Polska nadal sprzeciwia się propozycji Komisji Europejskiej w sprawie wprowadzenia limitu na cenę rosyjskiej ropy w wysokości ok. 65 dolarów za baryłkę. Uważa, że limit ten powinien być znacząco niższy od ceny rynkowej – wynika ze źródeł PAP. Rozmowy w tej sprawie mają być kontynuowane w tym tygodniu w Brukseli.


„Nadal trwają rozmowy na poziomie roboczym. Nadal podnosimy, że limitowi musi towarzyszyć przyjęcie przez Unię Europejską 9. pakietu sankcji wobec Rosji” – powiedział PAP polski dyplomata.
Decyzja w sprawie zarówno limitu, jak i sankcji wymaga jednomyślności.
Polska chce, aby decyzji o wprowadzaniu limitu na cenę rosyjskiej ropy towarzyszył kolejny pakiet sankcji Unii Europejskiej wobec Rosji. Czeka na propozycję kolejnego pakietu ze strony KE.
Limit, który w założeniu ma wejść w życie 5 grudnia, to pomysł G7, w tym Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej. Ma na celu zmniejszenie dochodów Moskwy z eksportu ropy, tak aby miała mniej pieniędzy na finansowanie inwazji na Ukrainę.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
Ideą pułapu cenowego jest zakazanie firmom żeglugowym, ubezpieczeniowym obsługiwania transportów rosyjskiej ropy na całym świecie, chyba że zostanie ona sprzedana za cenę nie wyższą niż maksymalna cena ustalona przez G7 i sojuszników. Koszt produkcji baryłki ropy przez Rosję to ok. 20 dolarów.
Wprowadzenie limitu oznacza, że UE wycofuje się z obecnego embarga na rosyjską ropę, a więc sankcje unijne w tym aspekcie zostaną rozluźnione.
Na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich przy UE w Brukseli w połowie listopada Polska zablokowała jednak propozycję KE w tej sprawie, wskazując, że proponowany limit – na poziomie ok. 65 euro - jest za wysoki. Polskę wspiera grupa innych członków UE, w tym kraje bałtyckie.
„Jeśli decydujemy się na rozluźnienie dotychczasowego systemu sankcyjnego i dopuszczenie dalszego eksportu ropy, i jeśli jednocześnie mówimy o zredukowaniu wpływów do rosyjskiego budżetu, to limit musi być poniżej ceny rynkowej” – powiedział wtedy w rozmowie z PAP jeden z dyplomatów.
Jak dodał, Polska domaga się też wprowadzenia „jasnego mechanizmu dostosowania limitu ceny rosyjskiej ropy do wahań cen rynkowych”.
Ponadto Polska chce, aby decyzji dotyczącej wprowadzania limitu ceny rosyjskiej ropy towarzyszył kolejny, dziewiąty pakiet sankcji UE wobec Rosji. „Musimy wysłać czytelną wiadomość Rosji, która kontynuuje agresję wobec Ukrainy. To musi być kolejny pakiet sankcyjny, kompensujący rozluźnienie sankcji” – zaznaczył.
„Czekamy na propozycje Komisji Europejskiej w tych trzech kwestiach” - podsumował dyplomata.
Dziewiąty pakiet miałby obejmować m.in. rozszerzenie list sankcyjnych (na które mieliby zostać wpisani kolejni zbrodniarze, oligarchowie, osoby wspierające propagandę rosyjską), sektor finansowy, produkty podwójnego zastosowania i kolejne sektory rosyjskiej gospodarki. Pakiet miałby też uszczelnić wcześniej nałożone restrykcje.
Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)
luo/ akl/