REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Frank w górę: kredytobiorcy winni bankom więcej, niż pożyczyli

2011-07-12 11:40
publikacja
2011-07-12 11:40

Frank po 3,50 zł to rata kredytu hipotecznego wyższa od tej z początku roku o 13 proc. Kredytobiorcy mają powody do niepokoju, ale nie powinni wpadać w panikę.


Frank szwajcarski przez chwilę kosztował dziś na rynku ponad 3,50 zł – to pierwszy taki przypadek w historii. Nie jest to dobra wiadomość dla 700 tys. polskich gospodarstw domowych zadłużonych w tej walucie, bo każdy wzrost notowań bezpośrednio przekłada się na wyższą ratę. Jeśli ktoś spłaca ratę kredytu w połowie miesiąca to w lipcu zapłaci o ok. 13 proc. więcej niż w styczniu bieżącego roku.

Rata przykładowego trzydziestoletniego kredytu zaciągniętego latem 2006 roku na kwotę 300 tys. zł wynosiła w styczniu br. ok. 1370 zł, w lipcu zaś wyniesie 1550 zł. To wzrost o 180 zł (13 proc.). Dla wielu osób może to być zbyt stresująca sytuacja i pojawiają się pomysły o przewalutowaniu kredytu. Ale to opłacalne jest jedynie w okresie, gdy kurs waluty jest znacznie poniżej poziomu, przy którym nastąpiło zadłużanie. Kredyty z okresu boomu nieruchomościowego (lata 2006-2008) zaciągane były przy kursach 2,00-2,50 zł, co oznacza, że dziś przewalutowanie oznaczałoby skokowy wzrost raty, nawet o 60-80 proc.

Zmiana wysokości raty kredytu hipotecznego we franku szwajcarskim zaciągniętego latem 2006 r.

data

wysokość raty

wzrost raty od stycznia

rata w styczniu br.

1370 zł

-

rata 11 lipca 2011 r.

1483 zł

8.2%

rata przy kursie 3,50

1550 zł

13.1%


Źródło: obliczenia własne Open Finance

Rosnące kursy walut to nie tylko coraz wyższe raty, ale i wzrost poziomu zadłużenia. W trudnej sytuacji są osoby, które kupiły mieszkanie na kredyt w latach 2006-2008 i teraz chciałyby je sprzedać. Okazuje się, że w związku ze wzrostem kursu franka dziś osoby takie są bankowi winne dużo więcej niż pożyczyły (przeliczając stan zadłużenia na złote), co oznacza, że w przypadku zmiany mieszkania, aby spłacić kredyt, trzeba by nie tylko przekazać wszystkie środki ze sprzedaży nieruchomości, ale i dołożyć ze swoich. W przypadku kredytu na 300 tys. zł zaciągniętego latem 2006 roku, trzeba by wysupłać dodatkowe 80 tys. zł, jeszcze więcej musiałyby dołożyć osoby pożyczające latem 2008 roku, gdy frank kosztował 2 zł i mniej.

Pocieszeniem dla zadłużonych może być fakt, że SNB nie podnosi stóp procentowych w Szwajcarii. Umacnianie się franka nie leży w interesie tamtejszej gospodarki i należy oczekiwać, że bank centralny jeszcze przez jakiś czas zatrzyma stopy procentowe na niskich poziomach, dzięki czemu kredyty we franku pozostaną nisko oprocentowane.



Marcin Krasoń / Open Finance
Źródło:
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
~bankier
Ja kupiłam franki po 2 zł i dzis czekam az bedą po 8 zł
markust71
"...kredytobiorcy winni bankom więcej, niż pożyczyli..." - to akurat nic dziwnego, bo bez względu na kursy walut oddaje się bankowi więcej niż się pożyczało.
"...o przewalutowaniu kredytu. Ale to opłacalne jest jedynie w okresie, gdy kurs waluty jest znacznie poniżej poziomu, przy którym nastąpiło zadłużanie...
"...kredytobiorcy winni bankom więcej, niż pożyczyli..." - to akurat nic dziwnego, bo bez względu na kursy walut oddaje się bankowi więcej niż się pożyczało.
"...o przewalutowaniu kredytu. Ale to opłacalne jest jedynie w okresie, gdy kurs waluty jest znacznie poniżej poziomu, przy którym nastąpiło zadłużanie..." - "poziom, przy którym zastąpiło zadłużanie" nie ma akurat nic do rzeczy; przewalutowanie jest opłacalne, kiedy po tej operacji kurs waluty, w której było zadłużenie, wzrośnie.
"...kredyty we franku pozostaną nisko oprocentowane..." - a już się zaczynałem cieszyć, że nie trzeba tego podpowiadać; gwoli dziennikarskiej rzetelności warto poruszając takie tematy wspomnieć, jaka różnica dzieli kredyt walutowy zawierany przed kilkoma laty (a nawet i dzisiaj) a kredyty w PLN pod względem kosztów (marże, oprocentowanie); bez tego opowieści o "szczytujących" kursach to tylko niepotrzebne wzbudzanie paniki; nie pomylę się chyba za bardzo, ale osoba pożyczająca CHF trzy lata temu nadal ratę przeliczaną na PLN płaci niższą niż ta skalkulowana wtedy w PLN. Autor powinien poczuć się wywołany do tablicy ;)

Powiązane: Waluty

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki