REKLAMA

Minister finansów: Chcemy zwiększać rolę inwestycji i rynku kapitałowego

2024-03-07 13:04
publikacja
2024-03-07 13:04

Ministerstwo Finansów chce zwiększać rolę inwestycji i rynku kapitałowego - poinformował minister finansów Andrzej Domański podczas Konferencji Rynku Kapitałowego w Bukowinie Tatrzańskiej.

Minister finansów: Chcemy zwiększać rolę inwestycji i rynku kapitałowego
Minister finansów: Chcemy zwiększać rolę inwestycji i rynku kapitałowego
/ Bankier.pl

"Potrzebujemy wyraźnego przyspieszenia inwestycji i mamy oczywiście potężny napływ środków ze strony Unii Europejskiej. 15 października Polska dokonała wyraźnego zejścia ze ścieżki miękkiej autokracji w kierunku powrotu do wartości europejskich. Dzięki temu te środki europejskie będą w najbliższych latach do polskiej gospodarki wpłynąć szerokim strumieniem" - podkreślił Domański.

"Rynek kapitałowy w Polsce ma do odegrania ogromną rolę. Rola i znaczenie rynku kapitałowego w Polsce w ostatnich latach były za niskie. Niektórzy mogą wręcz powiedzieć, że znaczenie polskiego rynku kapitałowego spadało, jeżeli relacja kapitalizacji polskiej giełdy do PKB spadła z 30% do 20%" - powiedział minister. 

"Chcemy, aby giełda była miejscem, gdzie oszczędności zamieniane są na efektywne inwestycje. Wiemy, że bez sprawnie działającego rynku kapitałowego siła polskiej gospodarki i jej potencjał nie będzie w pełni wykorzystany. Również giełda nie rozwijała się z taką dynamiką, z jaką by mogła" - podsumował. 

"Chcemy, aby spółek schodzących z parkietu było mniej, a spółek, które decydują się na IPO, było coraz więcej. Ponadto potrzebne są nowe regulacje, ale też nowe instrumenty finansowe. Będziemy brać udział w pracach nad wdrożeniem REIT-ów i ETF-ów" - zapowiedział minister finansów.

"Rynek kapitałowy ma w mojej ocenie kluczową rolę do odegrania dla wzrostu gospodarczego naszego kraju w najbliższych latach (...) Polska gospodarka była w znacznej mierze oparta na konsumpcji. Chcemy wzrostu gospodarczego bardziej zbilansowanego" - wskazał.

"My chcemy i potrzebujemy wyraźnego przyspieszenia inwestycji. Stopa inwestycji w ostatnich latach spadała do 17% w roku minionym. Moją rolą jako ministra finansów, jako osoby wpółodpowiedzialnej za Polską gospodarkę, są działania zmierzające do tego, aby ta stopa inwestycji rosła" - powiedział.

"Chciałbym, aby wzrost gospodarczy w Polsce w najbliższych latach oparty był nie tylko na środkach unijnych i nie tylko konsumpcji, ale również, a może nawet przede wszystkim, na rosnącej roli inwestycji. Wiemy, że Polska to doskonałe miejsce dla inwestycji. Coraz częściej wiedzą o tym również inwestorzy" - dodał.

"Polska gospodarka w 2024 r. będzie rosła w tempie ok. 3 proc. Cieszy mnie to, że niektóre ośrodki badawcze widzą ten wzrost nawet wyżej. My prognozujemy 3 proc. Aby jednak to się zmaterializowało potrzebujemy przyspieszenia inwestycji" - podkreślił. 

