W ciągu ostatnich trzech lat przez polski sektor bankowy przetoczyło się kilka głośnych fuzji. Zmiany właścicielskie nie pozostały bez wpływu na poziom zatrudnienia. Jak wynika z danych PRNews.pl, od początku 2014 roku liczba etatów w bankach stopniała o ponad 7 tys. Zwolnienia grupowe prowadziły m.in. PKO BP, BGŻ BNP Paribas, Alior Bank i Raiffeisen.
W opublikowanym w poniedziałek raporcie Bankier.pl i Pracuj.pl mogliśmy przeczytać, że sektor bankowy nieustannie poszukuje nowych pracowników. W kategoriach bankowość, finanse i ubezpieczenia znajdziemy najwięcej ogłoszeń o pracę. Może się to wydawać zaskakujące, bo ze szczegółowych danych o zatrudnieniu, które zbiera serwis PRNews.pl, płynie jasny wniosek – pracy w bankach ubywa. Skąd więc tyle anonsów?


Bankowość to sektor, w którym następuje duża rotacja zatrudnienia. Wynika ona między innymi z nieustannych zmian w strukturze własnościowej banków, których naturalnym efektem są zmiany strategii i zwolnienia grupowe. Część pracowników delegowana jest do pracy w innych spółkach grupy kapitałowej, a na ich miejsce przyjmowani są nowi. Nie bez znaczenia są też kwestie kosztowe – poszukiwani są specjaliści o niższych aspiracjach finansowych.
Łączą się i zwalniają
Ostatnie trzy lata były okresem obfitującym w liczne zmiany właścicielskie. Z rynku zniknęły marki Nordea Banku, Meritum Banku, Sygma Banku, a Bank BGŻ połączył się z BNP Paribas, tworząc nowy podmiot – BGŻ BNP Paribas. Po raz kolejny podzielony został BPH. Bank, który przed laty był jednym z największych graczy na rynku, skurczył się do rozmiarów minimum. Jego większa część została wchłonięta przez Alior Bank, a część placówek zlikwidowanych. PZU kupiło większościowe pakiety w Aliorze i Banku Pekao.
Zmiany właścicielskie nie pozostały bez wpływu na strukturę zatrudnienia. Łączące się banki, szukając „synergii kosztowych”, likwidowały dublujące się stanowiska w centralach i sąsiadujące ze sobą placówki. Przez sektor przetoczyła się fala zwolnień grupowych. Z danych Bankier.pl wynika, że od końca 2013 roku liczba etatów w bankowości stopniała o ponad 7 tys. Po każdej fuzji banki pozbywały się setek pracowników.
Zatrudnienie w bankach w okresie od IV kw. 2013 do I kw. 2017
Pod koniec 2014 roku PKO Bank Polski przejął zatrudniający blisko 2,8 tys. osób Nordea Bank Polska. Na koniec 2014 roku oba banki zatrudniały 28,7 tys. pracowników. Rok później w PKO BP (marka Nordea zniknęła) pracowało 25,9 tys. osób. W tym czasie zatrudnienie w grupie kapitałowej banku zwiększyło się raptem o 206 etatów.
W 2015 roku doszło do głośnej fuzji Banku BGŻ z bankiem BNP Paribas. W jej wyniku powstał bank o nazwie BGŻ BNP Paribas. Na koniec 2014 roku BGŻ zatrudniał 5,5 tys. osób, a BNP Paribas 2,8 tys. specjalistów. 12 miesięcy później w połączonym banku pracowało 7,6 tys. osób, czyli o 700 mniej. W 2016 roku BGŻ BNP Paribas wchłonął kolejny bank - Sygma Bank. W wyniku fuzji zatrudnienie wzrosło skokowo o 870 pracowników. Na koniec 2016 roku BGŻ BNP miał 8,2 tys. etatów, ale już po I kw. 2017 r. 7,9 tys.
Cyfrowi buntownicy bez analogowych pracowników
Duże zwolnienia objęły pracowników Meritum Banku i Banku BPH – banków, które trafiły pod skrzydła Alior Banku. Meritum Bank został przejęty w 2015 roku – po jego przejęciu Alior ogłosił zwolnienia grupowe mające objąć do 1 tys. osób. W 2016 roku większa część Banku BPH trafiła do Alior Banku. Na koniec 2015 roku w BPH pracowało 5,2 bankowców, rok później zaledwie 180 osób. Nie wszyscy trafili jednak do Aliora - w międzyczasie bank rozpoczął bowiem realizację programu restrukturyzacji i zapowiedział zwolnienia grupowe. Pod koniec 2016 roku i sam Alior Bank ogłosił zamiar redukcji zatrudnienia o 2,4 tys. osób. Wiąże się to z realizacją strategii „cyfrowego buntownika”. Podobną strategię wdraża obecnie Raiffeisen – zamyka część placówek i redukuje załogę.
Można oczekiwać, że to jednak nie koniec zwolnień w sektorze bankowym. Branża tnie koszty, bo zmieniają się preferencje klientów. Coraz rzadziej zaglądamy do placówek, bo większość podstawowych operacji możemy wykonywać samodzielnie. Używamy w tym celu bankowości internetowej, mobilnej, bankomatów, wpłatomatów i innego rodzaju urządzeń samoobsługowych. Pracownicy zajmujący się obsługą kasową delegowani się do innych zadań lub na skutek likwidacji stanowisk - zwalniani z pracy. To trend, z którym bankowcy będą się mierzyć jeszcze co najmniej przez kilka najbliższych lat.