Wtorkowy komunikat Rady Polityki Przeszedł bez echa przez polski rynek walutowy. Kurs euro utrzymuje się blisko najniższych poziomów od lat w oczekiwaniu na popołudniową konferencję prezesa NBP Adama Glapińskiego.


Zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami RPP znów pozostawiła stopy na niezmienionym poziomie. Z kolei sam komunikat Rady w swych najważniejszych fragmentach w niczym nie różnił się od tego sprzed miesiąca. Możliwe więc, że dopiero rozpoczynająca się o 15:00 konferencja prezesa Glapińskiego „ruszy” rynkiem walutowym.
Tymczasem w środę o 9:51 kurs euro wynosił 4,4639 zł. Są to jedne z najniższych notowań wspólnotowej waluty od czerwca 2021 roku. Przez ostatnie dwa miesiące kurs EUR/PLN obniżył się o ok. 20 groszy. Względem stanu z lutego euro potaniało o ponad 32 grosze. Polski złoty przestał być nominalnie niemal rekordowo słaby, a w ujęciu realnym nasza waluta jest najmocniejsza od 12 lat.
Reklama
- Z uwagi na długi weekend i wyparowanie płynności w czasie jego trwania, dzisiaj zasadniczo kończymy tydzień na polskich rynkach. Kończymy go konferencją prasową prezesa NBP i tutaj uczestnicy rynku będą szukać ewentualnego potwierdzenia ofensywy komunikacyjnej RPP (naszym zdaniem ton będzie bardzo podobny do zeszłego miesiąca) - napisali w porannej nocie analitycy Pekao SA.
Bez większych zmian pozostaje sytuacja na parze euro-dolar, co akurat złotemu ostatnio niespecjalnie przeszkadza. W rezultacie za dolara na polskim rynku w środę rano płacono niespełna 4,18 zł – czyli podobnie jak dzień wcześniej. Mimo to na wykresie dziennym w przypadku kursu USD/PLN od połowy maja daje się zauważyć lokalny trend wzrostowy.
Stabilna pozostaje kondycja franka szwajcarskiego. W ostatnich dniach helwecka waluta przestała umacniać się względem euro. U nas przekładało się to na franka kosztującego ok. 4,60 zł. Funt brytyjski wyceniany był na 5,1864 zł.