Niespójne wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego sprawiły, że złoty uległ osłabieniu. Kurs euro ponownie znalazł się w pobliżu 4,60 zł.


Nieodgadnione są intencje prezesa NBP Adama Glapińskiego. Podczas jednej konferencji prasowej powiedział on, że „cieszymy się, jak siła złotego rośnie, bo to jest spójne z naszą polityką antyinflacyjną". By zaraz dodać, że „zbliżamy się do zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych”, co ewidentnie złotego osłabia. Tak właśnie stało się w czwartek po 15:00, kiedy to kurs euro wzrósł o ponad grosz.
Zdecydowanie nie był to „jastrzębi” przekaz, którego spodziewał się rynek. Prezes Glapiński, zamiast mówić o determinacji w walce z inflacją (tak, jak to czynił w poprzednich miesiącach), dywagował o planach zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych i perspektywach ich OBNIŻANIA w roku wyborczym.
Kurs euro zareagował wzrostem o ponad grosz, ale nie doszło do trwałego powrotu powyżej kluczowego poziomu 4,60 zł. W piątek o 9:58 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,5971 zł.
Reklama- EUR/PLN swoim szybkim odbiciem powyżej 4,60 podczas konferencji Adama Glapińskiego wskazał, że rynek liczył na jastrzębi przekaz i zapowiedź końca podwyżek była zaskoczeniem, szczególnie że środowy komunikat RPP nie przygotował inwestorów na taką wiadomość – skomentowali sytuację ekonomiści Satnader BP.
- Zmiana jastrzębiego podejścia NBP na bardziej umiarkowane może w nadchodzących dniach ciążyć kursom par złotowych, szczególnie w przypadku powrotu presji ze strony umacniającego się dolara. Stąd oczekujemy w krótkim terminie, że kurs EUR/PLN utrzyma się w pobliżu 4,60 a USD/PLN powyżej 4,30 - napisano w raporcie PKO BP.
Na niekorzyść złotego zadziała też czwartkowa aprecjacja dolara, który zyskał na fali spadku rynkowego apetytu na ryzykowne aktywa. Kurs EUR/USD spadł w pobliże 1,06, co na polskim rynku przełożyło się na wzrost notowań dolara do poziomu 4,3380 zł. W piątek o poranku amerykańska waluta oddawała część wczorajszych zysków, taniejąc o ponad grosz i osiągając cenę 4,3242 zł.
Z najniższych poziomów od przeszło trzech miesięcy odbił się kurs franka do złotego. W piątek rano helwecka waluta kosztowała 4,4222 zł wobec ok. 4,36 zł obserwowanego jeszcze w czwartek po południu.
KK