W polskiej ochronie zdrowia, zarówno prywatnej, jak i publicznej, zatrudnionych jest ponad 720 tys. osób. Mimo to zapotrzebowanie na pracowników wciąż jest bardzo duże. Choć nie jest to łatwa praca, nie wszyscy pracownicy tego sektora uważają, że są godziwie wynagradzani.


W Polsce aż 74 proc. pracodawców reprezentujących sektor opieki zdrowotnej oraz nauk przyrodniczych ma trudności z obsadzaniem wakatów pracownikami o pożądanych umiejętnościami – wynika z badań Manpower. Deficyt wykwalifikowanej kadry dotyczy szczególnie takich zawodów jak pielęgniarki i pracownicy aptek, zarówno w małych miejscowościach, jak i dużych miastach.
Brakuje farmaceutów i pielęgniarek
Jak twierdzi Żaneta Stolarska, ekspert rynku pracy, rekruter specjalizujący się w obszarze life science w Manpower, aktualny rynek pracy służby zdrowia jest dynamiczny, a zapotrzebowanie na specjalistów w tym obszarze utrzymuje się na wysokim poziomie.
– Zgodnie z naszym cyklicznym badaniem mierzącym nastroje rekrutacyjne firm, w drugim kwartale bieżącego roku 22 proc. pracodawców sektora opieki zdrowotnej i nauk przyrodniczych chce zatrudniać nowych pracowników – mówi Bankier.pl Żaneta Stolarska. – Odnotowujemy największe zainteresowanie pracownikami z wykształceniem farmaceutycznym, zarówno do pracy w aptekach, jak i działach badawczo-rozwojowych czy przy rejestracji leków w firmach farmaceutycznych. Stałe zapotrzebowanie jest również na osoby wykonujące zawód pielęgniarki i pielęgniarza.
Płace w ochronie zdrowia bardzo zróżnicowane
Jak twierdzi Stolarska, płace w sektorze są bardzo zróżnicowane. – Polska nadal pozostaje atrakcyjnym rynkiem dla zagranicznych firm farmaceutycznych, dlatego wynagrodzenia przez nie proponowane są rynkowe, a niekiedy nawet bardzo atrakcyjne – uważa specjalistka Manpower. – Dlatego przy pozyskiwaniu kandydatów pasywnych, w zależności od kompetencji i stanowiska, powinniśmy spodziewać się wzrostu oczekiwań finansowych w granicach 10-20 proc.

Bezpieczny kredyt 2% - najważniejsze fakty
Na czym polega? Kto może skorzystać? Ile kredytu można dostać? Co z wkładem własnym? Czy dopłaty można stracić? Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 10 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Tymczasem pielęgniarka, w zależności od wykształcenia, stażu i miejsca pracy w ubiegłym roku zarabiała średnio 5820 zł brutto, czyli 4297 zł „na rękę”.
– Zdrowie jest bezcenne i każdy, kto był poważnie chory lub miał kogoś bliskiego w szpitalu, wie, że oddałby wszystkie pieniądze, aby wyzdrowieć – mówi Bankier.pl Dorota Ronek, wiceprzewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. – Zapominamy o tym w chwili, gdy nie mamy takich problemów. Tymczasem zarobki w ochronie zdrowia zdecydowanie nie są wystarczające. Jednak aktualnie to nie wynagrodzenia są największą bolączką medyków, ale warunki pracy. Jesteśmy bardzo przemęczeni i starzejemy się bardzo szybko. Średnia długość życia pielęgniarek w Polsce to 62 lata. Już to dużo mówi o naszym stanie zdrowia, stresie, nieprzespanych nocach i narażaniu się na różne chemiczne i fizyczne czynniki, które zagrażają zdrowiu.
Od lipca planowany wzrost wynagrodzeń
W lipcu tego roku planowane są podwyżki wynagrodzeń lekarzy, pielęgniarek, położnych, farmaceutów i ratowników medycznych. Zmiany te wynikają z ustawy o minimalnej płacy w ochronie zdrowia, której głównym celem jest regularna waloryzacja płac jej pracowników.
