększyć chęć do posiadania dzieci, jak zwiększyć potencjał produkcyjny. Wszędzie przebija się kwestia wielkiego deficytu mieszkaniowego - podsumował wicepremier.
Priorytetem rządu na kolejne 2 lata będą małe i średnie firmy
Priorytetem rządu na najbliższe dwa lata będzie stworzenie jak najlepszych warunków do rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw - powiedział wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Dodał, że uszczelnianie systemu podatkowego w 2018 r. wyniesie 0,5 proc. PKB.
"Przede wszystkim naszym oczkiem w głowie, perłą naszej gospodarki są polscy mali i średni przedsiębiorcy. Chcemy, żeby mikro stawali się mali, mali większymi, a więksi, żeby ekspandowali na cały świat. Tak się buduje polski kapitał. To jest dla mnie najpoważniejsze zadanie, żeby stworzyć warunki, jak najlepsze, dla rozwoju. To jest punkt numer jeden" - powiedział Morawiecki.
Jak ocenił, nie byłoby sukcesów bez "gigantycznego wysiłku uszczelnienia systemu podatkowego".
Polska najszybciej w Europie odchodzi od węgla
Nasz kraj najszybciej w Europie odchodzi od węgla - powiedział wicepremier Mateusz Morawiecki. Dodał, że trzeba tak modernizować energetykę, by nie "zabić" rodzimego przemysłu. Jak mówił, przez ostatnie 15 lat Polska zmniejszyła swoją zależność od węgla o 15 proc., z kolei Niemcy o 8 proc.
"My od tego węgla odchodzimy w tempie najszybszym w Europie. Porównując np. do Niemiec, przez ostatnie 15 lat zmniejszyliśmy naszą zależność od węgla o 15 proc., a Niemcy o 8 proc." - mówił wicepremier, minister rozwoju i finansów podczas środowej konferencji podsumowującej dwulecie rządów gabinetu premier Beaty Szydło.
Dodał, że siedem z dziesięciu najbardziej trujących, emitujących najwięcej CO2, instalacji wykorzystujących węgiel znajduje się w Niemczech. "Jakoś nikt nie mówi, że Niemcy są najbardziej brudnym węglowym krajem" - zauważył. Więcej na ten temat.
























































