Kwestia zniesieniu limitu 30-krotności składek na ZUS to sprawa otwarta; wierzę, że argumentem, że Polska musi chuchać i dmuchać na swoich najzdolniejszych młodych ludzi, przekonam koleżanki i kolegów ze Zjednoczonej Prawicy - powiedział we wtorek szef MNiSW Jarosław Gowin.

Gowin był pytany w Polsat News o o kwestię podniesienia ZUS-u dla ogółu przedsiębiorców; pytano go, czy można go nazwać "Rejtanem przedsiębiorców, który bronił ich przed wzrostem składek ZUS".
"Nie było żadnego planu podniesienia ZUS dla ogółu przedsiębiorców. W ogóle nie ma planu podniesienia ZUS-u" – odpowiedział Gowin. Na uwagę, że on sam mówił o tym, że te kwestie są dyskutowane, minister powiedział, że "czym innym jest ZUS dla przedsiębiorców". "Tutaj nie ma żadnego planu i nie było nigdy żadnego planu podnoszenia ZUS. Większość firm będzie miała ZUS liczony tak, jak do tej pory, czyli liczony od przeciętnego wynagrodzenia, jako ryczałt" – zaznaczył.
Natomiast kwestia zniesienia limitu 30-krotności składek na ZUS, mówił Gowin, "to sprawa otwarta". "Będziemy dyskutować, ktokolwiek zresztą wygra wybory, będzie o tym dyskutował w kontekście przyszłorocznego budżetu, natomiast wierzę, że tym argumentem, że Polska musi chuchać i dmuchać na swoich najzdolniejszych, młodych ludzi, że przekonam koleżanki i kolegów ze Zjednoczonej Prawicy. Nie jestem w tym zresztą odosobniony. Identyczne stanowisko jest minister Emilewicz. To oficjalne stanowisko partii, którą reprezentujemy, czyli Porozumienia" – stwierdził Gowin.
Szef MNiSW odniósł się w ten sposób do pomysłu, zawartego w projekcie budżetu na 2020 r., w którym założono zniesienie ograniczenia rocznej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (30-krotność prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce). Z tego tytułu do budżetu w przyszłym roku ma wpłynąć 5,1 mld zł. Obecnie zarabiający w ciągu roku powyżej limit 30-krotności nie muszą płacić składek ZUS.
autorka: Wiktoria Nicałek