Według szacunków Ministerstwa Zdrowia wynagrodzenie zasadnicze lekarza ze specjalizacją wzrośnie o 991,25 zł, lekarza bez specjalizacji - o 813,51 zł, a lekarza stażysty - o 649,44 zł. Natomiast pielęgniarka, fizjoterapeuta, farmaceuta czy diagnosta laboratoryjny z tytułem magistra i wymaganą specjalizacją otrzymają o 881,87 zł więcej. Z kolei opiekunowie medyczni i pozostali pracownicy medyczni ze średnim wykształceniem zarobią o 587,91 zł więcej, a sanitariusze czy salowe będą mogli liczyć na podwyżki rzędu 444,35 zł.
Czy podwyżki będą sprawiedliwe?
Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych przedstawił obywatelski projekt nowelizacji ustawy o płacach minimalnych. Zgodnie z założeniami projektu wynagrodzenia miałyby być powiązane z faktycznie posiadanymi kwalifikacjami, a pracodawcy otrzymaliby gwarancję przekazywania środków na pokrycie wzrostu minimalnego wynagrodzenia określonego ustawą w ramach systemu świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych.
Według Doroty Ronek nie wiadomo, czy planowany na lipiec wzrost wynagrodzeń będzie sprawiedliwy.
– Jeśli nie wejdą w życie postulaty zawarte w naszej obywatelskiej inicjatywie ustawodawczej, to w ok. 30 proc. będą łamane przepisy dotychczasowej ustawy, gdyż w prawie wszystkich podmiotach doświadczenie pielęgniarek i położnych nie będzie docenione – uważa wiceprzewodnicząca OZZPiP.
MZ o postulatach pielęgniarek i położnych: Od 1 lipca kolejny wzrost najniższych wynagrodzeń zasadniczych
Ustawa, określająca gwarantowany poziom wynagrodzeń zasadniczych osób zatrudnionych w podmiotach leczniczych, zakłada coroczną podwyżkę minimalnych wynagrodzeń. 1 lipca 2023 r. nastąpi kolejny wzrost - w przypadku pielęgniarek i położnych będzie to od 642,60 zł do 881, 87 zł - poinformował PAP resort zdrowia.
Projekt noweli ma na celu powiązanie wynagrodzenia pielęgniarek i położnych z faktycznie posiadanymi przez nie kwalifikacjami i zmianę zapisu: "kwalifikacje wymagane" na "kwalifikacje posiadane". W praktyce chodzi o to, by nie zdarzały się sytuacje, że pielęgniarka, która posiada wysokie kwalifikacje jest degradowana i gorzej opłacana przez pracodawcę, który argumentuje, że nie potrzebuje tak wysokich kwalifikacji.
"Ustawa, która określa gwarantowane poziomy wynagrodzeń zasadniczych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych, to regulacja systemowa, obejmująca wszystkie grupy zawodów medycznych i okołomedycznych. Ustawa wprowadziła mechanizm corocznego podwyższania minimalnych wynagrodzeń zasadniczych ściśle związany ze wzrostem przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto w gospodarce narodowej. Skutkuje on wzrostem płac wszystkich grup zawodowych objętych ustawą – nie jest to rozwiązanie kierowane tylko do jednej grupy zawodowej. Ustawa gwarantuje, że od 1 lipca 2023 r. nastąpi kolejny wzrost najniższych wynagrodzeń zasadniczych o kwoty od 444 zł do 991 zł – w zależności od grupy zawodowej" - poinformowało PAP we wtorek Ministerstwo Zdrowia.
Zgodnie z danymi MZ, w przypadku pielęgniarek i położnych wzrost ten wyniesie np. 881,87 zł dla zatrudnionych na stanowiskach wymagających tytułu magistra i specjalizacji (w stosunku do obecnie gwarantowanej kwoty w wysokości 7304,66 zł będzie to 8 186,53 zł);
Z kolei zatrudnione na stanowiskach wymagających tytułu magistra albo pielęgniarki i położne zatrudnione na stanowiskach niewymagających tytułu magistra, ale wymagających specjalizacji otrzymają 6 473,07 zł - co oznacza wzrost o 697,29 zł w stosunku do obecnie gwarantowanej kwoty w wysokości 5775,78 zł.