Źródło:
Tematy
Miejski model Ford Puma. Trwa wyjątkowa wyprzedaż

Komentarze (9)

dodaj komentarz
michael8282
Ledwo wrócili do koryta a już się biorą za golenie Polaków. Współczuję tym co zainwestują w polską giełdę czy inne instrumenty. Nie dajcie się nabrać. Wcześniej naganiali na mieszkania na wynajem, które już stoją puste i coraz ciężej wynająć a teraz wyczyszczą ulicę z oszczędności, których nie zjadła inflacja.
zwyciestwo-doskonale
Fundamentalna strategia na miliony lat. Ostateczny cel ludzkości... Dotarliśmy do cywilizacji, pierwszy raz w historii ziemi mamy możliwość wyboru. Można się spierać, ale logicznie myśląc mamy tylko dwie możliwości. Wszyscy przestaniemy istnieć albo będziemy istnieć w nieskończoność. Tu pojawia się prosta logika, prosta strategia Fundamentalna strategia na miliony lat. Ostateczny cel ludzkości... Dotarliśmy do cywilizacji, pierwszy raz w historii ziemi mamy możliwość wyboru. Można się spierać, ale logicznie myśląc mamy tylko dwie możliwości. Wszyscy przestaniemy istnieć albo będziemy istnieć w nieskończoność. Tu pojawia się prosta logika, prosta strategia o fundamentalnym znaczeniu. Jeśli wszyscy przestaniemy istnieć to czyż nie lepiej dla następnych pokoleń, aby w takim przypadku po prostu niezaistniały? Po co kogokolwiek narażać na tymczasowe życie na ziemi, narażać kogokolwiek na istniejące tutaj niebezpieczeństwa, a nawet skrajne cierpienia, starzenie się, choroby i w końcu umieranie by ostatecznie i tak przestać istnieć? Czyż nie lepiej w takim przypadku od razu niezaistnieć i od razu mieć święty spokój? Oczywiście, że tak. Nasze odczucia w tej sprawie mogą być inne, ale miejmy świadomość, że nasz organizm w ten sposób się broni bo jest nastawiony na przetrwanie za wszelką cenę. Swoją drogą to niezwykłe, że nasz organizm "wie" kiedy ma uruchomić nam wrażenie strachu albo innej nieprzyjemności, skąd przykładowo wie, że właśnie jesteśmy nad przepaścią i wzbudza w naszej świadomości strach? Rozsądek nie pozostawia tutaj żadnych wątpliwości. Po co kogokolwiek narażać na istniejące tutaj nieakceptowalne rzeczy skoro i tak każdy przestanie istnieć... Jest też druga możliwość. Wszyscy możemy istnieć w nieskończoność. Cóż to za szokująca perspektywa, aż trudno to sobie wyobrazić. W takim przypadku również rozsądnie możemy zadać pytanie: to co my robimy na ziemi, co my robimy w tych tymczasowych, materialnych powłokach? Jeśli jesteśmy wieczni to ziemia nie jest naszym domem. To tymczasowe coś, do niczego nam niepotrzebne. Narażamy tutaj wielu z nas na ohydne choroby, wady genetyczne, kataklizmy, nieszczęścia, starzenie się, samotność, wojny, tortury, gwałty nawet na dzieciach, ciężką pracę, rywalizujemy o ziemię, surowce, rynki zbytu, o stanowiska, lepszą pracę, o pieniądze i tak można by długo wymieniać. Po co siebie narażamy na to wszystko i po co "ładujemy" tutaj następne pokolenia, aby zmagały się z materialną rzeczywistością w materialnych ciałach, skoro... jesteśmy wieczni i ciała materialne do niczego nie są nam potrzebne, no może tylko do tego, że faktycznie to jesteśmy ich niewolnikami i dzięki ciałom możemy przez krótką chwilę poprzebywać na ziemi w materialnej rzeczywistości. Na co to nam skoro cielesne powłoki to raczej pułapka, w której tkwimy pośrednio z własnej woli jak w zaklętym kręgu? Ciało musi jeść, musi pić, musi mieć dom, ogrzewanie, odzienie, to