REKLAMA
TYLKO U NAS

Koniec procesu ws. pobicia byłego wiceszefa KNF. Ciągnął się od wielu lat

2024-02-08 12:25, akt.2024-02-08 17:21
publikacja
2024-02-08 12:25
aktualizacja
2024-02-08 17:21

Warszawski sąd rejonowy zakończył w czwartek przed południem proces w sprawie brutalnego pobicia wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka, który nadzorował kontrolę w SKOK Wołomin. Po godz. 12 sąd rozpoczął wysłuchiwanie mów końcowych.

Koniec procesu ws. pobicia byłego wiceszefa KNF. Ciągnął się od wielu lat
Koniec procesu ws. pobicia byłego wiceszefa KNF. Ciągnął się od wielu lat
fot. Piotr Waniorek\ / / FORUM

Oskarżonymi w tym procesie są: Jacek W., któremu zarzucono współudział w ataku, i Piotr P., który miał zlecić pobicie wiceszefa KNF. Piotr P. to były agent Wojskowych Służb Informacyjnych, który zasiadał we władzach SKOK, jest też głównym podejrzanym w sprawach dotyczących afery finansowej SKOK.

Wcześniej – w czwartek – jeszcze przed zamknięciem przez sędzię Edytę Snastin-Jurkun przewodu sądowego na wniosek obrony został wysłuchany ostatni ze świadków – biznesmen i dobry znajomy od blisko 20 lat oskarżonego P.

"Nigdy nie słyszałem, żeby P. korzystał z przemocowych rozwiązań" – zeznał świadek. Dodał też, że nigdy nie rozmawiał z P. na temat Kwaśniaka i jego pobicia.

Świadek na pytania prokuratury przyznał, że jest wobec niego akt oskarżenia w sprawie SKOK Wołomin – chodzi o uzyskanie kredytu na podstawie nierzetelnej dokumentacji. Dodał, że kredyt zaciągnął na prośbę P. i sprecyzował, że w latach 2009-2014 były to "chyba cztery kredyty" na kwoty pomiędzy jednym a dwa mln zł, z czego ostatni został niespłacony. "Nie pobierałem tych pieniędzy, one były transferowane na inne konta" – dodał.

Jednocześnie odpowiadając na pytanie Kwaśniaka, który jest oskarżycielem posiłkowym, przyznał, że w siedzibie SKOK Wołomin w tamtym okresie widywał osoby publiczne – wymienił m.in. nazwiska osób z show-biznesu, a także polityków, w tym również jednego późniejszego, a obecnie już byłego członka rządu.

Po godz. 12 Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa rozpoczął wysłuchiwanie mów końcowych. Będzie je kontynuował zapewne także w piątek.

Proces ciągnie się od 2015 r.

Proces w tej sprawie ciągnie się od wielu lat - ruszył przed Sądem Rejonowym dla Warszawy Mokotowa w końcu 2015 r. Jednak w listopadzie 2017 r. sędzia prowadząca sprawę poszła na urlop macierzyński. Postępowanie, które znajdowało się już w końcowej fazie, musiało zatem ruszyć od nowa. W konsekwencji proces rozpoczął się ponownie w kwietniu 2019 r. Od tamtej pory odbyło się już kilkadziesiąt rozpraw, podczas których sąd m.in. odebrał wyjaśnienia od oskarżonych i przesłuchał licznych świadków.

Mowy końcowe w tej sprawie były już planowane na lipiec ub.r. Jednak dopiero we wrześniu ub.r. udało się sądowi przesłuchać przedostatniego ze świadków - senatora PiS Grzegorza Biereckiego. Bierecki wcześniej nie stawił się na kilku terminach w sądzie, wskazując na obowiązki senatorskie.

Wojciech Kwaśniak jako wiceprzewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego nadzorował kontrolę wołomińskiego SKOK-u, z którego - według prokuratury - wyprowadzono kilka miliardów złotych. W maju 2014 r. Kwaśniak został brutalnie pobity przed swoim domem w warszawskim w Wilanowie. Bandytę wynająć miał członek rady nadzorczej SKOK Wołomin.

Będą kary więzienia i zadośćuczynienie?

