Poseł PiS Zbigniew Wassermann chciał usłyszeć dlaczego komisja nie może korzystać z dowodów o wielkim znaczeniu dla sprawy. Jego zdaniem wspomniane materiały pozwalają na wyjaśnienie całej afery. Przedstawiają bowiem bilingi, stenogramy oraz proces legislacyjny, co może pokazać przyczynę i skutek całej sprawy. Zdaniem Wassermanna brak zgody na odtajnienie tych dokumentów jest jedynie "jednostronną zabawą w formalności", która nie przybliża posłów do wyjaśnienia afery hazardowej.
Tymczasem przewodniczący komisji śledczej Mirosław Sekuła z PO nie zgadza się na odtajnienie stenogramów. Powołuje się on na pismo z prokuratury, z którego jasno wynika, że te materiały nie mogą być ujawnione. Jak powiedział Sekuła - nie można niszczyć śledztwa tylko dlatego, żeby kilku posłom łatwiej się pracowało. Zaznaczył, że członkowie komisji mają pełny dostęp do materiałów w trybie niejawnym. Dodał, że choćby bardzo namawiał go poseł Wassermann - nie ma on zamiaru łamać kodeksu postępowania karnego.
Posłowie mają dostęp do wspomnianych materiałów tylko w kancelarii tajnej, nie mogą też robić kserokopii ani notatek.
Źródło:IAR
























































