Minister cyfryzacji Marek Zagórski ocenia, że ceny wywoławcze w aukcji na 5G mogłyby być wyższe, biorąc pod uwagę wymagania inwestycyjne. Proponowana przez Urząd Komunikacji Elektronicznej cena wywoławcza wynosi 450 mln zł za każdą z czterech rezerwacji.
"Wydaje się, że przy obecnych wymaganiach mogłoby być więcej, a w stosunku do zobowiązań to nie jest coś strasznego" - powiedział dziennikarzom minister Marek Zagórski pytany o poziom cen wywoławczych w aukcji na 5G.
Według propozycji Urzędu Komunikacji Elektronicznej przedstawionych w ramach konsultacji, przewidziano rozdysponowanie czterech rezerwacji, każda po 80 MHz z pasma 3480-3800 MHz, po jednej na Grupę Kapitałową. Proponowana cena wywoławcza każdego z bloków wynosi 450 mln zł.
Minister cyfryzacji w wywiadzie dla "Gazety Bankowej" oceniał niedawno, że zobowiązania inwestycyjne dla przyszłych zwycięzców aukcji 5G są zbyt niskie. Resort zgłosił w tym zakresie uwagę do UKE.
UKE w grudniu rozpoczął konsultacje aukcji na cztery rezerwacje częstotliwości z pasma 3,6 GHz, które mają posłużyć operatorom do budowy sieci w technologii 5G. Według wstępnych założeń, zwycięzcy aukcji do końca 2023 r. mają wybudować co najmniej 250 stacji bazowych na obszarze całego kraju, w tym co najmniej 10 stacji bazowych na obszarze każdej z co najmniej 20 wybranych gmin.
Z kolei do końca 2025 r., operatorzy mają wybudować co najmniej 500 stacji bazowych na obszarze całego kraju, w tym co najmniej 10 stacji bazowych na obszarze każdej z co najmniej 30 wybranych gmin. (PAP Biznes)
kuc/ pr/ gor/


























