Kar 10 lat więzienia dla głównego podejrzanego w aferze SKOK Piotra P. i 3 lat więzienia dla współoskarżonego Jacka W. zażądała w czwartek prokuratura w procesie w sprawie brutalnego pobicia wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka nadzorującego kontrolę w SKOK Wołomin.

W czwartek na trwającej ponad sześć godzin rozprawie Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa przesłuchał ostatniego świadka, zakończył proces oraz wysłuchał mów końcowych oskarżenia – prokuratury oraz Kwaśniaka, jako oskarżyciela posiłkowego i jego pełnomocnika.

Kontynuacja mów zaplanowana jest na piątek. Wówczas wygłosić ma je obrona oskarżonych.

Oskarżonymi w tym procesie są: Jacek W., któremu zarzucono współudział w ataku, i Piotr P., który miał zlecić pobicie wiceszefa KNF. Piotr P. to były agent Wojskowych Służb Informacyjnych, który zasiadał we władzach SKOK, jest też głównym podejrzanym w sprawach dotyczących afery finansowej SKOK.

"Sprawa jest bezprecedensowa i jedyna do tej pory w RP, takiego formatu, bo dotyczy czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego wysokiej rangi i była popełniona właśnie w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych" – podkreśliła prok. Agnieszka Leszczyńska.

Prokuratura zażądała w związku z tym 10 lat więzienia dla Piotra P. "Jest to więc maksymalny wymiar kary, który obowiązywał w chwili popełnienia czynu" – powiedziała prokurator. Dla Jacka W. zażądała 3 lat więzienia.

Pełnomocnik Kwaśniaka mec. Jerzy Naumann w swojej mowie wskazał, że "w sprawie nie chodzi o żadne pobicie, tylko o zaplanowany i konsekwentnie zrealizowany zamach na życie, a nie zdrowie Kwaśniaka". W jego ocenie oskarżeni powinni odpowiadać za usiłowanie zabójstwa.

Oskarżenie wniosło też o zadośćuczynienie dla Kwaśniaka. Mec. Naumann sprecyzował, że chodzi o zasądzenie 500 tys. zł od P. i 100 tys. zł od W.

Ruszył też proces byłych szefów KNF

Tymczasem w połowie września ub.r. przed warszawskim sądem okręgowym rozpoczął się proces byłych szefów i pracowników Komisji Nadzoru Finansowego, oskarżonych o m.in. niedopełnienie obowiązków służbowych ws. SKOK Wołomin.

Na ławie oskarżonych łącznie zasiada 11 osób. Są to m.in. Andrzej Jakubiak - przewodniczący KNF w latach 2011-2016 oraz Wojciech Kwaśniak - jego ówczesny zastępca. Szczecińska prokuratura regionalna oskarżyła ich o niedopełnienie obowiązków służbowych w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Według prokuratury urzędnicy ci, nadzorując SKOK Wołomin w latach 2013-2014, dopuścili się zaniedbań, które pozwoliły na kontynuowanie przestępczej działalności w tej kasie.

W grudniu 2018 r. CBA zatrzymało Jakubiaka, Kwaśniaka i kilkoro innych urzędników KNF, którzy zasiadają na ławie oskarżonych w tym procesie. Zostali oni wówczas przewiezieni do Szczecina. W 2019 r. szczeciński sąd uznał jednak, że zatrzymanie to było bezzasadne i uchylił wszystkie środki zapobiegawcze stosowane wobec zatrzymanych. "Sąd jasno stwierdził, że prokuratura w żaden sposób nie uprawdopodobniła jakichkolwiek działań, które by naruszały procedurę prawną ze strony mojej, czy pozostałych pracowników KNF ws. nadzoru nad SKOK Wołomin" - mówił wtedy Kwaśniak.

"Dbałem o to, aby zachowana była najwyższa staranność i profesjonalizm w działaniach wobec SKOK Wołomin. Jestem przekonany, że podczas tego procesu ja i moi współpracownicy zostaniemy oczyszczeni ze stawianych zarzutów" – podkreślał we wrześniu przed SO Jakubiak.

Kwaśniak wielokrotnie zaś przypominał, że on sam padł ofiarą zamachu za ujawnienie przestępczego procederu, a postawiony mu przez prokuraturę zarzut w sprawie przed SO jest absurdalny. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński

mja/ itm/

Źródło:PAP
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (0)

dodaj komentarz

Powiązane: Wojciech Kwaśniak

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki