REKLAMA

Szmydt miał dostęp do wrażliwych informacji z dwóch źródeł. Wiceszef MS komentuje

2024-05-20 08:41
publikacja
2024-05-20 08:41

Były sędzia Tomasz Szmydt miał dostęp do wrażliwych informacji z dwóch źródeł: ze spraw w WSA i z działalności w tzw. aferze hejterskiej - ocenił w poniedziałek wiceszef MS Arkadiusz Myrcha. Podał też, że kwerenda orzeczeń Szmydta została już dokonana i jest przedmiotem analizy m.in. służb specjalnych.

Szmydt miał dostęp do wrażliwych informacji z dwóch źródeł. Wiceszef MS komentuje
Szmydt miał dostęp do wrażliwych informacji z dwóch źródeł. Wiceszef MS komentuje
/ Twitter

W TVN24 Myrcha był pytany o sprawę poszukiwanego listem gończym byłego sędziego Tomasza Szmydta, który zbiegł na Białoruś.

"Prokuratura właśnie bada jego działalność pod kątem działalności szpiegowskiej, czyli przestępstwa z artykułu 130 par. 2 Kodeksu karnego i będzie analizowała cały materiał dowodowy. Zarówno ten zabezpieczony w jego mieszkaniu, jak i przesłuchania świadków, które będą mogły odpowiedzieć na pytanie, od kiedy, w jakim zakresie ta współpraca z obcym wywiadem działała" - powiedział Myrcha.

Pytany o sprawy sądowe, w których orzekał Szmydt (był on sędzią w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym i miał dostęp do informacji niejawnych), wiceszef MS odpowiedział, że kwerenda jego orzeczeń została dokonana i obecnie jest ona przedmiotem analizy przede wszystkim służb specjalnych pod kątem informacji, które Szmydt pozyskał w trakcie pracy orzeczniczej.

"Ale w przypadku zawodu sędziego nie ma takiego komfortu wybierania czy selekcjonowania sobie spraw. Tutaj sprawy są przydzielane, chociaż faktem jest, że ten wydział, w którym pracował w ostatnich latach, jest wydziałem, w którym rozstrzygane są sprawy wyjątkowo wrażliwe dla bezpieczeństwa państwa. Z tego co wiemy, każdy ten przypadek jest indywidualnie analizowany" - dodał.

Podkreślił też, że Szmydt miał dostęp do wrażliwych informacji z dwóch źródeł. "Z jednej strony to jest jego praca w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, a z drugiej strony to zaangażowanie w aferę hejterską, jego praca w ministerstwie i w Biurze Prawnym Krajowej Rady Sądownictwa. Bo zauważmy, że o ile w pracy w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym miał dostęp do poszczególnych spraw funkcjonariuszy i nie tylko, to w tej działalności w aferze hejterskiej tam przecież wielokrotnie wykorzystywane były dane wrażliwe sędziów z ich życia prywatnego, coś, co wynikało z teczek zgromadzonych w ministerstwie" - mówił wiceminister.

W jego ocenie, Tomasz Szmydt ma "bardzo unikatową wiedzę". "O wielu osobach dzisiaj pracujących mógł uzyskać bardzo wrażliwe, intymne informacje, które dzisiaj mogą być jego przedmiotem wymiany" - podkreślił.

Wiceszef MS był też pytany o zapowiedź premiera Donalda Tuska dotyczącą powołania komisji ds. wpływów rosyjskich. Rząd planuje przyjęcie projektu w tej sprawie w tym tygodniu, w którym też komisja miałaby rozpocząć pracę.

"Musi to być i będzie komisja o charakterze eksperckim" - odpowiedział Myrcha. Jak dodał, eksperci komisji będą mieli za zadanie wspierać bieżącą działalność służb specjalnych.

"Na pewno to muszą być osoby, które potrafią analizować materiały, na których pracują między innymi służby specjalne. To mogą być oczywiście byli funkcjonariusze, ale i osoby, które posiadają też stopnie naukowe. Najważniejsze jest ich doświadczenie i wiedza, a nie konkretna przeszłość zawodowa" - zaznaczył Myrcha.

Sprawa Tomasza Szmydta stała się publiczna, gdy sędzia II Wydziału Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie pojawił się 6 maja na propagandowej konferencji prasowej w Mińsku na Białorusi. Państwowa białoruska agencja prasowa BiełTA poinformowała, że poprosił on władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Sędzia powiadomił natomiast, że zrzeka się dotychczasowego stanowiska w WSA "ze skutkiem natychmiastowym". Następnie Szmydt zaczął się pojawiać się w białoruskich i rosyjskich mediach i powtarzać tezy tamtejszej propagandy.

Sąd Dyscyplinarny przy NSA 9 maja uchylił immunitet sędziego, zezwolił na jego zatrzymanie i zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztowania oraz zawiesił go w czynnościach. Wkrótce potem poinformowano, że prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego przyjął złożone publicznie oświadczenie Szmydta o zrzeczeniu się ze skutkiem natychmiastowym urzędu sędziego. (PAP)

nno/ par/

Źródło:PAP
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (5)

dodaj komentarz
vacarius
Na szczęście miał dostęp tylko do danych na temat polityków z PO. Na PIS nic nie przekazał ruskim i można spokojnie dalej na PIS głosować.
lucap
Jak to bylo "sedziowie sami się oczyszczą bo to nadzwyczajna kasta" - prosze o podawanie nazwisk dobrych Sędziów w komentarzu, którzy nie przeciągają sztucznie spraw i zależy im na sprawiedliwości:
j4oen
Był pod parasolem PO. Sędziowie nie są sprawdzani przez służby nawet przed zostaniem sędziami...
karbinadel
Czy bankier.pl zamierza coś zrobić z ruskimi trollami, które opanowały komentarze na tym portalu? Normalnym ludziom odechciewa się nie tylko pisać, ale i czytać
j4oen
Bankier to obcy kapitał. Co im przeszkadzają ruskie wpływy? Wpływy z reklam mają być, reszta nie jest ważna.

Powiązane: Prokuratura na tropie przestępstw

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki