Mamy już całkiem ciekawy pakiet danych ze światowego przemysłu za sierpień i wniosek z nich wypływa taki, że popyt na towary utrzymuje solidną dynamikę, choć widać pewne sygnały wytracania tempa wzrostu. To wytracanie tempa na razie wygląda bardziej na normalizację niż pogorszenie. Po szybkim wyjściu z dołka poprawa nie może być tak szybka jak na początku odbicia.
Na początku miesiąca zawsze warto zwrócić uwagę na dane o eksporcie Korei Południowej, która jest dużym producentem różnych komponentów dla światowego przemysłu – zarówno elektronicznych, jak też chemicznych, metalowych itd. W przeszłości eksport Korei stanowił dobry papierek lakmusowy koniunktury. W sierpniu zwiększył się o 34,9 proc. rok do roku, po wzroście o 29,6 proc. w lipcu. Nastąpiło zatem pewne przyspieszenie.
Ciekawe wnioski można wysnuć ze spojrzenia na poziom eksportu. Korea znajduje się obecnie w trzeciej fali wzrostowej po pandemii.




Falą pierwszą było wyjście z pierwszego lockdownu, który miał najbardziej destrukcyjny wpływ na aktywność fabryk. Trwało to od czerwca do września 2020 roku. Fala druga związana była z relokacją popytu konsumpcyjnego na świecie od usług w kierunku towarów, szczególnie w okresie zimowych lockdownów w Europie i USA. Obserwowaliśmy ją głównie w grudniu i styczniu. Koreański eksport odrobił wtedy straty nie tylko z okresu pierwszego uderzenia pandemii, ale też z okresu wojny handlowej na linii Chiny-USA, która od wiosny 2018 r. osłabiała globalny handel.
Wreszcie fala trzecia, która trwa od czerwca 2021 r. Wyniosła koreański eksport na rekordowe poziomy. Co jest jej przyczyną? Zapewne kontynuacja relokacji popytu konsumpcyjnego. Jeszcze późną zimą i wczesną wiosną wydawało się, że masowe szczepienia przywrócą światu normalność. Tak się jednak nie stało. Pandemia traci moc w krajach rozwiniętych, ale wciąż jest uciążliwa, utrzymuje awersję do niektórych usług personalnych i podbija popyt na towary. Normalizacja w końcu nastąpi, ale będzie to trwało dłużej niż w optymistycznych opiniach formułowanych na początku roku.
Mocne dane o koreańskim eksporcie współgrają z sygnałami płynącymi z indeksów PMI, które pojawiły się, jak zwykle, pierwszego dnia miesiąca. Indeksy te powstają na podstawie ankiet wśród menedżerów logistyki, którzy zwykle dobrze czują rynek i zachodzące na nim zmiany. W publikacjach z wielu krajów pojawia się informacja, że zamówienia rosną szybko, ale firmy mają problem z ich realizacją z powodu braku komponentów. Jest to problem, który doskwiera firmom przemysłowym od niemal roku.
W polskim badaniu PMI pojawiła się informacja, że ciągle przyspiesza napływ nowych zamówień zagranicznych do firm. To najjaśniejszy punkt całego badania. Pozytywne trendy w polskim eksporcie mają szansę na kontynuację. Jednocześnie ogólne nastroje menedżerów nieznacznie się pogorszyły z powodu mniejszych zamówień krajowych (to jest pewna niespodzianka) oraz niższego tempa produkcji (kwestia braku komponentów). PMI dla przetwórstwa przemysłowego spadł w sierpniu do 56 pkt, wobec 57,6 pkt w lipcu. Każdy odczyt powyżej 50 oznacza ekspansję aktywności, więc koniunktura wciąż jest oceniana bardzo dobrze, choć nieco słabiej niż przed miesiącem.