dla niego wszelkie nasze wysiłki i podejmowanie rywalizacji, a także atak i obrona. Bez ciała najprawdopodobniej nic nie musisz, jesteś całkowicie wolny i bezpieczny... To jest ostateczny cel ludzkości. Wyzwolenie całego życia na ziemi z cielesnej pułapki. To koniec wszelkich cierpień i obaw o swój los, o los najbliższych, to koniec wszelkich problemów, koniec głodu, koniec płaczu. Tak, już nikt nie płacze, a na ziemi już jest wszystko dobrze. Nie jesteśmy bez szans. Ludzie tkz. oświeceni osiągają stan ponadczasowej doskonałości już tutaj na ziemi. Dobrze o tym wiedzieć, że każda świadomość ma w sobie potencjał idealnego stanu, do którego już nic nie trzeba dodawać i od którego już nic nie trzeba odejmować. To jest właśnie legendarny raj ukryty w naszej własnej świadomości, on tam istnieje, to nie są jakieś wymysły i wyobrażenia tylko taka jest realna rzeczywistość. To jest nasza największa szansa, potencjał raju w naszej własnej świadomości. Wiemy to dzięki oświeconym ludziom chociaż wydaje się, że jednak oświecenie to nie jest jeszcze stan najwyższy, ponieważ oświeceni nie mają pełnej wiedzy, wiedzy Boga. Nie wiedzą skąd wzięła się materialna rzeczywistość i po co ona istnieje skoro zamiast jej doświadczać możnaby delektować się najwyższą błogością. Nie potrafią skonstruować pojazdów anty-grawitacyjnych czy bezpiecznych reaktorów na syntezę jądrową. Po prostu oświeceni nie mają pełnej wiedzy... Jeśli ewentualnie przestaniesz istnieć to czy masz się przejmować, że na ziemi nikogo nie będzie? A jeśli jesteśmy wieczni to czyż nie lepiej będzie wiedzieć, że na ziemi już nikogo nie ma i już nikt nigdy nie doświadczy na ziemi nic złego? Niech wtedy wybuchają sobie tutaj wulkany i dzieją się inne kataklizmy, ale to już nikogo nie będzie obchodzić bo nikogo tutaj już nie będzie i wszyscy będą bezpieczni. Zresztą ziemia to tymczasowe miejsce i tak z góry skazane na spalenie przez rozszerzające się słońce, a potem pogrąży się w całkowitych ciemnościach i krańcowym zimnie kiedy słońce się wypali. Nie ma czego żałować. To prosta strategia, ale o fundamentalnym znaczeniu. I nie martwmy się o wolę Boga. Jeśli Bóg istnieje to wszystko jest pod Jego kontrolą, a więc możemy robić to co uważamy za słuszne z naszego punktu widzenia bo przecież innego punktu widzenia nie mamy, a punktu widzenia Boga nie znamy. Jeśli Bóg jest Bogiem to doskonale zrozumie nasz punkt widzenia, oto możemy być spokojni. Możliwe, że z punktu widzenia Boga wszystko jest dobrze. Możliwe, że każdy z nas musi doświadczyć trudnej rzeczywistości po to, aby zmądrzeć i potem móc właściwie docenić wieczny raj. Sprawiedliwie oceniając to całkiem możliwe, że reinkarnacja jednak istnieje, a niektórzy z nas będą musieli wcielić się ponownie. Jednak nie możemy opierać się na przypuszczeniach. Nie mamy nawet 100% pewności, że Bóg istnieje, a więc mamy prawo do działania na własną rękę. Nie możemy przyglądać się brutalnej i bezlitosnej rzeczywistości na ziemi bezradnie. Wystarczy tylko jeden przykład: dzieci chorych na dziecięce porażenie mózgowe, to mali chłopcy i małe dziewczynki. Po co one mają tego doświadczać? Dla nas? Byśmy mogli nacieszyć się tymczasowym życiem na ziemi? Te dzieci płacą za to wszystko ogromną cenę, a miejmy świadomość, że to tylko jeden przykład z naszej rzeczywistości... Niech życie toczy się swoim rytmem, niech rodzą