"Przed nami czas pełen wyzwań" - ogłosił szef koncernu Meta Mark Zuckerberg, zapowiadając jednocześnie kolejną rundę masowych zwolnień. Twórca Facebooka chce dzięki temu przeorganizować strukturę organizacyjną przedsiębiorstwa, które wchodzi właśnie w "rok wydajności".


O planach spółki Zuckerberg poinformował we wpisie na Facebooku. Najnowsza fala redukcji obejmie łącznie 10 tys. osób, czyli ok. 13 proc. obecnej kadry Mety, a wśród okrojonych działów znajdzie się m.in. ten odpowiedzialny za rekrutację pracowników. Anulowano także plany stworzenia 5 tys. nowych etatów. Zwolnienia zaczną się w kwietniu, a w niektórych przypadkach proces ten będzie trwał do końca roku.
Jak zasugerował szef koncernu, zakomunikowana właśnie decyzja to część reorganizacji w ramach "roku wydajności", a celem jest "spłaszczenie" struktury organizacyjnej i "odchudzenie" firmy. Dodał też, że Meta musiała znaleźć odpowiedź na trwającą "niestabilność geopolityczną", a także wysokie stopy procentowe i zwiększone regulacje.
"To bardzo trudny krok, ale nie ma innego wyjścia. Musimy pożegnać się z utalentowanymi i pełnymi pasji współpracownikami, którzy byli częścią naszego sukcesu i poświęcili się naszej misji. Jestem im wdzięczny za ten wysiłek" - napisał Zuckerberg.

Podatkowy rozkład jazdy i wskaźniki kadrowo-płacowe na 2023. Ściąga dla przedsiębiorcy
Od stycznia 2023 r. zmieniły się wskaźniki kadrowo-płacowe. Prezentujemy najważniejsze zmiany. I zachęcamy do pobrania pliku pdf. Pobierz e-book bezpłatnie lub kup za 20 zł.
Masz pytanie? Napisz na marketing@bankier.pl
"Powinniśmy się przygotować na to, że ta nowa rzeczywistość gospodarcza będzie nam towarzyszyć przez wiele lat" - dodał.
Meta zwolni kolejne 10 tys. osób. "Big Techy tworzyły absurdalne liczby etatów"
Jest to już druga runda zwolnień grupowych w Mecie po tym, jak koncern przez lata powiększał kadrę, m.in. w drodze przejęć innych spółek na rynku. W listopadzie 2022 roku ogłoszono zwolnienia 11 tys. pracowników.
Były dyrektor generalny jednej z amerykańskich firm technologicznych ocenił w rozmowie z CNN, że w ostatnich latach Big Techy "zatrudniały absurdalne ilości osób", które zajmowały się później pobocznymi projektami naukowymi, niezwiązanymi bezpośrednio z codzienną działalnością przedsiębiorstwa i wypracowywaniem zysku. W efekcie spółkom takim jak Meta, Alphabet, Amazon czy Twitter łatwiej jest pozbyć się większej liczby etatów, gdy otoczenie makroekonomiczne do tego "zachęca".
"Widzisz, że aplikacja Facebooka nie za bardzo się zmienia, i zastanawiasz się, czym właściwie zajmuje się tych kilkadziesiąt tysięcy osób" - ironizuje rozmówca CNN pragnący zachować anonimowość.
Przeczytaj także
PAP/BPL