Dla pozostałych przewidziano 5 965,38 zł - to wzrost o 642,60 zł w stosunku do obecnie gwarantowanej kwoty w wysokości 5322,78 zł.
Resort zdrowia zwrócił też uwagę, że od kwot wynagrodzeń zasadniczych obliczane są dodatki m.in.: dodatek stażowy – ustawowo gwarantowany (do 20 proc. wynagrodzenia zasadniczego), dodatek za pracę w nocy (65 proc. stawki godzinowej wynagrodzenia zasadniczego za każdą godzinę pracy), dodatek za pracę w dni wolne od pracy (45 proc. stawki godzinowej za każdą godzinę pracy), dodatek za dyżury medyczne płatny jak za pracę w godzinach nadliczbowych (tj. w wysokości 50 proc. albo 100 proc. wynagrodzenia za każdą godzinę dyżuru).
Odnosząc się do kwestii kwalifikacji zawodowych położnych i pielęgniarek, Ministerstwo Zdrowia zwróciło uwagę, że przyjęte w ustawie "kryterium, w oparciu o które kwalifikuje się pracownika podmiotu leczniczego do grupy wynagrodzeniowej, tj. kryterium wykształcenia wymaganego na zajmowanym stanowisku pracy jest analogiczne do kryterium przyjętego dla wszystkich pracowników zatrudnionych w Polsce".
"Zgodnie z art. 78 § 1 kodeksu pracy: wynagrodzenie za pracę powinno być tak ustalone, aby odpowiadało w szczególności rodzajowi wykonywanej pracy i kwalifikacjom wymaganym przy jej wykonywaniu, a także uwzględniało ilość i jakość świadczonej pracy" - podkreślił resort.
Jedocześnie MZ zapewniło, że minister zdrowia Adam Niedzielski pozostaje w stałym kontakcie ze wszystkimi grupami zawodowymi zatrudnionymi w sektorze zdrowia. "Podstawowym forum dialogu z partnerami społecznymi (reprezentatywnymi związkami zawodowymi oraz reprezentatywnymi organizacjami pracodawców) jest Trójstronny Zespół ds. Ochrony Zdrowia. To na tym forum wypracowano ustawę gwarantującą coroczne wzrosty gwarantowanych poziomów wynagrodzeń zasadniczych oraz jej nowelizacje, wiążąc poziom tych wzrostów z realnym wzrostem przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej" - zauważył resort.
W trakcie posiedzenia prezydium zespołu 22 maja minister zdrowia Adam Niedzielski i prezes Narodowego Funduszu Zdrowia Filip Nowak poinformowali o zwiększeniu od lipca 2023 r. poziomu finansowania świadczeń zdrowotnych o ok. 14 mld zł (w tym przede wszystkim środki na pokrycie podwyżek od 1 lipca 2023 r.) - poinformowało MZ.
"Ogólnopolski Związek Zawodowych Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) posiada pełnoprawnych członków i uczestniczy w Trójstronnym Zespole ds. Ochrony Zdrowia. Systematycznie odbywają się również spotkania dwustronne z OZZPiP – ostatnie spotkanie ministra zdrowia z członkami zarządu Związku odbyło się 15 maja 2023 r. Odbywają się również liczne spotkania robocze z członkami zarządu Związku podsekretarza stanu Piotra Brombera odpowiedzialnego m.in. za dialog społeczny oraz kwestie pracownicze - ostatnie spotkania 18 i 22 maja, na których wiceminister potwierdził otwarcie na dyskusję nad propozycjami OZZPiP na forum Zespołu Trójstronnego" - wskazało ministerstwo. (PAP)
Autorka: Agata Zbieg