Grecja de facto jest bankrutem, a wkrótce w jej ślady mogą pójść Portugalia i Włochy. Zagrożone są także Irlandia oraz Hiszpania. Rosnące ryzyko kaskadowych bankructw europejskich państw sprawiło, że notowania euro wobec dolara spadły do najniższego poziomu od 12 miesięcy.
Wczoraj wieczorem kurs EUR/USD wyhamował spadek swobodny na poziomie 1,3143$, co jest najniższą wartością od kwietnia 2009 roku. Choć w środę o godzinie 9:30 za jedno euro płacono 1,3194$ (a więc o 0,3% więcej niż wczoraj), to większość obserwatorów spodziewa się dalszej deprecjacji wspólnotowej waluty.
Dzieje się tak, ponieważ na rynku narasta awersja do europejskich aktywów. We wtorek agencja Standard & Poor’s obniżyła rating Grecji aż o trzy stopnie, do poziomu śmieciowego. Według analityków S&P posiadacze greckich obligacji odzyskają tylko 30-50% zainwestowanego kapitału, co oznacza straty sięgające 207 miliardów euro.
O ile z losem Grecji rynki już się chyba pogodziły, to coraz większy niepokój budzi sytuacja Portugalii. Zadłużony na 126 miliardów euro kraj dostał wczoraj kolejny cios. Tym razem od agencji Standard & Poor’s, która obniżyła rating Portugalii o dwa stopnie: z A+ do A-. Gwałtownie taniejące portugalskie akcje i obligacje zdradzają lekką panikę zagranicznych inwestorów, którzy w pośpiechu wycofują kapitał w bardziej bezpieczne miejsca.
Grecka zaraza rozprzestrzenia się także na Włochy, Hiszpanię i Irlandię, co już wzbudza poważne wątpliwości o przyszłość strefy euro. Ekonomiści już snują wizje, które jeszcze kilka tygodni temu wydawały się zbyt szalone, by w ogóle o nich mówić. Słyszy się więc o wyrzuceniu państw niespełniających kryteriów z Maastrich z unii walutowej czy też o interwencji Europejskiego Banku Centralnego, który miały zacząć skupować obligacje skarbowe i poprzez dodruk pustego pieniądza uratować od bankructwa europejskie rządy.
Nastroje na rynku walutowym tylko nieznacznie poprawiła publikacja w „Financial Times”. Brytyjska gazeta podaje, iż Międzynarodowy Fundusz Walutowy „rozważa” zwiększenie pomocy dla Grecji z 15 mld €do 25 mld €. Ale przecież nawet MFW nie uratuje Włoch zadłużonych na blisko 1,8 biliona euro (1800 mld €).
Komentarz Alana Plaugmanna z Saxo Bank:
W kontekście sytuacji w Grecji wpływ na towary będzie w najbliższym czasie bezpośrednio związany z dyskontowaniem przez rynek obserwowanego wzrostu ryzyka. Krótkoterminowa ucieczka w stronę jakości powinna skłonić inwestorów do zakupów złota i rezygnacji z wszelkich towarów wrażliwych na pogorszenie perspektyw rozwoju gospodarczego.
Pogorszenie perspektyw gospodarczych mogłoby również przełożyć się na spadki cen niektórych towarów, które ostatnio dyskontowały powszechny optymizm, takich jak ropa. Jeżeli bieżące nastroje utrzymają się, być może w najbliższym czasie będziemy testować 80,00 USD za baryłkę lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate.
Rozumowanie to wyjaśnia również ostatni ostry spadek cen miedzi - wydaje się, że przygotowuje się ona do testowania istotnego poziomu wsparcia na 319,00. Jej zachowanie należy traktować jako test gotowości rynku do długotrwałych wzrostów - właśnie dlatego trzeba bacznie obserwować zmiany cen tego surowca.
W kontekście sytuacji w Grecji wpływ na towary będzie w najbliższym czasie bezpośrednio związany z dyskontowaniem przez rynek obserwowanego wzrostu ryzyka. Krótkoterminowa ucieczka w stronę jakości powinna skłonić inwestorów do zakupów złota i rezygnacji z wszelkich towarów wrażliwych na pogorszenie perspektyw rozwoju gospodarczego.
Pogorszenie perspektyw gospodarczych mogłoby również przełożyć się na spadki cen niektórych towarów, które ostatnio dyskontowały powszechny optymizm, takich jak ropa. Jeżeli bieżące nastroje utrzymają się, być może w najbliższym czasie będziemy testować 80,00 USD za baryłkę lekkiej słodkiej ropy West Texas Intermediate.
Rozumowanie to wyjaśnia również ostatni ostry spadek cen miedzi - wydaje się, że przygotowuje się ona do testowania istotnego poziomu wsparcia na 319,00. Jej zachowanie należy traktować jako test gotowości rynku do długotrwałych wzrostów - właśnie dlatego trzeba bacznie obserwować zmiany cen tego surowca.
Krzysztof Kolany
Bankier.pl























































