Po silnych spadkach władze giełdy w Stambule w środę zdecydowały się na wstrzymanie handlu. Ta rzadko spotykana sytuacja jest pokłosiem tragicznego trzęsienia ziemi w południowo-wschodniej Turcji.


- Nasza giełda zdecydowała się zatrzymać handel akcjami, kontraktami terminowymi i opcjami – napisała w komunikacie Borsa Istanbul. Wstrzymanie obrotu nastąpiło po silnych spadkach, w ramach których zadziałały automatyczne widełki ograniczające zmienność cen. Handel wstrzymano przy spadku indeksu BIST100 o ponad 7%. Dzień wcześniej flagowy indeks tureckiej giełdy zaliczył spadek o 8,6%.
To pierwsze od 24 lat zawieszenie notowań na Bosforem – podaje agencja Bloomberga. W dwa dni turecka giełda straciła 16%, a kapitalizacja notowanych tam spółek zmniejszyła się o 35 mld dolarów. To pokłosie potężnego trzęsienia ziemi w południowo-wschodniej części kraju. Liczba ofiar śmiertelnych przekroczyła już 11 tysięcy. Straty materialne są ogromne. Pożar pochłania kontenery w porcie Iskenderun, a terminal w porcie Ceyhan, który odbiera tłoczoną rurociągiem ropę z Azerbejdżanu i Iraku, wstrzymał pracę.
Reklama- Podczas takiej katastrofy wstrzymanie handlu na rynku akcji jest dobrą decyzją chroniącą inwestorów – uważa Haydar Acun, partner zarządzający w stambulskim Marmara Capital wypowiadający się dla agencji Bloomberg. Inwestowanie na stambulskiej giełdzie jest w Turcji dość popularne, ponieważ przez ostatnie dwa lata pozwalało zabezpieczyć oszczędności przed szalejącą w kraju inflacją. Po raz ostatni giełda w Stambule zawiesiła handel w roku 1999, co także nastąpiło po trzęsieniu ziemi. Wtedy stambulska giełda wznowiła działanie po tygodniu.
Warto dodać, że w roku 2022 indeks BIST100 wzrósł o blisko 197%, co było zdecydowanie najlepszym wynikiem w Europie. Ale od początku roku benchamrk ten obniżył się o ponad 18%.
W obrocie pozostawały zagraniczne ETF-y na tureckie akcje notowane na giełdach w Londynie i Nowym Jorku.