Środowa sesja na Wall Street zapowiadała się na mocno spadkową, ale finalnie S&P500 zdołał odrobić prawie wszystkie straty. Inwestorów zaniepokoiły niezbyt optymistyczne prognozy finansowe Microsoftu.


Na początku środowej sesji walory giganta z Redmont zniżkowały nawet o 4,5%. Inwestorzy źle przyjęli nawet nie tyle same wyniki za IV kwartał (zysk na akcję okazał się tylko minimalnie wyższy od rynkowego konsensusu, a przychody nieznacznie rozczarowały), ale przede wszystkim prognozy na najbliższe kwartały. Zarząd Microsoftu ostrzegł, że klienci ostrożnie wydają pieniądze i że w związku z tym należy się spodziewać spowolnienia dynamiki przychodów. Wcześniej bardzo słabą dynamikę sprzedaży pokazał m.in. Netflix.
To zaciążyło na sentymencie do całego sektora technologicznego, a ten wciąż sporo waży w giełdowych indeksach. W najgorszym momencie środowej sesji – jakąś godzinę po otwarciu rynku kasowego – S&P500 zniżkował o 1,7% i w ten sposób ponownie znalazł się poniżej linii zeszłorocznego trendu spadkowego, którą przełamał raptem dwa dni wcześniej.
Jednakże reszta dnia stała pod znakiem odrabiania strat. Przykład dały same walory Microsoftu, które zakończyły dzień spadkiem tylko o 0,6%. Dzięki temu S&P500 zdołał powrócić powyżej 4 000 punktów i ograniczył dzienną stratę do zaledwie 0,02%. Nasdaq zniżkował o 0,18%, osiągając poziom 11 313,26 pkt. Dow Jones zdołał zyskać 0,03% i zakończyć sesje na wysokości 33 743,84 pkt.
- Spowolnienie w gospodarce i na rynku pracy zaczyna się materializować – skwitował Oliver Pursche z nowojorskiego Wealthspire Advisors cytowany przez agencję Reuters. – Przez większość poprzedniego roku głównym zmartwieniem była inflacja, a jedynym sposobem jej obniżenia jest schłodzenie gospodarki – dodał Pursche.
Wstępne dane o produkcje krajowym brutto Stanów Zjednoczonych za IV kwartał zobaczymy już w czwartek, jeszcze przed rozpoczęciem sesji na Wall Street. Ekonomiści spodziewają się annualizowanego wzrostu PKB o 2,6% wobec 3,2% odnotowanych w III kw. Rosnący PKB kontrastuje jednak z najnowszymi informacjami z sektora korporacyjnego. Sam tylko sektor technologiczny od początku roku globalnie zwolnił blisko 60 tysięcy pracowników – wynika z danych zebranych przez portal Layoffs.fyi.
Jesteśmy także w samym środku sezonu publikacji wyników kwartalnych przez amerykańskie spółki. Jak dotąd raportami za IV kwartał pochwaliło się 95 emitentów z indeksu S&P500 i 67% pokazało wyniki wyższe od rynkowego konsensusu. Ten jednak był stosunkowo niski i zakładał spadek raportowanych zysków o 3% rdr – wynika z danych Refinitiv.
Już po zamknięciu sesji wyniki pokaże Tesla, której akcje przez ostatnie 12 miesięcy przeceniono o blisko 54%. Inwestorzy będą patrzeć nie tylko na przychody (oczekuje się 24,1 mld USD) i zyski (1,13 USD skorygowanej EBITDA), ale przede wszystkim na liczby wyprodukowanych i dostarczonych pojazdów. Po ostatniej obniżce w cennikach Tesli znaczenie może mieć marża operacyjna.