się następne pokolenia, ale kiedy ludzkość osiągnie odpowiednie możliwości techniczne to nie powinniśmy się wahać, warto zniszczyć każde piekło, warto zniszczyć piekło na ziemi jakiego wielu tutaj doświadcza. Nie mamy gwarancji sukcesu, ale przynajmniej będziemy mieć jakąś szansę, nie czyniąc nic nie będziemy mieć nawet szansy. Naukowcy prędzej czy później coś wymyślą. To może być jakiś impuls energetyczny lub jakieś super promieniowanie, które w ułamku sekundy przeniknie całą ziemię, a my umrzemy sobie łagodnie, najlepiej z zaskoczenia, a więc bez strachu, stresu ani najmniejszego bólu. To tak jakby iść spać jak codzień i już się nie obudzić. Niezauważalna śmierć. Najlepsza śmierć z możliwych, a przecież wszyscy musimy umrzeć. Nikt z nikim się nie rozstaje bo wszyscy odchodzimy razem i już o nikogo nie musimy się martwić bo nikogo tutaj nie zostawiamy. Starym ludziom zostają przerwane dolegliwości starości, młodzi nie muszą doświadczać starości i chorób, a dzieci nie muszą przechodzić całej ziemskiej drogi i już nie muszą iść do szkoły. Najtrudniej chyba pomyśleć nam, że moglibyśmy zabić własne dzieci! To obrona naszych organizmów. Rozsądnie nad tym myśląc można zauważyć, że przecież naszym dzieciom nic by się nie stało! Po prostu nasze dzieci nagle obudziłyby się w raju lub przynajmniej wszyscy stanęlibyśmy przed obliczem Boga i to Bóg decydowałby co dalej z nami zrobić. Jeszcze jest tu to nasze nieistnienie, które nas prześladuje. Umówmy się, w takim przypadku już nikt nie ma żadnego problemu. Bo tutaj problem istnieje tylko "przed", ponieważ "po" kiedy już nieistniejesz to wtedy już nie masz żadnych, nawet najmniejszych problemów, już jest wszystko dobrze, nie ma tam bólu, nie ma strachu, nie ma najmniejszego dyskomfortu, nawet nie boisz się już nieistnienia, nie jest tam za gorąco ani za zimno, nie jest tam ciemno ani strasznie, nieistnieniem nigdy się nie znudzisz i nie żal ci tego, że już nieistniejesz. W dodatku i tak w tej sprawie nie mamy żadnego wyboru, nie mamy na to żadnego wpływu co z nami będzie po śmierci. Po prostu, jeśli Bóg istnieje to wszystko będzie dobrze, a jeśli Bóg nie istnieje to zrobimy coś dobrego... W sumie to byłoby jak takie wielkie "sprawdzam", ale na wszelki wypadek nie zostawiamy na ziemi nikogo, żadnej nawet najmniejszej świadomości w cielesnej pułapce. Nawet komara. Po co nawet komar ma latać na ziemi głodny? Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Wszyscy wygrywamy. Zwycięstwo Doskonałe... . ...A jak z takiego punktu widzenia wygladają wzrosty i spadki na giełdach oraz co z ceną złota i bitcoinów oraz czy Intel wycofa się z wielkiej inwestycji w Polsce przez dyletanctwo Pana Tuska? Taki żart na koniec.
barysza51
Czy nie za dużo tych bajek, panie ministrze ?
cwiara
Kiedyś był taki REIT BPH Sektora Nieruchomości FIZ. Jego wartość spadła ze 100 zł a jednostkę do 0.1 w latach 2006-2016. Tyle o inwestowaniu w polskie fundusze, które są maszynkę do wyłudzania pieniędzy i przekrętów.
szprotkafinansjery
Troley, może to jakoś skomentujesz? :D
szprotkafinansjery
"Będziemy brać udział w pracach nad wdrożeniem REIT-ów" He he he, zaraz wodogrzmoty...
mknowak
Już biegnę inwestować pierwsze co kupię to Kernela....
simonsoft8
Domańska na rewolucja

Powiązane: XXIV Konferencja Rynku Kapitałowego w Bukowinie

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki